Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czechy, Mutějovice, Velká strana 2, Poddžbánský pivovar

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • bastion
    PremiumUżytkownik
    • 10-2006
    • 1123

    Czechy, Mutějovice, Velká strana 2, Poddžbánský pivovar

    Dojazd pociągiem do Mutějovic, zwłaszcza od strony Żatca, charakteryzuje się widokami niezliczonych chmielnic ciągnących się po horyzont.
    Czyż może być coś lepszego na pobudzenie kubków smakowych, przed wizytą w minibrowarze?
    Tutaj mała uwaga dla tych co pojadą tam kiedyś pociągiem. Najbliższe dojście jest z przystanku kolejowego- Mutějovice zastavka, na linii 124 Lużna U Rakovnika- Chomutov, jakieś niecałe 15 min. pieszo.
    Funkcjonuje jeszcze stacja Mutějovice na linii 126 Most - Rakovnik, ale ta jest nieco oderwana od rzeczywistości, bo znajduje się jakieś 3 km. od wsi.
    Na wizyte tam 1.maja, skłoniło nas to, że akurat miała sie odbyć premiera specjalnego leżaka majovego 14*.
    W przypadku gdy browarek na codzień warzy tylko dwa rodzaje piwa, to jakiś magnes niewątpliwie był.
    Krótki spacer ulicą a jakże 1.Maja ( która krzyżowała się z Revolucyjną) i już jesteśmy na głównym placyku wiejskim z kościółkiem i sklepem.
    Odnowiony budynek w którym jest restauracja, ma na sobie napis z nazwą browarku, więc nie trafić raczej niemożliwość.
    To przerobione typowe zabudowania gospodarskie, gdzie w budynku jest knajpka, na podwórzu ogródek piwny, a w stajni sam minibrowar.
    Oczywiście wszystko odstrzelone na błysk, bo otwarcie miało miejsce w tym roku 26.lutego.
    Wewnątrz knajpki, są dwie salki + salonek.
    Wystrój bardzo prosty, z drewnianymi ławami, bez żadnych ozdób.
    Na początek poszło jasne, czyli -Ležák Světlý 12* (jak potem się okazało w rozmowie z panem sladkiem, dokładnie to było 12.6*) w cenie 28 i 21 kc , odpowiednio za duże i małe.
    Piwo o miodowym kolorze, solidnej pianie, mętne jak przystało na kvasnicove, i co ważne bardzo mocno nachmielone.
    Widać że chmielu pan sladek nie żałuje, bo i czemu miałby to robić, toć za płotem go ma dostatek.
    Innna sprawa że w Żatcu, który jest przecież stolicą zagłębia chmielowego, w miejscowym browarze go bardzo racjonują, bo piwo Żateckie dla mnie to jedno z najbardziej nijakich w całych Czechach. (no może za wyjątkiem Baronki)
    Nadszedł czas na Černý Ležák 12* , ceny identyczne j/w.
    Piękna trwała piana, a światło zupełnie się nie przebija przez głęboką czerń .
    O dziwo jakbym mógł się spodziewać po takim piwie, akcenty palone nie są bardzo dominujące, bo zagłusza je nieco goryczka chmielowa. W tle przebija się smak kawowy.
    Niezłe, ale jako że nie jestem smakoszem ciemniaków, to jedno tego dnia mi wystarczyło.
    Jako ostatnie, musiało być clou dzisiejszego programu czyli: Majove svetle 14.7* za 33kc.
    Zapach zdominowany przez chmiel, natomiast w smaku spore akcenty owocowo-kwiatowe, co bardzo przybliżałoby to piwo, do maibocka.
    Dla mnie to była dosłownie bomba, i nie oparłem się jeszcze kilku z rzędu.
    Na następny specjal musi się poczekać do 6 grudnia a będzie to svetle 18*.
    Piwo podaje się w pękatych kufelkach, ale ''czystych'', natomiast są obecne firmowe podstawki.
    Jest jeszcze bardzo dobre jedzenie, gdzie można spróbować np. jagnięciny i to w całkiem słusznych porcjach.
    Największą furorę zrobiło jednak pieczone golonko 1.2 kg, za 199 kc, które gdy wniesiono na sale, zapanowała cisza. Po wzroku biedaka widać było, że porwał się troche z motyką na słońce, ale liczni koledzy przy stole oblizując się z uśmiechem, zapowiedzieli pomoc w tym problemie.

