Nadeszła nieco mroźna zima, dobra pora dla degustacji tego typu piw... Zakupiłem Porter Łódzki i zostawiłem na po świętach (data ważności do 28.01.2010). Naprwdę rewelacja. Dołączam do chóru chwalców. Zbalansowanie goryczki i słodowości. Przy takim ekstrakcie naprawdę nie czuć aż tak bardzo mocy... Przypomina mi się przy piciu tego piwa cała seria mocnych piw łódzkich z początku lat 90tych, z pięknymi jak na owe czasy etykietami. I zawsze w takich razach cień złowrogiej refleksji: jeśli coś jest u nas dobre, to pewnie niedługo pożyje.
Łódzkie, Porter
Collapse
X
-
U Was pewnie też zima , więc...
Otworzyłem flaszunię tegoż piwa, z datą ważności do 18.06.2008. Drobna, ładna piana, po chwili zmieniła się w solidny i stabilny "guinnessowski" kożuszek. W smaku brak chropawego posmaku popiołu, porter nabrał kultury. Trochę brak mi tej zadziorności, teraz to taki "bokser w smokingu", bardzo smooth...
Polecam wszystkim trochę go "przeciągnąć" i porównać ze świeżym. Jedno i drugie bardzo smaczne, ale zdecydowanie inne .Comment
-
Kupiłem dziś w sklepie przy browarze, niestety w puszce, bo butelek nie było. Piękny kolor, wytrawny smak, zgrabna piana (choć trochę szybko opadła)... do tego bardzo przyjemnie rozgrzewa Minusem jest dla mnie szata graficzna puszki - czarna, ze złotym napisem i nieudolnym niby-herbem. Nie jest w sumie zła (prócz herbu), ale wolałem starą szatę graficzną - oby nie wprowadzili tego na etykietach:PComment
-
Kupiłem dziś w sklepie przy browarze, niestety w puszce, bo butelek nie było. Piękny kolor, wytrawny smak, zgrabna piana (choć trochę szybko opadła)... do tego bardzo przyjemnie rozgrzewa Minusem jest dla mnie szata graficzna puszki - czarna, ze złotym napisem i nieudolnym niby-herbem. Nie jest w sumie zła (prócz herbu), ale wolałem starą szatę graficzną - oby nie wprowadzili tego na etykietach:P
Całe lata nie widziałem puszki i ciekawi mnie nieco
PS: porter przed kolacją ? kozak z CiebieLast edited by leona; 2010-01-06, 16:36.Comment
-
Niestety, w chwili obecnej pozostaję bez aparatu - znalazłem jednak na innej witrynie: http://gryzli.piweczko.org/index.php...o&id_piwo=5310
Przed kolacją, ale po nim i tak miałem w planach drzemkę, więc wszystko ładnie pasowałoComment
-
Warka z datą do 28.03.2010. Ciekawe... Tym razem zero piany, a smak wydaje się bardziej ciekawy niż zwykle. Nie potrafię tego dokładnie opisać, ale tak jakby nuty wytrawne i karmelowe nabrały większej finezyjności, kryły w sobie więcej posmaków, które można definiowiać szczegółówo.Comment
-
Porter Bang
Data przydatności tego który piłem była ta sama. Wersja butelkowa, zakupiona w C. i K. Krakowie
Zapach intensywny, winno-owocowy. Bardzo ciemne. Piana początkowo gęsta, drobnopęcherzykowa, po kilku minutach redukuje się do cienkiego wianuszka i tak już zostaje. Smak niesamowicie pełny, treściwy. Początkowo nutki owocowe, potem wino, na końcu coś jakby posmak między gorzką czekoladą a typową piwną goryczką. Bardzo podobny smak (szczególnie ten 'winny wątek') do tego, który uzyskałem robiąc domowym sposobem wino z... czegoś, co było do połowy przetworzonym przez pszczoły miodem. Nie wiem, jak się to fachowo nazywa. Po prostu pszczoły w zimie padły i to, co pszczelarz wydobył z ula zalałem wodą i sobie fermentowało. Zrobił się miód pitny o smaku i zapachu bardzo podobnym do łódzkiego portera. Jak dla mnie jest to piwo o zbyt dużej zawartości alkoholu i o takiej treściwości, że można przy jednym przesiedzieć cały wieczór i uznać, że zjadło się sutą kolacjęniepoprawny czechofil
Młody junaku pamiętaj: zbilansowana dieta to piwo w obu dłoniach!
WISŁA MISTRZ!
Comment
-
Doskonały porter, znam go od ponad roku i niezmiennie bardzo mi się podoba. W obliczu nie najlepszej ostatniej warki Komesa i niezrównoważenia Bosa, jako głównych konkurentów ma porter żywiecki i Granda. Będę musiał to nieco dogłębniej postudiować, ale myślę, że jednak wygrywa z nimi.Comment
-
płynność porównań
Doskonały porter, znam go od ponad roku i niezmiennie bardzo mi się podoba. W obliczu nie najlepszej ostatniej warki Komesa i niezrównoważenia Bosa, jako głównych konkurentów ma porter żywiecki i Granda. Będę musiał to nieco dogłębniej postudiować, ale myślę, że jednak wygrywa z nimi.niepoprawny czechofil
Młody junaku pamiętaj: zbilansowana dieta to piwo w obu dłoniach!
WISŁA MISTRZ!
Comment
-
kategoryzacja
Bardzo ciekawa kategoryzacja. Jej słabością jest jednak to, że dla każdego polskiego portera trzeba by tworzyć osobną kategorię. Bo w jakiej znalazłby się np. Komes? (pomijając fakt, że dzięki ostatniej warce można go zaliczyć do "końcowo-spirytusowych")Comment
-
Ja w sumie portery dzielę na dwa rodzaje: wytrawne i do nich zaliczam łódzkiego i żywieckiego oraz bardziej delikatne w smaku z Grand Imperial Porterem z Ambera i okocimskim na czele. Dodam że obydwa "rodzaje" bardzo lubię.
Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.Comment
-
Dla mnie niestety główną nutą smakową i zapachową w tym piwie jest alkohol. Szkoda, gdyż w przeciwnym wypadku mogłoby być to ciekawe piwo. Warka 28.03.2010.Comment
-
Bardzo ciekawa kategoryzacja. Jej słabością jest jednak to, że dla każdego polskiego portera trzeba by tworzyć osobną kategorię. Bo w jakiej znalazłby się np. Komes? (pomijając fakt, że dzięki ostatniej warce można go zaliczyć do "końcowo-spirytusowych")
Zgadza się... Z kolei Okocim ma cechy każdego typu. Jakie to przeszkody musi przezwyciężyć naukowe podejście do tematu... A poważnie to uważam, że mocno wyczuwalny alkohol dyskwalifikuje każde piwo.niepoprawny czechofil
Młody junaku pamiętaj: zbilansowana dieta to piwo w obu dłoniach!
WISŁA MISTRZ!
Comment
-
Kwestią dyskusyjną wydaje mi się, może być tylko indywidualne wyczulenie na jego poziom.Comment
Comment