Wrocław, piątek / sobota

[Marusia]

Łykanie kolejnej dawki przypada w tym tygodniu na Bartka w Instytucie. Ja muszę jakąś dawke łyknąć, bo od poniedziałku jakieś przeziębienie mnie bierze, a dziś to mnie nawet podniosło z łóżka o tak nieprzyzwoitej porze jak obecna w celu zażycia syropku

[mjp]

Nas na razie przeziębienie nie bierze, ale cholera i owszem. Na komputery, użytkowników i studentów. Trzeba coś łyknąć na uspokojenie!

[JAckson]

Ja też na momencik wpadnę choć na 0,5 Bartłomieja

[jerzy]

Skąd wiesz, że ten Bartek to nie od Bartosza?

Ja też będę.

[Pepek]

Teraz to dobranoc i do zobaczenia jutro w Instytucie.

[Marusia]

Ekhm - to jak w ten piątek - Dziekanat, czy Instytut? Trzeba się spotkać i omówić plany na długi weekend, oby była pogoda, to wtedy - rowerowy

Wiem, że przypada kolej na Dziekanat, ale pytam, bo nie było mnie ostatnio, to mam wyrzuty sumienia względem Instytutu

[Wiktoria]

Jeśli o mnie chodzi, to obojętne. A pani Ela pytała, co się z Koleżanką dzieje?

[breslauer]

Mnie też jest obojętne gdzie, bo w długi weekend nie ma mnie we Wrocławiu.

[mjp]

A ja bym wolał Dziekanat. Stęskniłem się za smażonym serem.... No i porozmawiać tam łatwiej niż w Instytucie.

[ewwa53]

A ja bym wolał Dziekanat. Stęskniłem się za smażonym serem.... No i porozmawiać tam łatwiej niż w Instytucie.

No i ta sofa...
(no i ten odpływ dymu... )
ewwa53

[JAckson]

No i ta sofa...
(no i ten odpływ dymu... )
ewwa53

No i ta bliskość domu

Ja też jestem za Dziekanatem

[Marusia]

OK, to piszę znów do Pani Eli, że nie przyjdziemy i rezerwuję Dziekanat

[zythum]

Oj przestaniecie być mile wiedziani w Instytucie I Bartkowi spadnie sprzedaż Ale Wam zazdroszczę tych możliwości wyboru knajp

[JAckson]

Oj przestaniecie być mile wiedziani w Instytucie I Bartkowi spadnie sprzedaż Ale Wam zazdroszczę tych możliwości wyboru knajp

Przecież Wy też kilka macie do wyboru

[zythum]

Tak naprawdę to poza Rybitwą nie ma miejsca na spotkania. Antykwariat jest dobry na spotkanie ale dwóch osób, do tego potwornie drogi, Hubertus to raczej lunchownia i nie ma specjalnej atmosfery, Bar na Powiślu wykluczony ze względu na właściciela. Zostaje Rybitwa ale tez człowiek nie zawsze ma ochotę na mocnego Belfasta. I to wszystko co do knajp w Wawie.