Każdy w niosek jest wydumany. Interesujące jest to, że tylu smakoszy nie dostrzegło róznicy między pasteryzowanym a niepasteryzowanym. to samo dotyczyło tez swego czasu Lwówka. Gdyby nie badania Czesa, nikt by się nie domyślił.
A wnioski z tego dwa:
1. nie ma różnicy smakowej między piwem pasteryzowanym a niepasteryzowanym,
2. tzw. smakoszostwo piwa nie istnieje, innymi słowy - nikt nie je st w stanie takiej rózcy stwierdzić organoleptycznie.
Czyli - niepasteryzowane to mit!.
Co do Lwówka, to patrząc na termin przydatności mało kto myślał, że to piwo niepasteryzowane.
Moje wnioski są inne:
1) różnice są małe i pasteryzacja, lub jej brak nie ma kluczowego wpływu na smak.
2)z tym nikt też się zagalopowałeś. Co innego wyczuć i mieć swoje przypuszczenia, a wyczuć i oficjalnie o tym pisać.
Moim zdaniem w ten sposób można też udowodnić, że dodatki niesłodowane nie robią różnicy. Jeśli wykluczyć ekspertów, to kto wyczuje 5% niesłodowanego jęczmienia w zasypie. Potem weźmy 10% i przez indukcję uda Ci sie udowodnić, że można warzyć piwo z ziemniaków.
Moim zdaniem wielką uwagę zwracamy na brak pasteryzacji, bo żadnych innych informacji nie mamy na etykiecie. Gdyby była podana informacja o wszystkich składnikach, długości leżakowania itd. to pewnie sprawa pasteryzacji byłaby trzeciorzędna.
Można z tego wysnuć i taki wniosek, że pasteryzacja w niczym nie wpływa na smak, wbrew potocznym stwierdzeniom. Skoro wielu amatorów tego piwa nie dostrzegło różnicy, to znaczy, że takiej nie ma. Co z kolei implikuje stwierdzenie, że lepszy smak niepasteryzowanego w stosunku do pasteryzowanego jest mitem.
Ciekaw jestem, ile jeszcze takich niespodzianek się ujawni?
To mnie właśnie zastanawia, żaden ze mnie spec ale potrafię wyczuć różnicę w smaku między piwem pasteryzowanym a niepasteryzowanym. Pasteryzowane mają taki specyficzny posmak, który skłania abym sięgał po nie częściej niż po inne piwa. Zielony Czarnków miał taki właśnie posmak piwa "niepasteryzowanego", ale skoro wyszła tak lipa to już nie wiem sam co o tym myśleć. No jak można tak robić ludzi w... konia (chciałem napisać brzydkie słowo ale się powstrzymałem)
"Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa..."
W degustacji domowej, niewątpliwie też ogrywa siła sugestii. Jak się patrzy , że to piwo niepasteryzowane, to się w to zazwyczaj wierzy, a jak coś jest nie tak, to się człowiek zastanawia, że to może mniej udana warka. Szczerze mówiąc ja osobiście powątpiewałem bardziej w niepasteryzację piw "Świeże". To że "niepasteryzowane" Noteckie, jest jednak pasteryzowane, to nie podejrzewałem, zwłaszcza, że to piwo było na, moim zdaniem, przyzwoitym poziomie, jeśli ktoś w ogóle lubił smak tego rodzaju piw. W każdym razie jako konsekwentny konsument nie lubiący być robiony w konia, więcej Noteckiego nie kupię, chyba , że ktoś zrobi ponownie badania, że piwo znów zgodnie z etykietką jest niepasteryzowane.
To mnie właśnie zastanawia, żaden ze mnie spec ale potrafię wyczuć różnicę w smaku między piwem pasteryzowanym a niepasteryzowanym. Pasteryzowane mają taki specyficzny posmak, który skłania abym sięgał po nie częściej niż po inne piwa. Zielony Czarnków miał taki właśnie posmak piwa "niepasteryzowanego", ale skoro wyszła tak lipa to już nie wiem sam co o tym myśleć. No jak można tak robić ludzi w... konia (chciałem napisać brzydkie słowo ale się powstrzymałem)
No to proste pytanie - umiesz rozpoznać, czy nie? wydawało się tobie, że umiesz. Ale okazało się, że nie. No to wracamy do moich dwóch wniosków, tym razem z operatorem "lub" zamiast "i".
Tak lepiej?
