Wrocław, Rynek - Ratusz 9, Spiż

[JAckson]

Rozlewanie jednego piwa na 4 szklanki, po to by następnie połączyć je w jedną jest jakimś polskim kuriozum.

Zjawisko obecne cały czas w Spiżu. Wypełnianie 'rury' piwnej to jest dopiero czad. Pewnie ze dwie godziny się to wypełnia zlewkami z odstałym piwem. Wygląda to smutnie. Na dodatek piwa średnie. Ciemne nadal przypomina szlam bez gazu i piany Jasne wypijalne.

[JAckson]

Przedwczoraj w ofercie wszystkie piwa z karty.

Jasne i ciemne całkiem dobre. Czekoladowe przyjemne.

Sam lokal utrzymuje równię pochyłą.

Ruch spory

[dyczkin]

Dziś za namową brata odwiedziłem Spiża w drodze z FDP do domu.
Zamówiłem 5 próbek w zestawie za 16zł.
Każde piwo było bez gazu, jasne to totalne dno, pozostałe nie wiele lepsze. 3 nie dopiłem
Już po wyjściu z lokalu spojrzałem na krany w ogródku a tam pod każdym z nich kufel na piwo.
Takie pewnie podano i mi. Moja noga już tam nie postanie.

[Pendragon]

Zapewne tak, ale siedząc przy barze i obserwując proces nalewania, stwierdzam, że Mocne, które nalewało się bez problemów z pianą (10 sekund i jest), także miało bardzo mało gazu. Jasne nalewane poprzez przelewanie na 3 szklanki, gazu miało jeszcze mniej. A zlewki stojące dużo dłużej - to wiadomo...
W Spiżu siadać, to tylko przy barze i patrzeć na ręce, bo tam to nic się nie marnuje, oj nie.
Aaa, teraz sobie uświadomiłem, że pierwszy raz nie dostałem smalcu.

[pebejot]

Wczoraj ponownie odwiedziłem Spiż we Wrocławiu.
Tragedia, znudzone Panienki nalewają piwa przelewając ze szklanki do szklanki. Płacąc za dwa mocne (20 zł) dałem banknot 100-złotowy, na co zmanierowana gówniara miało do mnie pretensje, że ja i inni goście dają tylko grube banknoty.
Obsługa fatalna, piwo kiepskie i drogie, żadnej poprawy.

[chemmobile]

A ja w ostatnich miesiącach mam chyba szczęście do udanych warek , a przynajmniej pilsa, bo tylko to u nich zamawiam. Jednak nadal lepszego podają w Bierhalle, choć różnica między nimi nie jest już taka wyraźna. Do obsługi nie mam pretensji, bo ciężko mieć uwagi do czegoś, czego poza częścią restauracyjną tam nie ma.
Co do cen, to są identyczne jak w okolicznych knajpach za koncernowe produkty flagowe i nieco taniej niż w Bierhalle w przeliczeniu na 1 litr. Wydaje mi się, że twoja opinia jest bardziej emocjonalna niż rzeczowa.

[pebejot]

Wybacz, ale ja z chęcią zapłacę nawet 30 zł za piwo, pod warunkiem, że to będzie piwo, a nie przelewane zlewki z kufla do kufla, gdzie piana znika po minucie.

[mwa]

Wybacz, ale ja z chęcią zapłacę nawet 30 zł za piwo, pod warunkiem, że to będzie piwo, a nie przelewane zlewki z kufla do kufla, gdzie piana znika po minucie.

Pewnie Ci wody dolali?

[pebejot]

Nie, Ja tak samo jak Pendragon obserwuję dokładnie co się dzieje przy kranach.

[beerek62]

W piatek i ja wybrałem się spróbować piwa w Spiżu i - niestety a może stety - nie udało się. Przed lokalem i w środku przed wejściem stało chyba ze dwadzieścia osób oczekując na wolne miejsce. W środku oczywiście full. Może bym i poczekał, ale nie odpowiadał mi przerażający hałas - muzyka była tak głośna, że nie było mowy, żeby zamienić z kimś choćby dwa słowa. Własnych myśli nie słyszałem. Możliwe, że ta sytuacja była spowodowana zbliżającą się transmisją meczu z RPA. Najbardziej wkurzyły mnie ceny w sklepiku z gadżetami - litrowy but za 80 zł to chyba lekka przesada . Mniejszy 0,25 l, który kupiłem na giełdzie za dychę, tam kosztuje 27. W końcu wylądowaliśmy w Bierhalle i było super.

[Kazimierz_W]

Przy okazji podróży po kraju odwiedzam browary restauracyjne. W Zeszły czwartek odwiedziłem Spiż. Krótko o piwie:
jasne - warzywny posmak, słabe nagazowanie, średnie.
jasne mocne - lepsze niż poprzednie, ale też bez rewelacji.
ciemne - najlepsza pozycja z ich listy, intensywna goryczka wzmacniana przez duże użycie jęczmienia palonego, wysycenie większe niż w jasnych. Smaczne.
porter - zdecydowanie za słodki.
miodowe - sztuczny miód, blee.
czekoladowe - jak dla mnie za słodkie, ale nie tak bardzo jak porter, smak czekolady w tym piwie zdecydowanie mi nie podszedł. Za to żonie bardzo smakowało.
pszeniczne - średnie, jak większość pszeniczniaków w polskich browarów restauracyjnych. Dobrze, że nie było mocno gorzkie.
Fajnym rozwiązaniem jest zestaw degustacyjny, to powinno być standardem w takich miejscach i szczęśliwie tak się dzieje. Niestety na wynos nic nie udało mi się kupić, bo Pani lała akurat co innego, a sklep był zamknięty.
Tradycyjnie chciałem spróbować również lokalnej kuchni. Podczas gdy ja czekałem na zestaw degustacyjny, żona poszła zająć stolik. Restauracja była prawie pełna, wejście było częściowo przesłonięte sznurem, żadnej informacji o rezerwacji całego lokalu. Ciągle dochodzi nowi emerytowani Niemcy. Stolik wolny był, bez rezerwacji, ale kelner w niemiły sposób wyprosił żonę, mówiąc: "Co nie widzi Pani, że zamknięte? - Nie widzę, czyli co nie obsłuży nas Pan? - Nie." I tak zakończyła się nasza wizyta w tym miejscu. Na posiłku zarobił kto inny. Widzę, że w okolicy jest parę innych ciekawych miejsc, więc jak będę następnym razem, to już wiem gdzie nie iść.

[Sudety]

w Spiżu to już tylko nieświadomi turyści piją, jak ten lokal się stoczył to można sobie wyobrazić po tym że sprzedają tam już koncerniaki.

[Shedao]

Przyszedł czas na coroczną wizytę w Spiżu. Sposób nalewania... zlewania piwa się nie zmienił. Na kranach: jasne, jasne mocne, ciemne, ciemne karmelowe, pszeniczne, marcowe, jabłkowe. Ostatnich dwóch wcześniej nie piłem. Jasne za 9 zł, reszta za 10.

[concerto]

Przyszedł czas na coroczną wizytę w Spiżu. Sposób nalewania... zlewania piwa się nie zmienił. Na kranach: jasne, jasne mocne, ciemne, ciemne karmelowe, pszeniczne, marcowe, jabłkowe. Ostatnich dwóch wcześniej nie piłem. Jasne za 9 zł, reszta za 10.

A samo piwo? Choć do wypicia?

[dyczkin]

A samo piwo? Choć do wypicia?

Paweł, ale po co???