Kolor: Jasnopomarańczowy, półklarowny. [4] Piana: Cakiem gęsta, drobnopęcherzykowa. Raczej średnia trwałość. [4] Zapach: Już po otwarciu butelki przestrzeń wypełniła woń znana z ciechanowskiego Grand Prix. Intensywny owocowy, z gatunku tych tropikalnych. [5] Smak: Kontynuacja zapachu, grejpfruty i tropikalna owocowość z dodatkiem średniej, przyjemnej goryczki. Piwo jest średnio treściwe, dobrze gasi pragnienie, wysoce pijalne. Taka lżejsza wersja Grand Prix. [4.5] Wysycenie: Odpowiednie. [5] Opakowanie: Zwrotna butelka, podane niezbędne informacje lecz brakuje mi trochę opisu stylu. Wzornictwo same w sobie całkiem ładne. Etykieta krzywo przyklejona, kapsel lwówecki. [4] Uwagi: Piwo warte powrotu, aczkolwiek w tej cenie (5,49) wolę trochę dołożyć i kupić Grand Prix. Bardzo duży plus dla Lwówka, jak chcą to potrafią.
Jutro premiera w sklepie specjalistycznym, w którym się zaopatruję i sam jestem bardzo ciekaw. Generalnie krok w dobrym kierunku, bo tak jak dostępnymi AIPAmi obrodziło w ostatnim czasie, to w zasadzie APA nie było żadnego w szerszej butelkowej sprzedaży. Piwo ma szansę być hitem. Ciekawe jak z ceną. Przedmówca kupował w bielańskim Lecrercu (widziałem w Piwo Gdzie), a tam wiadomo, że ceny rewelacyjne, niższe niż w innych, mniejszych punktach....
Kolor: Bursztyn, mocna herbata generalnie przyjemny kolor [4] Piana: Gęsta, "jest lejsing" , na środku kremowa po bokach większe pęcherzyki, robi wrażenie [4.5] Zapach: Cytrusy obecne i to atakują od razu po otwarciu butelki, mandarynka trochę landrynek przeplata się to z żywicznymi akcentami, na końcu słodowo-zbożowe [4.5] Smak: przyjemna goryczka, średnia(strzelałbym w 45 IBU) , szybko przemijająca, bardzo przyjemnie się pije [4] Wysycenie: umiarkowana,lekko szczypie, wszystko ok [4] Opakowanie: Fajne, trącające Old school'em, Lwówek wyszedł z pewnego rodzaju zabawą, na kontrze jest układanka która co jakiś czas będzie ujawniać gatunki chmielu użyte do produkcji Jankesa ... ok, podnoszę rękawice, zapiszę dzisiaj które chmiele typuje i będę sprawdzać! jak trafię to zgłoszę się po nagrodę. [4] Uwagi: Bardzo udane piwo, uwaga! -cholernie pijalne! latem będę opróżniać półki!
Ocenię przez porównianie do Grand Prix: dość podobne ale: mniej gęste (mouthfeel) i mniej tropikalnych nut (jak mango, papaya). Jak na 4,2% alkoholu jest super, ale jako AIPA, GP jednak wygrywa. Zgadywanka na etykiecie jakie chmiele użyto, to grubo szyta zachęta, by kupować Jankesa w przyszłości, cheesy PR. Jankes = water down GP
Dlaczego babol? Może nie każdy jednak wśród biznesu kieruje się wyłącznie chciwością i chęcią złupienia ludzi?
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Ocenię przez porównianie do Grand Prix: dość podobne ale: mniej gęste (mouthfeel) i mniej tropikalnych nut (jak mango, papaya). Jak na 4,2% alkoholu jest super, ale jako AIPA, GP jednak wygrywa. Zgadywanka na etykiecie jakie chmiele użyto, to grubo szyta zachęta, by kupować Jankesa w przyszłości, cheesy PR. Jankes = water down GP
Jak możesz w ogóle porównywać te dwa piwa? Różnica 1,2 % alkoholu, a ekstraktu pewnie co najmniej 3 %...
Równie dobrze możesz porównać sobie jakiegoś brown portera z którymś z przedstawicieli bałtyckich, tak czy siak nie będzie to miało sensu.
Dlaczego babol? Może nie każdy jednak wśród biznesu kieruje się wyłącznie chciwością i chęcią złupienia ludzi?
Jasne. Szlachetni sklepikarze w ramach "piwnej rewolucji" dokładają do interesu i sprzedają piwo po cenach niższych niż hurtowe, co by trafiło pod strzechy. Ja dziś widziałem Jankesa za 6,50. Cena 4,10 to ewidentny błąd ludzki i tyle
Jak możesz w ogóle porównywać te dwa piwa? Różnica 1,2 % alkoholu, a ekstraktu pewnie co najmniej 3 %...
Równie dobrze możesz porównać sobie jakiegoś brown portera z którymś z przedstawicieli bałtyckich, tak czy siak nie będzie to miało sensu.
inny zasyp słodowy, inna barwa, inny chmiel - przynajmniej ten jeden ujawniony - Sybilla której nie ma w GP... porównywanie nie ma większego sensu - ale to moje przemyślenia.
VanPurz, jest jeden punkt który w Warszawie ma ceny troszkę poniżej tych na ogół spotykanych, jeżeli tam jest 5,5 to zwyczajnie nie wierzę w obniżkę o 1,4
Wczoraj wypiłem dwie sztuki i powiem tak - za te 4 z hakiem to byłby dla mnie poważny konkurent na piwo codzienne zamiast Jasnego Kormorana. Natomiast w tej cenie w której kupiłem (za ponad 6), to wolę dołożyć i kupić Rowinga, Grand Prix, czy Atak.
Jasne. Szlachetni sklepikarze w ramach "piwnej rewolucji" dokładają do interesu i sprzedają piwo po cenach niższych niż hurtowe, co by trafiło pod strzechy. Ja dziś widziałem Jankesa za 6,50. Cena 4,10 to ewidentny błąd ludzki i tyle
Comment