Mnie się słowo "rewolucja" źle kojarzy, bo patrząc przez pryzmat takich rewolucji jak kulturalna w Chinach, październikową w Rosji czy tę francuską trudno powiedzieć, że robiono je dla szmalu, a jednak bardziej dla idei
Natomiast rewolucja przemysłowa wcale masom dobrze się nie przypisała. Za to bogatym owszem.
Przez analogię piwna rewolucja ideowa wcale, by nam się nie spodobała, a ta druga chyba jest bliższa tej obecnej. Grunt to rozsądek.
Marże są umowne, a nie sztywno regulowane i to też z historii niektórzy powinni - jak ty Becik - pamiętać jakie to miało konsekwencje. Ameryki też nie odkryłeś, że kupując u źródła zapłacisz najmniej. Tak jest zbudowana gospodarka. Każdy zarabia i dzięki temu ma na życie. Piwo to nie towar pierwszej potrzeby i nikt Cię nie zmusza do jego picia. Jeden wybierze w sklepie kiełbasę śląską a inny dojrzewającą z Francji. Wszystko zależy od zasobności portfela. Konsumenci sera długo dojrzewającego nie bojkotują producenta, że za dużo bierze za ten ser.
Natomiast rewolucja przemysłowa wcale masom dobrze się nie przypisała. Za to bogatym owszem.Przez analogię piwna rewolucja ideowa wcale, by nam się nie spodobała, a ta druga chyba jest bliższa tej obecnej. Grunt to rozsądek.
Marże są umowne, a nie sztywno regulowane i to też z historii niektórzy powinni - jak ty Becik - pamiętać jakie to miało konsekwencje. Ameryki też nie odkryłeś, że kupując u źródła zapłacisz najmniej. Tak jest zbudowana gospodarka. Każdy zarabia i dzięki temu ma na życie. Piwo to nie towar pierwszej potrzeby i nikt Cię nie zmusza do jego picia. Jeden wybierze w sklepie kiełbasę śląską a inny dojrzewającą z Francji. Wszystko zależy od zasobności portfela. Konsumenci sera długo dojrzewającego nie bojkotują producenta, że za dużo bierze za ten ser.

.
W swojej naiwności myślałem kiedyśże wraz z rozwojem rewolucji będzie coraz taniej, tymczasem jest na odwrót - pokazali że można piwo sprzedawać drożej, więc sprzedają drożej. Logiczne.
). Leżakowane w beczkach po whiskey super duper stouty z dodatkiem tuzina chmieli z Gwatemali i Namibii i filtrowane przez randalla z tuzinem przypraw i owoców zostawiam koneserom, do których ja się (już) nie zaliczam. Ja po prostu lubię wypić smaczne piwko w przyzwoitej cenie.
Comment