    Mieliśmy tą przyjemnosć, że pogadaliśmy w samym browarku z panem Pavlem Rottenbornem, jednym z członków bardzo cenionej rodziny piwowarów , który podjął się warzenia w Mutejovicich.
    Przy okazji kosztowaliśmy już tej 18* -tki na grudzień, która była całkiem pijalna.
    Cały klan Rottenbornów, to doświadczeni piwowarzy, którzy pracowali w browarze Velke Brezno.
    Ojciec pana Pavla, Jaroslav będzie warzył piwo w nowo powstałym minibrowarze w Usti nad Labem.
    Chmiel do warzenia używają oczywiscie miejscowy, natomiast słód przywożony jest ze słodowni w Mšenie z okolic Melnika.
    Jeśli będzie wszystko szło zgodnie z planem, to produkcja może osiągnąć 1000 hl. rocznie.
    Póki co, piwo jest dostępne tylko na miejscu, i czasem w kilku prażskich klubach piwnych.

    Generalnie browarek z piwem dla ludzi, którzy raczej nie znoszą kompromisów w chmieleniu, a ja do takich należę. Może wybór piw dla niektórych zbyt mały, ale jestem zdania że lepiej zrobić jedno, dwa porządnie, niz nawarzyć piw smakowych, albo pseudoczeskich pszenic, które pije się tylko raz.
    Tutaj króluje solidność.

    fotki:





    Link:http://www.poddzbanskypivovar.cz/index.php
  • Pendragon
    Senior
    • 03-2006
    • 13951

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bastion Wyświetlenie odpowiedzi
    Największą furorę zrobiło jednak pieczone golonko 1.2 kg, za 199 kc, które gdy wniesiono na sale, zapanowała cisza. Po wzroku biedaka widać było, że porwał się troche z motyką na słońce, ale liczni koledzy przy stole oblizując się z uśmiechem, zapowiedzieli pomoc w tym problemie.
    Trochę podobną scenę widziałem w Kozlovicach. Tyle, że takich pieczonych golonek wjechało 4 - po jednej dla każdego turysty (-tki) z Rosji. Mnie widok tylko zdziwił, ale wspomniane Rosjanki wprawił w histeryczny śmiech. Żeby było mało, to oni do tych golonek pozamawiali jeszcze inne dania Koniec końców zapakowano im na wynos to czego nie dali rady, które to "resztki" stanowiły co najmniej 3/4 porcji

    moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


    Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

    Comment

    • darekd
      Senior
      • 02-2003
      • 12243

      #3
      Ciekawe miejsce, ciekawy opis

      Comment

      • dadek
        Senior
        • 09-2005
        • 4592

        #5
        Nasza ekipa odwiedziła Mutějovice przed tygodniem. Temperatura oscylowała koło 35°C tak więc z wywieszonymi językami podążaliśmy od stacji ČD i pewnie z powodu pragnienia dojście zajęło nam niecałe 10 min. Bastion w maju pewnie aż taki spragniony nie był.
        W pomieszczeniach restauracji nie było aż tak gorąco lecz w taka pogodę większość klientów preferowała biesiadowanie na świeżym powietrzu. Umożliwiał to duży, nowo zbudowany zadaszony taras z bali drewnianych, z własnym barem. Umiejscowiono go na końcu posesji, zaraz za budynkiem browaru, który znajduje się w podwórku po lewej stronie od bramy, trochę głębiej niż budynek restauracji. Można tam także zamawiać jedzenie, które jest donoszone z kuchni. Wybór jest dość duży, ceny jak na Czechy średnie. W godzinach 11 - 15 można zamówić dania dnia (hotovký) w cenie 69 kč (zupa + drugie). Ciekawostką jest duży wybór dań z grochu, fasoli i soczewicy. Ucieszy to nie jedzących mięsa, zazwyczaj w Czechach skazanych na smažené syrý, których notabene w tutejszej karcie, jest także bogaty wybór.

        Pierwsze světlé piwo "poszło" w kilka minut, drugim można się było już rozsmakować. Kolor ciemnozłoty, lekko mętne. Piana drobnopęcherzykowa, dość trwała, po kilku łykach pozostająca w formie kożuszka i nieregularnych śladów na szkle. Zapach słodowy z lekką drożdżowością. A smaku wyraźnie słodowe ale nie ciężkie, zachowany piękny sznyt typowej czeskiej szkoły piwowarskiej, poparty miłą chmielową goryczką pieszczącą podniebienie. Jednak goryczka nie była dominująca jak wspominał Bastion.

        Potem próbowaliśmy Černé. Rzeczywiście czarne, jedynie w ostrym słońcu można było zauważyć rubinowe refleksy przy szkle. Piana gęsta, kremowa, koloru ecru, po kilku łykach została jednak tyko obwódka. Zapach słodowo - karmelowy. W smaku ciemny słód, karmelowość, lekka czekoladowość. Obecna też dość wyraźna goryczka przydająca lekkości.

