
Zapytałem załogę Piwoteki dlaczego nie ma wafli na stołach bo ich brak rodzi dysonans jeśli chodzi o promocję odpowiedniego poziomu piwnej kultury. Okazało się, że wafli nie ma bo klienci zwykli je drzeć na drobne strzępy. Nerwowi jacyś ci łodzianie...
Kolejna sprawa to stoliki, które pojawiły się w pokaźniej ilości na chodniku przed lokalem. Otóż ozdobione są logiem "naszego najlepszego" co może sugerować, że Tyskie przejęło pieczę nad lokalem. W końcu przydomek "Narodowy" zobowiązuje


Najważniejsze jednak jest, że mamy tu spory wybór rotacyjnie zmienianych piw beczkowych (było 8 bo jeden kran czeka na naprawę). Tak trzymać!
Leave a comment: