Absolutnie się nie zgadzam. O ile Ciechan to do niedawna było w moim odczuciu najbardziej nierówne piwo w Polsce (od jakiegoś czasu najbardziej zmienne są moim zdaniem piwa z Korebia), o tyle Żywe to wciąż solidna, doskonała marka. Właśnie teraz popijam sobie jedno takie, i utwierdzam się w przekonaniu, że to wciąż jedno z moich ulubionych piw. Nic nie straciło ani na treściwości smaku, ani na zapachu, ani na niczym innym (czyli kolor, wysycenie i takie tam).
Z czystym sumieniem można po nie sięgać i absolutnie nie czuć jakiegokolwiek rozczarowania.
Z czystym sumieniem można po nie sięgać i absolutnie nie czuć jakiegokolwiek rozczarowania.
Jednak nie jestem bezkrytyczny i wydaje mi się, że umiem wyłapać różnice i kilka razy podczas jednej z wielu regularnych degustacji pomyślałem - "kurczę, a nastawiałem się na więcej..."
po przelaniu do szkła moim oczom ukazał się ciemnozłoty kolor. Piana niestety niezbyt duża, szybko znikła do naprawdę minimalnej otoczki wokół szklanki. Amber tak ma. W zapachu czuć raczej głównie słód. Dość wrażeń wizualno-zapachowych, czas na pierwszy łyk.
. Szybko drugi łyk, uff - już lepiej. Kilka porcji w mych ustach dalej i w końcu mi zasmakowało. Nawet bardzo. Poczułem wiele smaków, nazwać ich jednak nie potrafię, gdyż jestem początkującym piwoszem
, bo w ofercie są Żywe i Koźlak (pozostałe piwa pseudo-masowe pomijam), czasem Koźlak po 3,70, a czasem Żywe i tak na zmianę. Cena jest atrakcyjna, bo hipermarketach warszawskich spotykam Koźlaka +- po 5 zł, a jak pierwszy raz trafiłem na Koźlaka w sklepie koło domu za 3,7 to wziąłem od razu 6 myśląc że to pomyłka w cenie 
Comment