Warszawa, Surowieckiego 10c, Odessa [zamknięte]

[grzeber]

Czy ktoś wie na jak długo zawitały Pinty do Odessy? W najbliższych dniach raczej nie dam rady tam zawitać a chętnie bym się napił dobrego piwa z kija.

[emes]

Dzisiaj tam byłem, na bardzo krótko. W kranach dwie Pinty, Atak Chmielu i Wesołych Świąt. Skończy się Atak Chmielu, jest następna beczka, skończy się Wesołych Świąt, będzie podłączona beczka z Ale Szycha.

[docent]

Dzisiaj tam byłem, na bardzo krótko. W kranach dwie Pinty, Atak Chmielu i Wesołych Świąt. Skończy się Atak Chmielu, jest następna beczka, skończy się Wesołych Świąt, będzie podłączona beczka z Ale Szycha.

A mówiłem, żeby tej Szychy nie brali. Przynajmniej nie w przypadku ceny 9 złotowej...

[bayern71]

Nie wie ktoś przypadkiem czy stout (Wesołych Świąt) się skończył. Bo Atak Chmielu jak wnoszę z postów powyżej już w zasadzie w stałej ofercie.

[Komar_Pafnucy]

Wychodziliśmy wczoraj z Masonem jako jedni z ostatnich klientów i jeszcze był ale podobno resztka.

[iron]

No to ładnie nas urządzili/ście - miało być spotkanie przy stoucie 23 grudnia, a tu już beka wypita i znając złośliwość losu następnej nie będzie - bo np cała warka już wyszła w świat.

Ale za to więcej piniędzy w portfelu będzie

[emes]

Będę w Odessie w niedzielę. Nie mogłem być w piątek wieczorem, kiedy się forumowicze umawiali. Nie przeraża mnie to, że mogę być tam sam z Pintą, jestem introwertykiem

[Cannabee776i99]

Byłem dziś po pracy, był Atak Chmielu i Wesołych Świąt. Niestety idylla będzie trwać tylko do końca m-a, gdyż z końcem roku wymówili im umowę najmu.

[emes]

Trochę to zaskakująca informacja.

[Cannabee776i99]

Niestety. Zapytałem się, czy Pinta będzie na kranie w stałej ofercie, odpowiedzieli, że mam czas do końca m-ca, gdyż później zamykają z ww powodów.

[Mason]

No to kicha panie... Mówili coś o ewentualnej nowej lokalizacji?

[Komar_Pafnucy]

Byłem dziś po pracy, był Atak Chmielu i Wesołych Świąt. Niestety idylla będzie trwać tylko do końca m-a, gdyż z końcem roku wymówili im umowę najmu.

Kurwa mać! Czy w tym mieście nic się nie może udać?

[docent]

Nie wierzę w to co tu przeczytałem...

[Doro_]

ja też nie wierzę, nie chcę wierzyć!

[wpadzio]

To miejsce jest dziwnie pechowe. Do 2007 roku działała tam restauracja Ryberia. Miejsce na starym Ursynowie kultowe - można było skosztować kilkanaście wyśmienitych dań z ryb. Piwo było oczywiście z koncernu, ale przecież nie o to wtedy chodziło.
W 2008 roku powstało Avocado. Miejsce z koncernowym piwem i stałą, lokalną klientelą. Można było zjeść i pizzę i kilka innych rzeczy, do tego obejrzeć jakieś bieżące wydarzenie sportowe (ówczesny najemca był swego czasu pierwszoligowym siatkarzem). Przysmak piwosza, z zasmażanym serem, śliwką w boczku i wędlinami był niepowtarzalny. Klimat też był.
Jakoś późną jesienią 2010 roku nagle pojawiła się na szybie informacja "remont". A wkrótce potem info w sieci - lokal gastronomiczny do wynajęcia, adres taki i taki... Obecni, chyba najsympatyczniejsi i najbardziej pomysłowi najemcy wystartowali niedługo po Wielkanocy tego roku. Od początku zapowiadało się bardzo interesująco - piwa litewskie z nalewaka, bardzo duży wybór piw butelkowych, które można było sobie przelać do szklanki i wypić pod chmurką. Tłumów w ogródku latem tego roku nie trzeba było pytać czy im się podoba - głosowali przeróżnym asortymentem piwa i ukraińską kuchnią, które gościły na ławach i stolikach. Ale prowadzący szli krok dalej - uważnie słuchali gości, a ich sugestie nierzadko pojawiały się w asortymencie lokalu. Z nalewaka przewinęło się tyle browarów, że trudno o większą różnorodność na południu Warszawy. Grudzień to już Pinta i coraz częstsze spotkania tematyczne smakoszy piwa. Kolejne plany i rozmowy o przyszłości...
Jestem z tym adresem, w każdej kolejnej odsłonie, związany jakąś specyficzną pępowiną. I gdy słyszę, że po raz kolejny może dojść do zamknięcia lokalu to mnie bierze wkurw. Bowiem WSZYSTKIE TE PRZEDSIĘWZIĘCIA KOŃCZYŁY w dziwnie podobnych, niejasnych okolicznościach. Odnosi się wrażenie, że właścicielowi miejsca zależy na specjalnym upier..laniu kolejnych najemców. Z tego co wiem, zawsze chodziło o pieniądze. Tym razem też chodzi o zaporową podwyżkę czynszu. Czy właściciel jest więc finansowym sadystą, czy chce to wynająć wszechobecnym Wietnamczykom, czy może zwietrzył szansę na budowę w tym miejscu kolejnego salonu "gier i uciech" ?
Jestem totalnie zniesmaczony...
Ina, Serhij, Rafał, mimo wszystko trzymam za Was kciuki i wierze, że się uda nadal realizować Wasze pomysły. Jak nie tam to gdzie indziej.