Pamiętam dyskusję kilka lat temu jak Krzysztof z uporem maniaka tłumaczył, że poprawnie przeprowadzona pasteryzacja nie ma praktycznie żadnego wpływu na smak.
"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
W każdym razie jako konsekwentny konsument nie lubiący być robiony w konia, więcej Noteckiego nie kupię, chyba , że ktoś zrobi ponownie badania, że piwo znów zgodnie z etykietką jest niepasteryzowane.
Czyli co? Na złość mamie odmrożę sobie uszy? Nie będziesz pił piwa, które Ci smakuje, dopóki ktoś w laboratorium nie orzeknie, że jest niepasteryzowane.
Za to możesz wypić podłego Piasta Niepasteryzowanego, bo CP nie kłamie. Smacznego.
Czyli co? Na złość mamie odmrożę sobie uszy? Nie będziesz pił piwa, które Ci smakuje, dopóki ktoś w laboratorium nie orzeknie, że jest niepasteryzowane.
Za to możesz wypić podłego Piasta Niepasteryzowanego, bo CP nie kłamie. Smacznego.
Człowieku o czym Ty piszesz ? Chyba Ci się osoby na forum pomyliły. Mamy też chyba zupełne różne mentalności. Jak widzę dla Ciebie ktoś , kto Cię oszukuje, to taki sam klient, współpracownik, jak każdy inny i można dalej dawać się mu oszukiwać. Może jutro przeczytaj mój post i ponownie go skomentuj.
Dwie studentki z Hiszpanii zajęły się w SGGW sprawdzaniem zgodności deklaracji producentów piw niepasteryzowanych z rzeczywistością.
Postępowano wg procedury ujętej w Polskiej Normie PN-A-79093-10:2000.
Nie trzeba było się bardzo wstydzić, bo tylko w jednym przypadku na 12 sprawdzanych marek wykryto ewidentne fałszerstwo:
piwo "Noteckie niepasteryzowane" z browaru Czarnków jest piwem pasteryzowanym!
Brak czynnej inwertazy świadczący o pasteryzacji stwierdzono we wszystkich próbkach piw wypuszczonych na rynek z terminami przydatności do spożycia 14.11.2009; 3.12.2009; 16.12.2009.
Ze względu na to, podobne wyniki uzyskano w kilku partiach piwa tj. w piwie oznaczonym trzema różnymi datami nalezy wylkuczyć pomyłkę przy etykietowaniu.
Nie byłbym zdziwiony, gdyby się okażało że jest to jedna partia piwa oznaczona róznymi datami.
Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki. www.twojmalybrowar.pl
Czyli co? Na złość mamie odmrożę sobie uszy? Nie będziesz pił piwa, które Ci smakuje, dopóki ktoś w laboratorium nie orzeknie, że jest niepasteryzowane.
Za to możesz wypić podłego Piasta Niepasteryzowanego, bo CP nie kłamie. Smacznego.
Ale czego właściwie nie rozumiesz? Emes chyba jasno napisał, co mu na sercu leży.
Ja też na jakiś czas odpuszczam sobie Czarnków i nie spodziewam się żadnych odmrożeń, bo jest z czego wybierać.
A niepasteryzowane piję przede wszystkim z powodów zdrowotnych.
Ale czego właściwie nie rozumiesz? Emes chyba jasno napisał, co mu na sercu leży.
Ja też na jakiś czas odpuszczam sobie Czarnków i nie spodziewam się żadnych odmrożeń, bo jest z czego wybierać.
A niepasteryzowane piję przede wszystkim z powodów zdrowotnych.
Stwierdzenie, że piwo mu smakuje, ale nie będzie go pił, bo na etykiecie napisano nieprawdę mnie dziwi. Może dlatego, że nie jestem fetyszystą braku pasteryzacji, zdziwiła mnie taka postawa.
Stwierdzenie, że piwo mu smakuje, ale nie będzie go pił, bo na etykiecie napisano nieprawdę mnie dziwi. Może dlatego, że nie jestem fetyszystą braku pasteryzacji, zdziwiła mnie taka postawa.
Mnie nie dziwi, że nie rozumiesz - bo już nie po raz pierwszy. Musisz po prostu przyjąć do wiadomości, że picie piwa dla niektórych ma w sobie trochę więcej znaczenia, niż samo przyjmowanie dobrego płynu. Mnie cały czas dziwi, że dla Ciebie to nie ma znaczenia. No, ale cóż, przynajmniej jesteś konsekwentny
Comment