Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Piwa smakowa made in Poland - za czy przeciw?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Rzeszowiak
    Piwny Radykał
    • 04-2009
    • 1596

    #16
    Początkowo też miałem za złe większości polskich browarów, że warzą piwa przeciętne albo koncentrują się na segmencie piw smakowych czy miodowych. Teraz moją odpowiedzią na powyższe jest to, że bez żalu wybieram piwa importowane, które odpowiadają mi smakowo. Obecnie przy dobrze rozwiniętej sieci sklepów z piwami nie jest problemem znalezieniem tych gatunków piw, które się lubi. A że z małymi wyjątkami nie są to nasze rodzime piwa, trudno.

    Comment

    • skitof
      Senior
      • 11-2007
      • 2478

      #17
      W Polsce nie ma świadomości tradycyjnego piwa jak np. w Niemczech czy Czechach. W Polsce rządzi rynek i konsumenci czyli my wszyscy. Dobrym papierkiem lakmusowym jest Grand Champion - piwo trudne w warzeniu, w wyszukanym stylu, nie tanie. Ilu jest chętnych na jego zakup, jak długo będzie leżał w sklepach? Jednym słowem my sami kupując piwo robimy statystykę sprzedaży poszczególnych piw. Pozostaje tylko edukacja.

      Comment

      • żąleną
        Sojowe Oddziały Bojowe
        • 01-2002
        • 13239

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika noodles Wyświetlenie odpowiedzi
        Nie bardzo rozumiem czemu to ma być psucie. Gdyby piwa śliwkowe, rumowe i inne zastąpiły na rynku pilsy, kożlaki i portery to można by to nazwać psuciem asortymentu ale one są oprócz nich więc każdy pije co mu smakuje.
        Jeśli browar przeznacza moce produkcyjne na różnego rodzaju dżemy w piwie, to chyba logiczne jest, że zabierają one miejsce innym produktom. Przynajmniej w takiej skali, na jaką się to odbywa w Polsce (przepraszam, w tym kraju).

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
        Moje zdanie jest takie - to browary prowadzą działalność gospodarczą i one odpowiadają za to, co produkują i sprzedają. Widocznie jest na to zapotrzebowanie. Obrażanie się na producentów za to to zwykła dziecinada. Jak zwykle zaproponuję, żeby niezadowoleni sami uwarzyli solidnego, dobrze nachmielonego pilsa, a następnie go sprzedali z zyskiem. Moja odpowiedź na smakowe wynalazki jest prosta - nie kupuję i nie piję ich.
        Moje zdanie jest takie - to dyskutanci prowadzą dyskusję i oni odpowiadają za to, co powiedzą. Widocznie jest zapotrzebowanie na takie tematy. Obrażanie się na dyskutantów to zwykła dziecinada. Jak zwykle zaproponuję, aby niezadowoleni sami założyli wątek, a następnie zainteresowali nim dyskutantów. Moja odpowiedź na takie dyskusje jest prosta - nie czytam ich i się w nich nie wypowiadam.

        Comment

        • Krzysiu
          Krzysiu
          • 02-2001
          • 14936

          #19
          Riposta błyskotliwa jak salceson, tylko jaki ma związek z tematem?
          Last edited by Krzysiu; 11-12-2011, 10:05.

          Comment

          • pioterb4
            Senior
            • 05-2006
            • 4322

            #20
            Myślę, że jeśli kalkulacje ekonomiczne wykażą, że warto produkować nowe pilsy to browary znajdą moce i je zrobią tak jak znalazły moce na pszenice, miodowe a teraz znajdują na koźlaki.
            Tyle, że Polska ma jeszcze jedną specyfikę - powstaje tu całkiem sporo pilsów i koźlaków które są tymi piwami tylko z nazwy. Jak wygląda segment bockbierów? Witnicki, amberowski i gostyniecki mają max 15% ekst i słód karmelowy w zasypie. Koźlak Corneliusa ma pszenicę w skłądzie i smak daleko odbiegajacy od wzorców stylu. Nie piłem jeszcze koźlaków od Żywca i Miłosławia. W każdym razie to jest kolejny problem - mamy na rynku tak mało piwnych klasyków a jak ktoś się już za nie bierze to często partaczy.
            Początkowo też miałem za złe większości polskich browarów, że warzą piwa przeciętne albo koncentrują się na segmencie piw smakowych czy miodowych. Teraz moją odpowiedzią na powyższe jest to, że bez żalu wybieram piwa importowane, które odpowiadają mi smakowo. Obecnie przy dobrze rozwiniętej sieci sklepów z piwami nie jest problemem znalezieniem tych gatunków piw, które się lubi. A że z małymi wyjątkami nie są to nasze rodzime piwa, trudno.
            No właśnie to też jest ciekawa sprawa - polskim browarom rachunek ekonomiczny nie pozwala uwarzyć piw lekkich czy rasowych pilsów a browarom czeskim opłaca się prowadzic co raz to śmielszą ekspansję. Sklepów z Opatem, Svijanami, Novą Paką, Cerną Horą czy Skalakiem przybywa w szybkim tempie a ich produkty posiadają bardzo konkurencyjne ceny w stosunku do piw polskich. Jeśli zdecyduję się na jakieś piwo świąteczne w tym seoznie to prędzej to będzie polotmavy Opat 17% niż korzenne z Czarnkowa czy zimowy Amber w puszce.
            Last edited by pioterb4; 11-12-2011, 10:11.

