No to startuję.
Do zobaczenia w Czarnym Piątkowie.
Do zobaczenia w Czarnym Piątkowie.
) ale zasadnoczo w formie jednak akceptowalnej, co dowodzi, że jak zwykle było nudno. Meczyk po przerwie zwłaszcza był ekstremalny, więc można uznać, że uzupełnił zeszłoroczny brak, piwa były, ludzie byli, nawet lekkie cofanie było (choć tu akurat, to amberowemu chyba nic nie dorówna. Dodatkowe gracias dla browaru, że oprócz tradycyjnego zwiedzania było śniadanko, kawka, etc i że podjęto nas bardzo godnie (czy ta skrywana premiera, to może piwo majonezowe?). Nie było za to majonezu, albo przynajmniej ja go nie widziałem.

...

...



Comment