Potwierdzam słowa Biermanna. I ja należałem do tych próbujących (przepraszam - degustujących) szczęśliwców. I żyję.
A ostatnie zdjęcie kolegi Jorjo dowodzi albo braku odwagi albo prawdziwego poświęcenia.
W tym drugim przypadku (w co nie wątpię) miejsce tej flaszeczki
może być tylko jedno. W muzeum browaru.biz.
A jeśli nasz Szanowny Admin jeszcze takiego nie utworzył to już najwyższa pora. Zwłaszcza, że jak pamiętam do przebywania w tym miejscu przetendowały już różne przedmioty. Np zgrilowane skarpetki jednego z kolegów biorąccego udział w ognisku po giełdzie w Warszawie...
					A ostatnie zdjęcie kolegi Jorjo dowodzi albo braku odwagi albo prawdziwego poświęcenia.
W tym drugim przypadku (w co nie wątpię) miejsce tej flaszeczki
może być tylko jedno. W muzeum browaru.biz.
A jeśli nasz Szanowny Admin jeszcze takiego nie utworzył to już najwyższa pora. Zwłaszcza, że jak pamiętam do przebywania w tym miejscu przetendowały już różne przedmioty. Np zgrilowane skarpetki jednego z kolegów biorąccego udział w ognisku po giełdzie w Warszawie...
 
							
						
 
  wg jego zasady: "Najpierw musi być trzęsienie ziemi a dopiero potem może się rozwijać akcja"
Comment