Nie-doczytałem z etykiety, że jest to piwo uwarzone w Wąsoszu ale dla browaru Kraftwerk, bo wówczas nie kupił-bym tego czegoś. Kraftwerk jakoś nie budzi u mnie pozytywnych emocji poza Alt bier.
Kolor jeszcze ujdzie – bursztynowy, lekko zmętniony, ple piana już lipna – owszem, biała początkowo obfita z drobnych ziarenek, ale migusiem opadła do minimalnej warstwy na powierzchni.
W aromacie czuć słody i chmiele cytrusowo-owocowe (mango itp.). Smak jest bladziutki, momentami odczuwam wodnistość piwa. Słody lekko karmelowe kontrowane są delikatną goryczką w nucie skórki owocu cytrusowego. Z czasem goryczka potęguje się i odkłada na języku. Wysycenie jest niskie, wolałbym jednak wyższe – średnie. Z drugiej strony piwo mniej nagazowane nie rozpycha brzucha!
No nie! Piwo nie jest złe ani tym bardziej parszywe. Jest nudnym średniakiem, który bym przyjął bardziej spokojnie latem chciał ugasić nim pragnienie.
Kolor: Bursztynowo pomarańczowy, za ciemny i ze sporym zmętnieniem. [3] Piana: Po nalaniu jest średniej wysokości, kożuszek trwały z grubymi bąblami, a osad na szkle jest mizerny. [3] Zapach: Delikatny, drożdżowy z lekkim muśnięciem słodkich tropików oraz cytrusów. Pod koniec ewidentnie czuć sos sojowy. [2.5] Smak: Goryczka niżej odczuwalna niż podane 40 IBU, o charakterze cytrusowej. Spora baza słodowa jak na APA, ale coś za dużo tu karmelu. Słabo orzeźwia. [3] Wysycenie: Wolałbym wyższe, szczególnie gdybym pił latem. [3] Opakowanie: Prosta, ładna etykieta z odpowiednią ilością informacji. Jeśli będą inne piwa z tej serii to ocenę dam już niższą. [4.5] Uwagi: Trochę za ciężkie APA, poziomem alkoholu odbiega tylko o 0,3 % od ichniejszego AIPA. Data do 29.04.2016.
Smak: Z jednej strony lekkie i pijalne a z drugiej słodkawe i karmelowe. Nisko nasycone przez co gładko wchodzi. Przyjemnie cytrusowe z trochę za niską goryczką.
Ogólne wrażenie: Cały dzień miałem ochotę na coś dobrego. Myślałem o jakimś batoniku. W domu znalazłem tylko to piwo i w zasadzie zaspokoiło moje pragnienie Porównywalne z Żywcem APĄ, tyle że tutaj jest trochę bardziej słodko.
Kolor: Pomarańczowy, zmętniony. [5] Piana: Ładna, biała, ale niezbyt wysoka i niezbyt trwała. [3.5] Zapach: Na początku uderzenie bardzo przyjemnych cytrusów, ale spod nich wyziera masełko. [3.5] Smak: No i niestety, masełko skutecznie przykryło inne smaki. A wydaje mi się, że piwo mogłoby być całkiem niezłe; pije się przyjemnie, jest lekkie, cytrusowe, owocowe; a może to wcale nie tak, że masełko przykryło smaki, tylko ich zwyczajnie tu nie ma?
A, i jeszcze jedno - karmelu chyba trochę za dużo. [3] Wysycenie: Raczej wysokie, ale pasuje. [5] Opakowanie: Jak pozostałe z serii [4] Uwagi: Jakby nie to masło, to by była przyzwoita APA. A tak to jest przyzwoita APA z masełkiem.
Kolor: Złoty lekko zamglony. [4] Piana: Biała, drobna, średniowysoka i niezbyt trwała. [3.5] Zapach: Słodkie owoce, lekki karmel. I tyle. [3] Smak: Tępa goryczka, posmak owoców i jakaś dziwna... tektura...? Na dodatek coś paskudnie drapie w gardle... [2.5] Wysycenie: Średnie. [4] Opakowanie: Wzornictwo typowe dla serii (WTF ten Hedgehog???), tym razem czarne tło ety. Na ecie ostrzeżenie: "Piwa Hedgehog to gwarancja ostrych doznań". Cóż, szczera prawda... . [4] Uwagi: No..., to jest akurat słabe piwo w kierunku paskudnego, choć "gwarantuje ostre doznania"...
Kolor: Ciemnopomarańczowy, pod światło barwa jaśniejszego jantaru, piwo nieprzejrzyste. [4] Piana: Nie dająca się wytworzyć. [1] Zapach: Owoców mango, cytrusów oraz słodów. [3] Smak: Cytrusowy, mango i słodowy. Goryczka grejpfrutowo-pestkowa na poziomie 40 IBU. [3.5] Wysycenie: Spore, choć niewidoczne... trochę się odbijało. [3] Opakowanie: Podobne do innych z serii, czarny kapsel bez nadruku. [3.5] Uwagi: Warka do 12.08.2016, wypite 29.07'16. Ciut lepsze od APY z Żywca. Jak dla mnie było całkiem okej, żadnego masła nie stwierdzono...**204**
Kolor: Złote, umiarkowanie opalizujące. [4] Piana: Piana drobna, ale dość topornie tworzy się przy nalewaniu. Udało mi się osiągnąć jedynie 0,5 cm warstwę. Podczas picia okazuje się, że tworzy jednak zaskakująco ładny lejsing. [3.5] Zapach: Cytrusowy, niestety wchodzi trochę w herbatę z miodem i cytryną, czyli piwo jest już niestety utlenione. Moja wina, bo powinienem szybciej sięgnąć po to piwo. [3.5] Smak: Ponownie herbata z miodem i cytryną. Jest sporo lekko przyciężkiej słodowości, trochę nut herbatnikowych. W tle jakby delikatny dms, choć jeśli w zasypie znalazł się słód pilzneński (a tego nie wiemy), może on być tego przyczyną. Goryczka wyraźnie zaznaczona, trochę tępa, ale na szczęście niezbyt zalegająca. [3.5] Wysycenie: Średnie, jak dla mnie całkiem odpowiednie w przypadku american pale ale. [4] Opakowanie: Połączenie czerni, bieli i różu daje całkiem niezły efekt. Etykieta jest czytelna i sensownie zaprojektowana. Komplet informacji. [4.5] Uwagi: Data przydatności do spożycia: 22.10.2016
Browarek w niewielkiej wsi położonej około 9 km od Náchodu. Dojechać tu można pociągami do przystanku osobowego Olešnice (zatrzymuje się co drugi pociąg co dwie godziny) skąd spacerem do przejścia jest niecałe 3 km ładną widokowo trasą. Sama wieś jest bardzo ładna, położona na stoku...
Małe, spokojne miasto (a właściwie dwa połączone administracyjnie w jeden organizm) położone 17 km na południe od Frankurtu (am Main). Dojazd pociągiem z Frankfurt Hauptbahnhof zajmuje 17 minut ale nie należy wysiadać na stacji Walldorf a na następnej Mörfelden. Z dworca droga jest prosta...
Ekstrakt: nie podano. Alkohol: 12 %. Batch #008
Imperial Stout uwarzony z dodatkiem syropu klonowego i ekstraktu kokosowego.
Kolor: Bardzo ciemny brąz, pod silnym światłem widoczne zmętnienie. Piana: Brązowa, niemal wyłącznie drobnopęcherzykowa. Strasznie mizerna pod kątem...
Comment