            Comment

            • Czapayew
              Senior
              • 10-2002
              • 1966

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika noodles Wyświetlenie odpowiedzi
              Nie bardzo rozumiem czemu to ma być psucie. Gdyby piwa śliwkowe, rumowe i inne zastąpiły na rynku pilsy, kożlaki i portery to można by to nazwać psuciem asortymentu ale one są oprócz nich więc każdy pije co mu smakuje.
              Wg mnie piwa te nie mają za bardzo czego wypierać, bo np. koźlaków na rynku to zbyt wiele nie mamy. Warzenie taki piw jest lekkim pójściem na łatwiznę - warzymy podstawę i aromatyzujemy ją, zmieniając smaki. Wszystko podajemy w odpowiednim sosie marketingowym i już mamy "rozwój". Zrobić coś takiego jest o wiele łatwiej, niż trzymać fason ze sztandarowym produktem.
              We wrześniu byłem w sporym sklepie z piwami i napojami w Koblencji. Jedynymi "mixami", jakie wypatrzyłem były radlery oraz piwa z colą. Innych dziwnych smaków nie widziałem. Widocznie nie ma tam zapotrzebowania na piwa "obst&gemuse". A u nas - ułańsko-producencka fantazja.
              Last edited by Czapayew; 11-12-2011, 10:17.
              "W winie jest mądrość, w piwie siła, a w wodzie są tylko bakterie"

              www.zamkoszlaki.com
              www.piwnekapsle.net

              Comment

              • delvish
                Senior
                • 11-2004
                • 3508

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
                Witnicki, amberowski i gostyniecki mają max 15% ekst i słód karmelowy w zasypie.
                No i co z tego wynika, że mają karmelowy w zasypie? To ma być ich wada?
                A o co chodziło Żą z tymi dyskutantami, zakładaniem wątków przez niezadowolonych, nie czytaniem i nie wypowiadaniem się za Chiny nie pojmuję.
                Last edited by delvish; 11-12-2011, 10:24.
                "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                (Frank Zappa)

                "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                Comment

                • pioterb4
                  Senior
                  • 05-2006
                  • 4322

                  #23
                  No z tego co wiem to słód wiedeński/monachijski powinien tworzyć podstawę zasypu koźlaka a nie pilzneński + karmelowy jak to wygląa w przypadku amberowskiego. Żeby nie było - lubię koźlaka Ambera, to smaczne piwo ale raczej zwykły ciemny lager niż bock na którego próbuje powołać się producent na kontrze.

                  Comment

                  • delvish
                    Senior
                    • 11-2004
                    • 3508

                    #24
                    Szczerze mówiąc, nie orientuję się tak dobrze w strukturze zasypu Koźlaka z Bielkówka, ale nie spotkałem się jak dotąd z przeciwwskazaniami do stosowania słodu karmelowego przy warzeniu koźlaków.
                    Last edited by delvish; 11-12-2011, 10:33.
                    "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                    (Frank Zappa)

                    "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                    Comment

                    • darekd
                      Senior
                      • 02-2003
                      • 12247

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
                      No właśnie to też jest ciekawa sprawa - polskim browarom rachunek ekonomiczny nie pozwala uwarzyć piw lekkich czy rasowych pilsów a browarom czeskim opłaca się prowadzic co raz to śmielszą ekspansję. Sklepów z Opatem, Svijanami, Novą Paką, Cerną Horą czy Skalakiem przybywa w szybkim tempie a ich produkty posiadają bardzo konkurencyjne ceny w stosunku do piw polskich. Jeśli zdecyduję się na jakieś piwo świąteczne w tym seoznie to prędzej to będzie polotmavy Opat 17% niż korzenne z Czarnkowa czy zimowy Amber w puszce.
                      Gwoli ścisłości. Tę ekspansję prowadzą dystrybutorzy, sklepy, nie same browary. Na Dolnym Śląsku jest parę hurtowni sprowadzających czeskie piwa, czeskie piwa są dostępne już nie tylko w sklepach np. Wrocławia, ale i mniejszych miast, podobnie jest już z piwiarniami. Do tego we Wrocławiu dostępne jest dodatkowo piwo nawet z czeskich mini, sprowadzane przez detalistów. Dzieje się to już od pary lat i skutki są odczuwalne. Okazało się, że rynek "małobrowarowy" stał się tu bardziej wymagający, o czym świadczy fakt, że mazowiecki Ciechana nie przełożył się na dolnośląski Lwówka.

