VI Ankieta kolekcjonerów podstawek piwnych

[beny]

Widzę, że wszyscy pilnie studiują a że liczby przerażają więc się nie odzywają i zastanawiają się nad zakończeniem zbierania bo i tak to nie ma sensu :-))

[AŃĆKA]

hehe , no właśnie ...

[beny]

Ankieta gotowa

Do zobaczenia za rok :-)

[zythum]

Szacunek dla wszystkich biorących udział w Ankiecie ale mocno mną wstrząsnęły dwie osoby mające ponad 100 000 (jedna około 104 tys. druga ponad 155 tys.) podstawek

[mwa]

Szukają, drukują, kopiują-jednym słowem chyba produkują te dekle.

[pieczarek]

zythum napisał(a)
Szacunek dla wszystkich biorących udział w Ankiecie ale mocno mną wstrząsnęły dwie osoby mające ponad 100 000 (jedna około 104 tys. druga ponad 155 tys.) podstawek

Podczas warszawskiej giełdy porozmawiałem z kolekcjonerem etykiet, który miał na swoim stoisku laptopa z bazą danych posiadanych etykiet. Miał tych etykiet ponad 40 tys. Spytałem go, czy bez komputerowego wspomagania jest w stanie powiedzieć co ma w zbiorze. Powiedział, że nie. Pewne egzemplarze ma zawsze w głowie, ale większości nie. Wobec tego śmiem twierdzić - z całym szacunkiem dla podstawkowych stutysięczników - że oni nie bardzo wiedzą co mają.
A zresztą, spotka ich to co czeka nas wszystkich - w końcu umrą. A wtedy wdowy sprzedadzą te ich "wyjątkowe i niepowtarzalne" kolekcje za bezcen. Taką prawdę na podstawie własnych, niemieckich doświadczeń przekazał mi kolega Piwowar. Znaczy, kolega Piwowar ma się dobrze, po prostu opisał mi los kilku kolekcji. I jestem mu wdzięczny za te kilka całkiem praktycznych, zdroworozsądkowych uwag.

[becik]

pieczarek napisał(a)
Podczas warszawskiej giełdy porozmawiałem z kolekcjonerem etykiet, który miał na swoim stoisku laptopa z bazą danych posiadanych etykiet.

to był kolega Sopista

[sopista]

A w zbiorach mam (zeskanowane) 24 tys. a nie 40 (niestety).
Co prawda jeżeli dodać były ZSRR (nie zeskanowane) to suma byłaby zbliżona (ok. 35 tys. łącznie).
Ale niech nie martwią się kolekcjonerzy podstawek. Tu chodzi o etykiety.

[pieczarek]

sopista napisał(a)
A w zbiorach mam (zeskanowane) 24 tys. a nie 40 (niestety).

Znaczyłoby, że mi się nieco pokręciło co do liczby etykiet. Ale i tak zapanowanie nad takim zbiorem, to nie lada gimnastyka dla mózgownicy. To tak, jakby znać z imienia, nazwiska, koloru oczu, włosów i paru innych szczegółów małe miasteczko. Czyli bez ewidencji komputerowej nie do zrealizowania. A co tu mówić o ponad 100 tys. wafli?

[mwa]

pieczarek napisał(a)
Znaczyłoby, że mi się nieco pokręciło co do liczby etykiet....

Chyba, że ktoś również miał laptopa?
no chyba, że ...

Sopista zawyża statystyki w celu wyeliminowania konkurencji.

[grzech]

Dzięki istnieniu takich stutysięczników, mogę spokojnie tłumaczyć Małżonce, że jestem normalnym facetem mającym parę wafelków.

[AŃĆKA]

Ja tam wolę zbierać na jakość a nie na ilość . Dlatego też Niemcy i Austria zajmują u mnie w zbiorze miejsca raczej symboliczne .

[beny]

Wraz z ilością wzrasta również jakość !!!

[grzech]

AŃĆKA napisał(a)
Ja tam wolę zbierać na jakość a nie na ilość . Dlatego też Niemcy i Austria zajmują u mnie w zbiorze miejsca raczej symboliczne .

Dlaczego pomijanie jakiegś kraju ma wpłynąć na jakość zbioru ?

[AŃĆKA]

Jakoś nie zachwyca mnie posiadanie kilku tysięcy podstawek z Austrii czy kilkudziesięciu tysięcy podstawek niemieckich .
Ale to tylko moje zdanie , każdy ceni co innego .
No i trzeba mieć gdzie trzymać tyle wafli !
Grzech , ja tych krajów nie pomijam ,tylko bardzo mocno się ograniczam - w sumie Niemiec i Austrii mam około 140 sztuk i to mi wystarcza . Wolę np. wafle polskie albo jakąś Afrykę .