        Bardzo miła obsługa jest ubrana w jednakowe, żółte koszulki z logo browaru. Na moje pytanie o możliwość zobaczenia browarku, barman od razu powiedział że raczej nie będzie problemu i zaraz zapyta. Po chwili przyszedł z odpowiedzią że nie ma piwowara ale oprowadzi nas właściciel. Zjawił się pan (także w firmowej koszulce) i zaprosił na zwiedzanie. Przedstawił się jako Sergej Maslovski. W trakcie zwiedzania okazało się że jest Litwinem z domieszką polskiej krwi, od 13 lat mieszka w Czechach, nie ma obywatelstwa a stały pobyt. Jednak wrósł w tą społeczność i czuje się tu bardzo dobrze. Mówił też o swoich planach utworzenia mini browaru w Kownie, jednak narzekał na zbyt wysokie koszty takiego przedsięwzięcia na Litwie i ogólnie wysokie tamtejsze ceny.

        Jak wspominał Bastion, do 6.12 leżakuje Mikulašská 18°. Wcześniej, bo 11.08 ma być dostępny Polotmavý speciál 13,5°

        Warto będzie jeszcze kiedyś odwiedzić Mutějovice.

        Comment

        • pebejot
          Senior
          • 01-2010
          • 1446

          #6
          My odwiedziliśmy Mutejovice 22 listopada. Tu przywitała nas zima i pierwszy w tym roku śnieg w Czechach.
          Dostępne były standardowo dwa rodzaje piwa. Do powyższych opisów dodam, że minibrowarek jak informuje na swojej stronie oferuje tanie noclegi, z czego skorzystaliśmy robiąc wcześniej rezerwację przez internet. Jak się okazało nocleg nie jest w budynku, gdzie mieści się minibrowar, a w prywatnym domu u starszej sympatycznej Pani mieszkającej 100 metrów od browarku na prawo za kościołem.
          Ustalona i podawana na stronie internetowej cena 220 kc od osoby za noc okazała nieaktualna, bowiem w zimie cena rośnie do 330 kc, bo jak twierdziła Pani są koszty ogrzania domu. Po krótkich negocjacjach cena jednak wróciła do 220 kc. Starsza Pani ma w gospodarstwie psa i chyba z 10 kotów, które wkradają się do domu, w nocy można się przestraszyć. Z noclegu byliśmy zadowoleni - wygodne łóżka, łazienka z prysznicem, telewizor, osobna kuchnia do dyspozycji, jednym słowem warto spóźnić się na ostatni pociąg i posiedzieć przy dobrym piwku do późnych godzin wieczornych.

          Comment

          • karol1000
            Senior
            • 09-2007
            • 1823

            #7
            Przekleję fragment z opisu wycieczki rowerowej

            Po przejechaniu ok 25km dojeżdżamy do browarku w Mutejovicach. Kurcze jak to jest możliwe że w takim miejscu może prosperować całkiem spory i dobry browarek.

            Szybko siadamy na zewnątrz przy jednym z dwóch stolików przy bramie wjazdowej. Z tyłu na dziedzińcu jest jeszcze wielki taras ale tam nie obsługiwano. Zabieramy się energicznie za pierwsze piwo bo suszy straszliwie po jeździe.

            Poddžbánský - Mutějovice, světlé kvasnicové 10%


            Smakowało wyśmienicie, szybko zamawiamy więc kolejne, niestety kelnerka rzadko wychodziła z budynku zobaczyć co słychać przy stolikach na zewnątrz, więc po chwili zmieniamy strategię i zamawiamy przy barze. Wnętrze głównego budynku piwowaru robi całkiem przytulne wrażenia. Na ścianach wiszą antyramy z etykietami (podobno zbierał je właściciel). Dziwne, że własne etykiety sprzedają po wysokich cenach.

            Poddžbánský - Mutějovice, světlé kvasnicové 12%


            Po wypiciu tego piwa poważnie zastanawiamy się nad tym czy nie zrobić sobie dnia przerwy. Takich piw nam było potrzeba. Chmielu się tu nie żałuje, co widać w każdym pitym piwie.

            Zaczynamy rozglądać się za warzelnią i napotykamy młodego, miłego sladka, który mówi że za 30minut może nam pokazać instalacje. Czekamy więc, zamawiamy kolejne piwo i nawiązujemy kontakt z siedzącymi obok naszymi czeskimi odpowiednikami. Poznajemy dwóch chłopaków jeżdżących też na rowerach po browarach, dziś byli na jednodniowej wycieczce. Długo debatujemy o pobliskich browarach o naszych dalszych planach i wymieniamy uwagi. Chłopaki odradzają nam wizytę w Vojkovicach mówiąc, że piwa tam nie da się wypić i że higiena pracy woła tam o pomstę do nieba,a włosy z brody Pana sladka można znaleźć w piwie . Ja na to, że piwa to nie da się pić u Św. Floriana w Lokciu. Po chwili okazuje się że w obu miejscach piwo warzy ten sam sladek Wszystko staje się więc jasne. Tak czy siak i do Vojkovic i do Lokcia jeszcze pojedziemy i to niebawem. Czas mija w miłej atmosferze a na stół wjeżdżają kolejne piwa.

