Jeśli można, to ja tak nieśmiało zgłosiłbym mój udział 
I dorzucę się do beczki, jeśli takowy pomysł się uskuteczni.
Jeśli do tego czasu lwóweckie piwo we Wrocławiu się nie pojawi,
to zatargam również z heimatu parę butelek dla spragnionych.
No i z Gromitem dawno się nie widziałem

I dorzucę się do beczki, jeśli takowy pomysł się uskuteczni.
Jeśli do tego czasu lwóweckie piwo we Wrocławiu się nie pojawi,
to zatargam również z heimatu parę butelek dla spragnionych.
No i z Gromitem dawno się nie widziałem
z małym co nie co
Zatem kolega Chemiczny
proszony jest o załadowanie do plecaka jak największej ilości piw butelkowych (no, chyba, że na plecach przytaszczy beczkę
Comment