Uherce Mineralne 122a, Browar Ursa Maior

[kosher]

Ja za to słyszałem będąc w Bieszczadach w kilku wyszynkach (schronisko, bacówka, bar), że Ursy nie biorą do oferty, bo ceny są przegięte i poza sezonem kiedy turyści z dutkami opuszczają góry te piwa nie schodzą.
Większym problemem Bieszczadów od kilku lat jest zalew pseudobieszczadzkich piw. Jabłonowo, Racibórz czy Jako Kokanin bardzo chętnie kleją etykiety udające lokalne piwa i interes kwitnie. Często na zamówienie pubu czy schroniska, który już słowem nie piśnie turyście, że dedykowane bieszczadzkie piwo jest warzone kilkaset km dalej. Większość tych piw smakowo nadaje się do zlewu.

[dadek]

Ceny piw butelkowych w browarze muszą być niestety zbliżone do cen w okolicznych sklepach, chyba że browarowi nie zależy na lokalnej dystrybucji. Taka jest brutalna rzeczywistość. Gdy tak nie jest sklep nie będzie brał piwa, bo dowiaduj się od ludzi, że "w browarze mają o 2 zł taniej, to ja sobie tam pojadę". Sklep musi zarobić, hurtownia musi zarobić (jeśli jest w łańcuchu dostaw). Jeśli jest zbyt duża różnica w cenie, co zachęca ludzi do kupowania bezpośrednio w browarze, to taki sklep zapewne powie produktom browaru papa. Ot i pewnie tajemnica cen Ursy rozwiązana.

Wszystko się zgadza, tylko że w bliższej lub dalszej okolicy od Ursy na pewno nie kupisz ich piwa w żadnym sklepie czy knajpie. Starogard to zupełnie inna bajka Pendi. I na pewno Ty nie wypuszczasz z browaru najtańszego piwa za 12-13 zł.

[e-prezes]

Przecież nie ma przymusu kupowania ich piw Na Maybacha też nie każdego stać, ale ktoś kupuje.

[Pendragon]

Wszystko się zgadza, tylko że w bliższej lub dalszej okolicy od Ursy na pewno nie kupisz ich piwa w żadnym sklepie czy knajpie.

Tak? A ja miałem jakieś mylne wyobrażenie, że opanowali całe Bieszczady i okolice.

Starogard to zupełnie inna bajka Pendi. I na pewno Ty nie wypuszczasz z browaru najtańszego piwa za 12-13 zł.

Nie no - to okolica cenowa detaliczna brutto najdroższych - porterów czy RISów.

[Cooper]

Większym problemem Bieszczadów od kilku lat jest zalew pseudobieszczadzkich piw. Jabłonowo, Racibórz czy Jako Kokanin bardzo chętnie kleją etykiety udające lokalne piwa i interes kwitnie. Często na zamówienie pubu czy schroniska, który już słowem nie piśnie turyście, że dedykowane bieszczadzkie piwo jest warzone kilkaset km dalej. Większość tych piw smakowo nadaje się do zlewu.

To nie wina tych browarów ale hurtowni Świat Piw z Rudny Wilkiej koło Rzeszowa która zamawia iu tych producentów 3 gatunki piw (miodowe, lagera i ciemne) w nieoetykietowanych butelkach a następnie okleja je swoimi tandetnymi (kiczowatymi i z nędzną poligrafią) etami personifikowanymi pod chyba chyba wszystkie lokalne podmioty w promieniu chyba 100 kilometrów typu knajpy, zajazdy i inne lokalne małe firmy. Takich róznych piw/etek myślę że łącznie wydali już z kilkaset. Na same piwa jabłonowskie wydali już ze 100-150 etykiet.

[wasyll]

Wszystko się zgadza, tylko że w bliższej lub dalszej okolicy od Ursy na pewno nie kupisz ich piwa w żadnym sklepie czy knajpie. Starogard to zupełnie inna bajka Pendi. I na pewno Ty nie wypuszczasz z browaru najtańszego piwa za 12-13 zł.

Piwa z Ursy są dostępne praktycznie na całym terenie Bieszczadów, od Ustrzyk Górnych po Lesko, które jest im najbliższe chyba. Piwa są w sklepach spożywczych, z pamiątkami, jak i knajpach.

[dadek]

Jakoś ja w sklepach spożywczych i knajpach nie zauważyłem, może w inne miejsca zaglądałem. Natomiast łatwo trafić te pseudo bieszczadzkie wymieniane przez Coopera.

[Warzywo]

W prawie każdym sklepie i knajpie (butelki) w Ustrzykach, Wetlinie i Cisnej.

[Pancernik]

W tym porąbanym roku już drugi raz opony zaniosły mnie w Bieszczady. Dwa tygodnie wcześniej skoncentrowałem się (i moi towarzysze) na bieszczadzkiej łazędze, tym razem z rodzicami, z racji ich wieku, wyjazd był spokojniejszy. W sam raz taki, żeby odwiedzić (po drodze nad tamę) Wielką Niedźwiedzicę.
Byliśmy w piątek, prawie dokładnie o 13-ej (czyli chyba jeszcze nie klasyczny weekend). Pełne zdziwko - parking zastawiony w 2/3, w środku ze dwadzieścia osób, w sklepiku - kolejka. Kupiłem kilka nieznanych (i parę znanych) piw do degustacji w domu, małżonka dołożyła jeszcze ocet piwny.
Królem polowania został jednak mój tata, który kupił dwie buteleczki tzw. Bierbrandu, każda po 100 ml. Płacił kartą, wzrok i słuch już nie ten... Królem polowania został, ponieważ gdy po powrocie na kwaterę odnaleźliśmy paragon i okazało się, że każda z tych 100-mililitrowych flaszuń kosztowała po PLN 55. Za flaszki zapłacił kartą, ale mina mojej mamy - BEZCENNA...

[abelincoln]

....tak z ciekawości - wciąż są w smaku zepsute (jak tutaj zrobić przekreślenie?) Wróć, pełne zwiazków mineralnych nadających im pewien, bardzo wyrazisty smak, przez mała grupkę krzykaczy określany "wadą"?

[Pancernik]

Masz na myśli piwa czy te destylaty?

[abelincoln]

Destylatów nie próbowałem.

[Pancernik]

Piwa dają radę. Piłem tylko niektóre, o ile pamiętam Watahę, Przemytnika i coś nowego, bio...

[kosher]

Browar bardzo schludny, przejrzysty i ciekawie zaaranżowany, w nowoczesny ale zarazem nie modernistyczny sposób. Właściwie nie tylko po piwo można tu przyjechać, jest mini księgarnia, lokalne gadżety i rękodzieło. W firmowym sklepiku nabyłem w butelce Przemytnika. Za 18 zł. dostałem bardzo dobrego barley wine'a- kremowy, gładki, ze świetnie ułożonym alkoholem, wyraźne przyjemne, nie przesadzone suszone owoce.
Ursa Maior chyba całkowicie zarzuciła dystrybucję swoich piw w regionie. Nigdzie w tym sezonie (sklepy, bary, restauracje) w Bieszczadach nie napotkałem ich piw. a eksplorowałem w wakacje mocno północną, środkową i zachodnią część.