Villach, Villacher Märzen

[zythum]

Alkoholo do 5 %. Niestety jak to często w przypadku piw austriackich brak danych o ekstrakcie. Piana piękna i zwarta. Barwa jednak jak w piwie jasnym a nie marcowym. I niestety smak petów, duszący, piwo ciężko wchodzi. Przypomina nieudane produkty polskich browarów robiących piwo dla sieci handlowych. Dla mnie to był szok. Piwo ledwo na 2+.

[sibarh]

Aktualne foto:

[Twilight_Alehouse]

O, etykieta w sam raz dla Pieczarka

[sibarh]

O, etykieta w sam raz dla Pieczarka

???????????

[Twilight_Alehouse]

???????????

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=55282

[Pancernik]

Pełna nazwa browaru to Vereinigte Kaerntner Brauereien AG, Villach (www.villacher.com), czyli "Zjednoczone Browary Karynckie S.A.". Nazwa w zasadzie mocarstwowa, w kontekście historii najnowszej powiewa grozą... .
Krótkotrwała, ale dumnie trzeszcząca biała i wysoka piana, kolor jasnozłoty, marcowe mogłoby być nieco bardziej konkretne kolorystycznie. Pachnie również mało zdecydowanie, jakoś-tak słodowo-piwnicznie.
W smaku jest lepiej, goryczka, zaraz za nią słód i posmaki chlebowo-piwniczne (albo skórkowo-chlebowe ). Trochę za dużo gazu, piwo ma tendencję do balonowania, co marcowemu nie przystoi.
Butelka NRW, etykieta - jak widać, jakoś nie powala.

Patrząc w sieć, chyba ten browar (te browary) mają sporo ciekawszych produktów, to piwo daje się wypić, ale nie daje palety odczuć, na jakie możnaby się nastawiać, pijąc marcowe w marcu .

Tak czy siak, dzięki Budvarowi, który trzęsącymi się ręcamy przytaskał tę butelkę prosto spod alpejskiej krowy .

[sibarh]

Alk. 5 % eks. 11,8:

[Kwadri]

Kolor: Jasnozłoty.
Piana: Średniobąblowa, biała, opada po kilku minutach do cienkiej powłoki.
Zapach: Głównie słodowy, z trochę nieprzyjemnym tłem. Później pojawia się delikatne, miodowe tło.
Smak: Całkiem przyjemny, chmielowo-słodowy, miło zrównoważony. Zostaje przyjemny i dość mocny goryczkowy posmak.
Wysycenie: Średniowysokie.
Opakowanie: Buteleczka 0,33 taka jak wyżej, ale kapsel odkręcany.

[skitof]

Zapach: Głównie słodowy, z trochę nieprzyjemnym tłem. Później pojawia się delikatne, miodowe tło.

Dla mnie to mokry karton czyli utlenienie. I rzeczywiście przez to aromat jest słabą stroną tego piwa. W smaku jest co prawda trochę lepiej, ale ten silny zapach burzy całą kompozycję.

[Pancernik]

W tym sezonie miałem okazję spożyć to piwo w "okolicznościach przyrody" mu właściwych, czyli w karynckiej knajpce na skrzyżowaniu tras narciarskich i wyciągów.
Jako napój "apres-ski" (za przeproszeniem ), a w zasadzie "in between" wchodzi rewelacyjnie .