Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Pogoda dla bogaczy

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • becik
    Senior
    • 07-2002
    • 14999

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bzium1986 Wyświetlenie odpowiedzi
    Hm, musiało to być niedopatrzenie z mojej strony, nie selekcjonowałem gości . Jak będziesz na warszawskim festiwalu, na hasło "becik" dostaniesz kilka butelek z moich zasobów domowych w ramach przeprosinowej rekompensaty
    Dziękuję ale tu nie chodzi o jakieś gratisy czy darmowe piwa tylko o fakt

    Na festiwalu będę, pogadam z przyjemnością ale "becikiem" posiłkować się nie będę i piwa kupię, z przyjemnością, byle były tego warte
    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

    Comment

    • emes
      Nadszyszkownik Chmielowy
      • 08-2003
      • 4275

      Jawna próba korupcji i dumpingu, dystrybucji piwa poniżej kosztów produkcji, na hasło
      Last edited by emes; 08-04-2015, 15:31.

      Comment

      • need
        Member
        • 08-2014
        • 45

        A propos postu, który stał się zalążkiem tej dyskusji - miałem okazję być ostatnio dwukrotnie w Zodiaku. Ponieważ jestem chytry z natury (niektórzy nazywają to oszczędnością), oczywiście zakupiłem w cenie 4 zł co tam mieli. Za pierwszym razem był to Dapper i Krak, za drugim Peacemaker, Jasny Grom, Pompa Chmielu, Pony Express i ponownie Dapper. Oczywiście cieszyłem się z zakupów za 4 zł ale ten 2-gi zakup tylko potwierdził moje przypuszczenia, co do sposobu w jaki znalazły się te piwa, w tej cenie na półce przybrowarnianego sklepiku.
        Mianowicie: wszystkie piwa wyglądają na etykietowane na zasadzie: co tam kto miał pod ręką, to złapał i przykleił. Peacemaker np. ma kontrę od Pony Express, ale jest jeszcze lepiej - biorę do ręki Pony Express (American Wheat przypominam), paczę, a ono ciemne jakieś takie to piwo. Po przelaniu okazuje się, że to bardzo przyzwoite piwo ale jednak Black IPA, jak w mordę strzelił (podejrzewam, że Bass Reeves, ale kto ich tam wie). Ciekawe co jest w innych butelkach?
        Reasumując - wg mnie są to jakieś nadwyżki/zlewki z warek kontraktowych. Przecież jak zamawiają np. 1000 l czy też wielokrotność, to nie nigdy nie wyjdzie równo tyle i jest jakaś tam nadwyżka, z czego parę butelek trafia na półkę.
        Zatem te 4 zł nie jest żadnym argumentem w dyskusji na temat cen kontraktowców. Dla jasności - ja lubię tanio i chcę tanio. Więcej niż max 7-8 zł za piwo nigdy nie płacę. Ale przykład z Zodiaku nie ma związku z jakimikolwiek zasadami ekonomii czy w ogóle rzeczywistości.

        Comment

        • zgroza
          Senior
          • 03-2008
          • 3597

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika docent Wyświetlenie odpowiedzi
          No tak, ale wtedy wszystko musiałbym sam wypić Ale bez paniki, ostatnio premierę zorganizowano w Bydgoszczy, co to niby piwną pustynią jest.
          Od jesieni półpustynia.
          Lotna ekspozytura browaru

          Też Was kocham.

          Comment

          • zgroza
            Senior
            • 03-2008
            • 3597

            Co do marketu o francuskim brzmieniu, wczoraj kupowałem piwo nieosobiście.Patrzę na paragon, 6,99 za Polka Pils, żyły sobie podcinają.
            Lotna ekspozytura browaru

            Też Was kocham.

            Comment

            • pioterb4
              Senior
              • 05-2006
              • 4322

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgroza Wyświetlenie odpowiedzi
              Od jesieni półpustynia.
              A ja myślę, że pomału to i nawet oaza.

              Comment

              • kkemot
                Senior
                • 12-2013
                • 119

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
                Obawiam się że jednak nie wiesz o co chodzi. Nie dałbym ci tej roboty nawet za darmo.
                Nie potrzebuję nowej pracy, więc jakoś nie płaczę

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
                Reklamy, plakaty, podstawki, koszulki, szkło to przecież wszystko za czapkę śliwek...
                No nie, za to się płaci i na tym zarabiają.
                Firmowe shakery to te z tesco, szklanka kosztuje ich 2 albo 2,5 zł z tego co pamiętam. Sam mam kilka takich szklanek. Cena sprzedaży to zazwyczaj ponad 20 zł, więc odejmując nadruk i marżę sklepu to nadal zarabiają, szczególnie na festiwalu, kiedy sprzedają bezpośrednio. Z koszulkami jest podobnie. Co do reszty to nie wiem, bo nie widziałem nigdy, ale jak powyżej- na pewno nie tracą.

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                Obsługa w barach lub blogerzy płacą za koszulki czy szkło?
                Nie wchodzę nikomu do portfela, więc nie wiem czy blogerzy płacą, ale sam koszt koszulki jest niski, jeśli idzie dla obsługi taki ciuch to jest kosztem uzyskania przychodu, więc też i kosztuje odpowiednio mniej niż wyprodukowanie, i jeszcze mniej niż w sklepie. Dla mnie jest to koszt pomijalny.

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
                Nie wszystko, na koszulkach czy szkle często zarabiają, to fakt.
                Zawsze, po co mięliby sprzedawać koszulki, na których tracą? Zresztą z koszulkami jest tak, że jakby poszukać to wiele firm wysyła za darmo swoje "firmowe" koszulki, więc nie jest to raczej jakiś wysoki koszt.

