Żnin, Leszek

[MarcinKa]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Bardzo jasny, słomkowy i do tego lekko mętne [2.5]
Piana: Duża, drobna, nieliczne grube bąble. Długo się utrzymuje, opada jednak do resztek. [4]
Zapach: Dość ciekawy, nietypowy słodowy. Tak jakby miał coś z drożdży. [4]
Smak: Tak jak zapach dość nietypowy. Słodowy, jakby z drożdżowymi nutkami. Początkowo metaliczny posmak, po paru łykach na szczęście zanika. Niestety mocna kwaskowa nuta. Brak goryczki. Posmak w ustach tak jakby słodowo drożdżowy. Lekka wodnistość. [3]
Wysycenie: Słabe, niedomaga od początku. [2.5]
Opakowanie: Ładna, zwłaszcza kolorystycznie etykieta. Parametry są podane. Tylko ten nagi kapsel. [4]
Uwagi: Przypomina Gobina z Grudziądza. Obydwa mętne i z takim smaczkiem jakby drożdżowym. Te piwa są chyba słabo filtrowane. Świeże są całkiem dobre i ciekawe w smaku. Niestety jeszcze w ramach daty ważności zaczynają się robić kwaskowe. Dlaczego nie pójdą dalej i nie uwarzą Zwickla?
Dzięki Slangi za zorganizowanie zakupu.

Moja ocena: [3.45]

[duchśpi]

Piwo zaskakujące zharmonizowanym smakiem - do szczęścia brakowało tylko bardziej wyczuwalnego alkoholu - podana wartość jest zastanawiająca... Kolor piękny - lekko ciemnożółty. W smaku troszkę kwasku (ale w dużo mniejszym stopniu niż Żywiec). Dziwna rzecz, której nie potrafię opisać: piwo gęste, ale w smaku jakieś takie wodniste... Piana? Jaka piana? Takiej marnej od dwudziestu lat nie widziałem... Postaram się załączyć zdjęcie pokazujące Leszka bezpośrednio po przelaniu - do chwili zrobienia zdjęcia nie minęło więcej niż 5 minut...
Piwo na pewno zasługuje na uwagę. Po przeczytaniu wcześniejszych postów zamarzyło się niepasteryzowane...