Ogłoszenie

Collapse

Zasady działu Knajpy/puby polskie

Zasady opisywania lokali:

1) Bardzo proszę o opisywanie każdego lokalu w osobnym temacie,
czyli jeden lokal, jeden temat

2) nazwa tematu powinna mieć strukturę:
miasto, adres, nazwa lokalu
Jeżeli zaś miasto zostało wydzielone jako osobny dział:
adres, nazwa lokalu

Z góry dziękuję za stosowanie się do tych prostych zasad. Mam nadzieję, że ułatwi nam to poruszanie się po tym dziale

Ważne: Piwa proszę komentować i oceniać w dziale Piwo konkretnie, a w tym dziale proszę się powstrzymać od oceny piwnego asortymentu, bo jednym dane piwa smakują, a innym nie.
See more
See less

Tleń, Bydgoska 2, Przystanek Tleń

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dadek
    Senior
    • 09-2005
    • 4558

    #16
    Piękna niedziela 9.07.2017 i wtedy to zawitaliśmy ze Slavoyem do tego pięknego miejsca. Zasiedliśmy w ogródku i zaczęliśmy studiować piwne menu zawierające chyba z 15 pozycji. Minęło jakieś 15 minut i pojawił się kelner (tzn. przechodził wcześniej kilkakrotnie ale w końcu się przy nas zatrzymał). Zapytałem ile jest dostępnych piw na kranach, wymienił 3 a dopytany przez Slavoya dorzucił jeszcze jedno:

    - Summer Ale https://www.browar.biz/galeria.php?id=21963
    - Witbier
    - Kölsch https://www.browar.biz/galeria.php?id=21962
    - Gose https://www.browar.biz/galeria.php?id=21964

    Dwa ostatnie były nowościami nie ujętymi w piwnym menu ale kelner nie umiał nic konkretnego powiedzieć na ich temat. O ich parametrach dowiedziałem się od miłego pana w recepcji hotelu, który poproszony bez problemu również pokazał nam browar.
    Zamówiliśmy na początek Kölscha, był całkiem smaczny choć może nie do końca stricte w stylu (zmętniony), ale cechy oryginału posiadał. Kolejny był Witbier, prawie białej barwy, całkiem mętny, przyjemny smakowo z nutą trawy cytrynowej. Niestety, na te piwo długo trzeba było czekać gdyż kelner nie chciał zauważyć że mamy puste szklanki. Gdy w końcu podszedł, Slavoy zamówił również żeberka ostrzeżony od razu o oczekiwaniu około 40 minut. Mniej więcej po takim czasie kelner życząc smacznego postawił przed nim talerz z daniem a drugi identyczny przede mną. Na uwagę, że miał być tylko jeden, stanowczo twierdził że przecież obaj zamawialiśmy to samo . Dopiero argument, że mięsa nie jadam go przekonał ale w tym samym momencie zwrócił się do Slavoya z pytaniem czy nic się nie stanie jeśli to dodatkowe danie zostanie mu zapakowane na wynos! Slavoy nie skorzystał, zjadł tylko jedno i udał się na spacer. Mi udało się zamówić kolejne piwo czyli Summer Ale (smaczne). Po kilkunastu minutach zjawił się z tacą pełną piw (były również do stolika obok) stawiając przede mną dwie szklanki. Na moje pytanie dla kogo ta druga powiedział, że przecież zamawiałem dwa! Pokazałem puste krzesło obok mówiąc, że kolega wyszedł i już nie wróci a ja dwóch piw naraz nie mam zwyczaju pić. Wtedy padło pytanie od kelnera czy za kolegę zapłacę . Żałowałem, że powiedziałem TAK. Jedno z piw zostało, drugie kelner zabrał, już chciałem się napić gdy zauważyłem na górze szklanki różową szminkę! Podążyłem za kelnerem pokazując mu ten element na co bez słowa wymienił mi na drugie piwo pozbawione tej "ozdoby".
    Ostatnim było malinowe Gose, bardzo ciekawe, mocno mętne o lekko różowym kolorze, z przynależną temu stylowi lekko słoną nutą ale również kwaskowością naturalnych malin.

