Ja nie mam problemu ze zbytem puszek (u syna w szkole jest co miesiąc zbiórka aluminiowych opakowań - w nagrodę jakaś książkowa lekturka
).
).
). Pijam jedynie z butelek lub beczkowe gdyż wtedy smak jest optymalny. Choć browary temu zaprzeczają, każdy piwosz potwierdzi że piwo "z blachy",choćby najlepsze, bardzo traci na smaku. A niech jeszcze postoi w hurtowni czy sklepie w cieple lub na słońcu...Szkło jest opakowaniem nietoksycznym, nie wchodzącym w reakcje chemiczne. W szklanych butelkach przechowuje się nawet kwasy (spróbujcie wlać do blachy). Ważne też by butelka była zwrotna - ekologia. A poza tym cena. Za każdą puszkę klient oczywiście płaci razem z piwem, potem ją wyrzucając. Nawet gdy butelka jest niezwrotna, piwo jest tańsze niż w puszce.
Sądzę że jest to głównie wygodnictwo hurtowni a także (jak wspomniał Kopyr) pójście po najmniejszej linii oporu przez właścicieli sklepów. Nikt w browarze nie zwraca uwagi na etykietę zwracanej butelki gdyż pierwsza rzecz to ich mycie a tylko na to czy ten typ butelki jest używany w tym browarze. A szczytem już jest gdy oddając w sklepie butelkę bez etykiety panienka za ladą mówi że nie przyjmie bo nie wie po jakim piwie ona jest
! Na tym forum było już wiele dyskusji na ten temat i wniosek jest jeden: W naszym pięknym kraju tego problemu się nie da rozwiązać! Chyba że wrócimy do jednego typu butelek (europa) jak było w PRL-u, co jest tym bardziej nierealne!
Sądzę że jest to głównie wygodnictwo hurtowni a także (jak wspomniał Kopyr) pójście po najmniejszej linii oporu przez właścicieli sklepów. Nikt w browarze nie zwraca uwagi na etykietę zwracanej butelki gdyż pierwsza rzecz to ich mycie a tylko na to czy ten typ butelki jest używany w tym browarze. A szczytem już jest gdy oddając w sklepie butelkę bez etykiety panienka za ladą mówi że nie przyjmie bo nie wie po jakim piwie ona jest
! Na tym forum było już wiele dyskusji na ten temat i wniosek jest jeden: W naszym pięknym kraju tego problemu się nie da rozwiązać! Chyba że wrócimy do jednego typu butelek (europa) jak było w PRL-u, co jest tym bardziej nierealne!
"
. Nie wybierałem celowo tylko wyciągnąłem pierwsze lepsze z lodówki. A najśmieszniejsze że miałem 2 butelki puste do zwrotu, obie po Dawnym z Konstancina. Pani przyjęła tą która miała zerwane etykiety a była to butelka PP
! Drugiej nie przyjęła (choć był to oryginał ŻGB) mówiąc że "u nas nie ma tego piwa". Pokazywanie pani oznaczeń na butelce na nic się nie zdało - nie przyjęła i koniec...! Polska paranoja trwa!
Comment