Zjawiłem się w jednej z Alm. Przespacerowałem się przez cały sklep. Nie znalazłem okolicznościowego stoiska więc poszedłem do punktu informacji. Pani zadzwoniła na zaplecze, przyszedł magazynier i przyniósł mi kilka butelek wraz z pokalem. Żadnych problemów z dostaniem piwa nie miałem i jakbym chciał to wydaliby mi cały karton.
A było to w Warszawie.
A było to w Warszawie.
Zresztą, parę postów wcześniej już to przepowiadałem, jednak jestem dumnym synem swojego narodu i już na poziomie genetycznym czuję jak ktoś chce mnie zrobić w jajo.
Comment