    Tak więc na piwa nie można narzekać były dobre, a poza wymienionymi z beczki na wynos można kupić też dodatkowo 4 rodzaje w butelkach. Dziwne, że wszystkie piwa podawano w szklankach do pszenicy.
    Podkładki kelner przyniósł z pierwszym zamówieniem, jest ich 5 rodzajów i można kupić w recepcji po 2,5 zł sztuka. Szkło firmowe kosztuje 15 zł.

    Miejsce piękne i przyjemne jednak obsługa tragiczna, nie widząca pustych naczyń na stołach (na naszym do końca stała brudna deska od serów i wędlin po poprzednich gościach), myląca zamówienia i stoliki, do których ma je podać, niezorientowana w ofercie z menu.
    Co do jakości jedzenia może wypowie się Slavoy.

    W galerii fotki z browaru:

    Comment

    • Pancernik
      Senior
      • 09-2005
      • 9733

      #17
      He, he, zamierzam tam zajechać na rodzinny obiad w drodze na sierpniowy wypad na Kaszuby.
      Po tych opowieściach dadka, już się cieszę, będę jechał z małżonką i teściową , będzie się działo!

      Comment

      • dadek
        Senior
        • 09-2005
        • 4558

        #18
        A kto prowadzi ten samochód - żona czy teściowa ?!

        Comment

        • Pancernik
          Senior
          • 09-2005
          • 9733

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
          A kto prowadzi ten samochód - żona czy teściowa ?!
          Gdyby prowadziła teściowa, nawet do Jabłonowa byśmy nie dotarli .
          Pewnie ja będę prowadził, sobie wezmę piwka na wynos, a jeśli będą wyjątkowo ciekawe tylko na miejscu, małżonka za ster chwyci .

          Comment

          • Pancernik
            Senior
            • 09-2005
            • 9733

            #20
            Nie należy chodzić w towarzystwie browar.biz-owym do browarów restauracyjnych!
            Byłem w poprzednią sobotę, zgodnie z planem. Na parkingu tłok, w środku niewiele lepiej.
            Obsługa sobie radziła, mimo, że akurat weszła "wycieniowana" para młoda w asyście gości i widać było ekscytację młodziutkich kelnerek .
            Jedzenie smaczne, fakt, nie podane po 10 minutach, no, ale to przecież slowfood... Nie pamiętam, kto z nas co jadł, ale nikt nie narzekał (a przecież byłem m.in. z teściową... ).
            Kupiłem sporo nieznanych mi piw z Tlenia na wynos i po kilku dniach żałowałem, że nie kupiłem ich więcej. Każde było naprawdę smaczne .

            Comment

            • e-prezes
              Senior
              • 05-2002
              • 19167

              #21
              Restauracja browarowa została wyróżniona rekomendacją organizacji Slow Food Polska. Jest w 33-ce wyróżnionych restauracji. I jako jedyna browarowa.

              Comment

              • Pancernik
                Senior
                • 09-2005
                • 9733

                #22
                W minioną sobotę, w porze obiadowej, trzeba było stać w kolejce, aby wejść do knajpy... Świat oszalał...
                Z drugiej strony, jedzenie trzyma poziom - mogłoby być ciut cieplejsze jedynie.
                Kładę to jednak na karb kompletnego zabiegania zakręconej jak słoik obsługi...
                Nie było też najnowszych piw, choć mnóstwo ludzi kupowało jakiś wynalazek" miks piwa, wina i cydru... .
                Jeśli znów będę w okolicy w porze "posiłkowej", coś wymyślę, żeby zawinąć chociaż na borowikową...

                Comment

                Przetwarzanie...
                X
                😀
                🥰
                🤢
                😎
                😡
                👍
                👎