                Ponadto póki co nie trzeba zbytnio inwestować w marketing, bo sprzedaje się wszystko, rynek jest mocno chłonny. Stąd nie widziałem za wielu reklam piw rzemieślniczych, w ogóle nie widziałem takowych poza specjalistycznymi forami.

                Comment

                • pioterb4
                  Senior
                  • 05-2006
                  • 4322

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika marrinus Wyświetlenie odpowiedzi
                  Moje zdanie:
                  Jak dla mnie to wszystko zmierza w złym kierunku.
                  Browar rzemieślniczy to powinno być coś, co jest znane tylko w jego najbliższej okolicy i tyle. Coś, czego nie trzeba reklamować, bo Ziutek z Mietkiem powiedzą o tym Józkowi i Kaziowi z drugiej wsi.
                  A jak widzę browar z dwoma Cześkami występującymi w jakimś pubie z dwoma panienkami przebranymi za nie wiadomo co, to zadaję sobie pytanie, co oni w ogóle sobą reprezentują? Bo na pewni nie dobre piwo.
                  MIesza ci się pojęcie browaru regionalnego/lokalnego z browarem rzemieślniczym.

                  Comment

                  • pioterb4
                    Senior
                    • 05-2006
                    • 4322

                    Absolutnie tak, w przypadku browarów pojęcie rzemieślniczy najczęściej odnosi się do definicji którą stworzyło Brewers Association. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by rzemieślnik był regionalny ale nie ma warunku koniecznego.

                    A rzemieślnik "kiedyś" mógł też wytwarzać różnego rodzaju rękodzieło i sprzedawać je dalej niż na okolicznym targu. W tym pojęciu bardziej chodzi o charakter pracy, sposób wytwarzania i świadczenia usług niż ich zasięg.

                    Comment

                    • pioterb4
                      Senior
                      • 05-2006
                      • 4322

                      Haha, to jak się nie zapisze do cechu to nie jestem rzemieślnikiem? Bzdura.

                      Comment

                      • Krzysiu
                        Krzysiu
                        • 02-2001
                        • 14936

                        Rzemieślnik to ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą osobiście. Takich browarów jest w Polsce zapewne kilka. Browarów regionalnych w Polsce nie ma w ogóle, piwa nawet najmniejszych producentów są dostępne w całym kraju.

                        Fochy niektórych co do powyższych definicji warte są tyle samo, co kopyrowa "kolaboracja" i wynikają wyłącznie z nieznajomości właściwego znaczenia słów.

                        Comment

                        • fidoangel
                          Senior
                          • 07-2005
                          • 3489

                          A kiedyś jak tak to zostawałeś partaczem

                          Edyta: to do #433
                          Last edited by fidoangel; 21-04-2015, 22:04.
                          "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                          Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                          Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                          Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                          Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                          Comment

                          • Krzysiu
                            Krzysiu
                            • 02-2001
                            • 14936

                            Tak swoją drogą, wracając do tematu: widziałem w Tesco serię Gościszewów w cenie 6,50 zł za butelkę (promocja - dwa za 10 zł). I tu jak na dłoni widać zasługi rewolucjonistów - browar, który jeszcze trzy lata temu z najwyższym trudem sprzedawał się w najniższej strefie cenowej, teraz wali ceny, jakby w butelkach pływał złoty piach. Gratuluje sukcesu i życzę dalszego rozwoju; przy wsparciu PARPY pół litra piwa w multitapie będzie standardowo kosztowało pięćdziesiąt złotych.

                            Comment

                            • karpiowski
                              Junior
                              • 11-2008
                              • 23

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                              Tak swoją drogą, wracając do tematu: widziałem w Tesco serię Gościszewów w cenie 6,50 zł za butelkę (promocja - dwa za 10 zł). I tu jak na dłoni widać zasługi rewolucjonistów - browar, który jeszcze trzy lata temu z najwyższym trudem sprzedawał się w najniższej strefie cenowej, teraz wali ceny, jakby w butelkach pływał złoty piach. Gratuluje sukcesu i życzę dalszego rozwoju; przy wsparciu PARPY pół litra piwa w multitapie będzie standardowo kosztowało pięćdziesiąt złotych.
                              Ja widziałem z kolei w Tesco Drwala z Gościszewa za 6,99, z kolei w sklepie specjalistycznym za okolice piątaka. Mam nadzieję, że sam sobie odpowiesz na pytanie, czy browar się sprzedaje i pozycjonuje w tej strefie cenowej czy po prostu market szuka jeleni.

                              Comment

                              • kopyr
                                Senior
                                • 06-2004
                                • 9475

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                                Tak swoją drogą, wracając do tematu: widziałem w Tesco serię Gościszewów w cenie 6,50 zł za butelkę (promocja - dwa za 10 zł). I tu jak na dłoni widać zasługi rewolucjonistów - browar, który jeszcze trzy lata temu z najwyższym trudem sprzedawał się w najniższej strefie cenowej, teraz wali ceny, jakby w butelkach pływał złoty piach. Gratuluje sukcesu i życzę dalszego rozwoju; przy wsparciu PARPY pół litra piwa w multitapie będzie standardowo kosztowało pięćdziesiąt złotych.
                                Bo oczywiście lepiej było jak sprzedawał kwaśniejącego Rycerza za 1,90 zł. A już ideał by był, jakby w końcu wreszcie zbankrutował.
                                blog.kopyra.com

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