            Poddžbánský - Mutějovice, černé kvasnicové 12%


            Po chwili przychodzi Pan sladek i zaprasza na małą wycieczkę. Ruszamy więc w powiększonej grupie z czeskimi kolegami.

            Dowiadujemy się że warzą w tej chwili 70hl rocznie a mają możliwość uwarzenia ok. 90hl

            Po chwili siedzimy już przy stole i jemy smaczny obiad. Do wypicia zostało jeszcze ostatnie ich piwo
            Poddžbánský - Mutějovice, polotmavý Speciál


            Wstać od stołu i jechać dalej było niewyobrażalnie ciężko. Ciągle chodziła nam po głowie pokusa: „pieprzyć jazdę, zostajemy degustować dalej”. Daliśmy jednak radę i z ciężkim sercem ruszamy dalej i opuszczamy ten raj piwosza.
            LP

            Comment

            • Jurandofil
              Senior
              • 10-2007
              • 976

              #8
              "Na północny zachód od Prahy" - część X

              9 listopada. Wysiadamy około 17:30 z pociągu na Mutejovice-zastavka. Cudownie! Ciemno! Nic tu nie ma. W oddali widać światła miejscowości... To naprawdę robi wrażenie, że tam jest minipivovar

              17:50 czytamy tablicę informacyjną przed browarem. Od 18:00 będzie grał Harmonikar Oj, żeby tylko miejsca wolne były. Są. Stoły jeszcze do wyboru. Po pół godzinie zajętość 100%; Harmonikar spóżniony pół godziny. Mężczyzna w wieku emerytalnym śmiga dźwięki na wielkim instrumencie. Wszyscy śpiewają. My, nie znając słów, mruczymy, nagrywamy filmy. Biesiada. Jeden z najwspanialszych momentów naszej czterodniowej wycieczki.

              Mówiłem już o Piwie?
              Kvasnicove. Wyśmienite. Świeże. Wszystkie. To wystarczy.
              Nie!
              Nie wystarczy!
              Dziesiątka. Dziesiątka jasna tak wspaniała, że jestem wściekły, że zamówiłem obiad, bo zajmuje mi miejsce w środku i nie mogę pić dziesiątki!


              Planując odwiedziny tego lokalu miałem do wyboru wariant wizyty godzinnej lub ponad trzygodzinnej. Pierwszy trochę krótko, drugi... jeśli nie będzie nic nadzwyczajnego, to... trochę długo... Echhhhhhhhhhhhhh... Planujcie tu cały dzień na biesiadowanie!

              Ceny pozycji v jidelnicku, jak na tak małą miejscowość zaskakująco wysokie. Ale jedzenie bezwględnie warte swojej ceny.

              Polecam to miejsce jak dawno które w Ceske republice!
              Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

              Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
              Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

              Comment

              • heckler
                Senior
                • 09-2012
                • 1863

                #9
                Czytając wasze posty na temat genialnych piw warzonych w tym browarze postanowiłem nadrobić trochę drogi i odwiedzić to miejsce.
                Niestety chyba miałem pecha. Jako fanatyk jasnych piw już dawno tak się nie zawiodłem jak na serwowanej tutaj jasnej 12-ce. W sumie nawet jej kolor bardziej mi pasował do ,cienkiego, polotmavego niż do jasnego.
                W smaku również piwo zalatywało kawową nutą. Najlepsze i fakt, bardzo dobre było polotmave. Dostępna była jeszcze jasna 10-ka.
                Wszystkie w/w piwa można zakupić w 1l petach.
                Attached Files

                Comment

                • heckler
                  Senior
                  • 09-2012
                  • 1863

                  #10
                  Ponowna wizyta miała miejsce w niedzielę 29.10. Tym razem się nie zawiodłem.
                  Jasna 12-ka była genialna. Niestety 13-ka polotmava tym razem była za wodnista. W ofercie była jeszcze 12-ka tmava.
                  Od jednego z Czeskich piwowarów usłyszałem opinię o bardzo nierównych smakowo warkach z tego browaru. Widać, że miał rację.
                  Na wynos piwa nalewane są na bieżąco do 1,5l pet-ków.
                  Attached Files

                  Comment

                  Przetwarzanie...
                  X
                  😀
                  🥰
                  🤢
                  😎
                  😡
                  👍
                  👎