A mnie zastanawia inna rzecz. Dziwię, się osobom, które ostro walczyły o pierwszy egzemplarz tej podstawki na Allegro. Ktoś zapłacił za nią chyba 113 zł.
W ten sam dzień ta podstawka pojawiła się za 39,99, potem 9,99 a w końcu za 5 zł w opcji Kup Teraz.
Czy niektórzy są tak naiwni i myślą, że w dzisiejszych czasach taka podstawka powstała w ilościach śladowych?
Podobnie się miała rzecz z:
- korkami Piasta z piłkarzami (pierwsze komplety po 150 zł, teraz można komplet kupić za 8 zł.),
- pierwsza drewniana podstawka z Zawiercia poszła chyba za 90 zł, teraz chciałem przywieźć na giełdę po cenie zakupu w browarze za 6 zł. i nie było chętnych,
- pierwsze paczki zdrapek z Żywca chodziły po ok. 100 zł. Ja swój komplet kupiłem ostatnio za 9,50.
Interesują mnie rzeczy związane z browarem Żywiec, ale swoją nową bibułkową podstawkę wymienię lub kupię dopiero na jakieś giełdzie, pewnie za 1-2 zł.
Dlatego nie żal mi "kolekcjonerów", którzy przepłacają za "unikatowe" okazy na Allegro.
Możecie mieć satysfakcję, że mieliście jako pierwsi nowe wzory w kolekcji.
W ten sam dzień ta podstawka pojawiła się za 39,99, potem 9,99 a w końcu za 5 zł w opcji Kup Teraz.
Czy niektórzy są tak naiwni i myślą, że w dzisiejszych czasach taka podstawka powstała w ilościach śladowych?
Podobnie się miała rzecz z:
- korkami Piasta z piłkarzami (pierwsze komplety po 150 zł, teraz można komplet kupić za 8 zł.),
- pierwsza drewniana podstawka z Zawiercia poszła chyba za 90 zł, teraz chciałem przywieźć na giełdę po cenie zakupu w browarze za 6 zł. i nie było chętnych,
- pierwsze paczki zdrapek z Żywca chodziły po ok. 100 zł. Ja swój komplet kupiłem ostatnio za 9,50.
Interesują mnie rzeczy związane z browarem Żywiec, ale swoją nową bibułkową podstawkę wymienię lub kupię dopiero na jakieś giełdzie, pewnie za 1-2 zł.
Dlatego nie żal mi "kolekcjonerów", którzy przepłacają za "unikatowe" okazy na Allegro.
Możecie mieć satysfakcję, że mieliście jako pierwsi nowe wzory w kolekcji.
Zresztą, jak porządnie umoczy, to drugi raz nie zamoczy...
Gdyby to jeszcze były bibułki z Korei Północnej z portretem wodza albo jakieś zapomniane miasteczko w Polsce typu Antonowo, Grybów, Pokrówka (bez urazy do mieszkańców tych małych i pięknych miast) to bym rozumiał takie "skupowanie" - ile się da i i za ile się da. Jeśli kupujący sądzi, że Grupa Żywiec do promocji swojego najnowszego wynalazku, którego reklamę możemy oglądać w TV co kilka minut a billboard wisi na co drugiej ulicy większego miasta, użyła jedynie kilkuset sztuk to gratuluję wyobraźni... lub tajemnej wiedzy i prekognicji - jeśli faktycznie nakład był tak mały.

Comment