Z przystanku Tychy Rynek (wiata od sklepów nie od rynku) bezpośrednio w rejon Hotelu Tychy można dojechać autobusem 696. Wysiada się wtedy na przystanku Tychy Roweckiego. Stamtąd kieruje się na południe (w stronę ronda) i powinno być widać już Hotel Tychy, za którym w dolnych pawilonie jest Gambrinus.
Jeżeli chodzi o inne autobusy lub trajtki. To raczej nie obyłoby się bez przesiadek. Z rynku do rejonu Hotelowca jest niedaleko i można podejść.
A stamtąd do wyboru jest kilka środków transportu. Z przystanka Tychy Hotelowiec (wiata od sądu wschodnia część skrzyżowania) praktycznie pod drzwi podwozi trajtek E. Jadąc nim powinno wysiąść się na przystanku Tychy Rondo Cassino. Po drodze przez to rondo powinno być widać po prawej stronie trajtka Hotel Tychy.
Kolejnym autobusem jadącym z rejonu Hotelowca w rejon Hotelu Tychy jest autobus 137.
Z przystanka Tychy Begonii (wiata od budek drewnianych z różnościami południowa cześć skrzyżowania) jedzie się do przystanku Tychy Roweckiego. A stamtąd kieruje się w stronę Hotelu Tychy.
Mam nadzieje, że informacja ta będzie pomocna.
Jeżeli chodzi o inne autobusy lub trajtki. To raczej nie obyłoby się bez przesiadek. Z rynku do rejonu Hotelowca jest niedaleko i można podejść.
A stamtąd do wyboru jest kilka środków transportu. Z przystanka Tychy Hotelowiec (wiata od sądu wschodnia część skrzyżowania) praktycznie pod drzwi podwozi trajtek E. Jadąc nim powinno wysiąść się na przystanku Tychy Rondo Cassino. Po drodze przez to rondo powinno być widać po prawej stronie trajtka Hotel Tychy.
Kolejnym autobusem jadącym z rejonu Hotelowca w rejon Hotelu Tychy jest autobus 137.
Z przystanka Tychy Begonii (wiata od budek drewnianych z różnościami południowa cześć skrzyżowania) jedzie się do przystanku Tychy Roweckiego. A stamtąd kieruje się w stronę Hotelu Tychy.
Mam nadzieje, że informacja ta będzie pomocna.


to napiszę jak było. Dobranoc.
A mąż zakochał się w Kejterze i wypił jeszcze jedno duże - potem zażądał butelki od Kejtera hihi obfocił co by nie zapomnieć i gdzie ja mu teraz takie butelkowane znajdę
trzeba będzie przekopać internet. Ja skusiłam się jeszcze na piwko Twierdzowe i wychodzi na to, że taki łagodny lager bardziej mi podchodzi i ze smakiem wypiliśmy, bo się z mężem podzieliłam. I zjedliśmy przepyszne zapiekane kanapeczki z mięskiem klapsznytki , bo po tylu piwach bez przegryzki to ja bym się ululała na amen, a i pora kolacji już była. Super miejsce i tylko żal serce ściska, że nie ma takiego pubu w Bydgoszczy. Kto wie może jeszcze do Tych wrócimy ale do Hotelu Tychy hihi bo do Gambrinusa bliżej - oj wtedy to by mąż już za kwadrans czwarta czekał pod drzwiami na otwarcie, a ja razem z nim.
Comment