                      Jest jeszcze jeden problem. Brak wiedzy wśród odpowiedzialnych za produkcję takiego piwa. Obawiam się, że przeprowadzając sondę po naszych lokalnych browarach z pytaniami o IPĘ, posądzeni bylibyśmy o niewybredny żart, myślę że mało kto wiedziałby tam jak się np. warzy krieka, choć może produkować wiśnie lub opowiadać o zaletach danego miodu w ich produkcji. Jak już wspomniałem proces mieszania jest łatwiejszy niż warzenia.

                      Comment

                      • pioterb4
                        Senior
                        • 05-2006
                        • 4322

                        #26
                        Szczerze mówiąc, nie orientuję się tak dobrze w strukturze zasypu Koźlaka z Bielkówka, ale nie spotkałem się jak dotąd z przeciwwskazaniami do stosowania słodu karmelowego przy warzeniu koźlaków.
                        W takim razie może powinienem wyrazić się precyzyjniej - nie odpowiada mi idea warzenia piwa typu koźlak tylko na słodzie karmelowym i pilzneńskim z pominięciem słodów monachijskiego, wiedeńskiego czy innych wymienianych przez BJCP.
                        Last edited by pioterb4; 11-12-2011, 10:46.

                        Comment

                        • Rzeszowiak
                          Piwny Radykał
                          • 04-2009
                          • 1596

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                          Gwoli ścisłości. Tę ekspansję prowadzą dystrybutorzy, sklepy, nie same browary. Na Dolnym Śląsku jest parę hurtowni sprowadzających czeskie piwa, czeskie piwa są dostępne już nie tylko w sklepach np. Wrocławia, ale i mniejszych miast, podobnie jest już z piwiarniami. Do tego we Wrocławiu dostępne jest dodatkowo piwo nawet z czeskich mini, sprowadzane przez detalistów. Dzieje się to już od pary lat i skutki są odczuwalne. Okazało się, że rynek "małobrowarowy" stał się tu bardziej wymagający, o czym świadczy fakt, że mazowiecki Ciechana nie przełożył się na dolnośląski Lwówka
                          Ten efekt jest widoczny nie tylko na Dolnym Śląsku, czyli blisko granicy z Czechami. Wszędzie gdzie powstają sklepy/knajpy z dużym wyborem piw, konsumenci z czasem wyrabiają sobie smaki i nie zadowalają się byle chlapem z regionalnego browaru. Ponieważ proces ten postępuje powoli, polscy producenci nie muszą sie jeszcze wysilać, gdyż bez problemu znajdą zbyt dla swoich produktów, zwłaszcza,ze mamy modę na piwa regionalne/niepasteryzowane. Moim zdaniem jest to jednak krótkowzroczna polityka, gdyż osobiście zauważam jak zmieniają się smaki choćby moich znajomych. Dwa lata temu zachwycali się Ciechanem, Konstancinem czy Brackim, teraz sięgają głównie po piwa importowane, gdyż są smaczniejsze, w lepszej cenie, a ponadto stabilne, nie trafiają się zepsute warki svijan, skalaka, primatora czy kocoura.

                          Natomiast piwa smakowe trafiają do osób, które nie lubią smaku piwa, i dotąd piły żywca z syropem i tego typu wynalazki.

                          Comment

                          • Bombadil13
                            • 05-2005
                            • 2479

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof Wyświetlenie odpowiedzi
                            W Polsce nie ma świadomości tradycyjnego piwa jak np. w Niemczech
                            Skąd takie niskie poczucie narodowej wartości lub zbyt wysokie poczucie inno-narodowej wartości. W Niemczech każdy browar restauracyjny (biorąc pod uwagę błąd statystyczny myślę, że jestem bliski prawdy) serwuje piwa smakowe. Co prawda w większości przypadków są to dodatki naturalne (banany, maliny, truskawki...) ale są i wybitnie syntetyczne (cola, sprite, syrop...)

                            My Polacy jakbyśmy się wstydzili tego, że coś nam smakuje. Jakież było moje zdziwienie, gdy w browarku warzącym w moim przekonaniu świetne piwa, świadoma niemiecka klientela w przytłaczającej większości zamawiała pszenicę z bananami, pilsa z ananasem lub spritem.

                            Dopóki będzie popyt będzie i podaż.

                            Czy jeśli komuś smakuje mocno chmielony pils, a mnie mocno słodowe, czy nawet śliwkowe, albo piwo z colą, tzn. że jestem gorszy?

                            Póki co tych co wolą "klasyczne nowe smaki (IPA, ALE)" jest mniej (jak widać po asortymencie polskich browarów) i powoli można ich nazywać "radykałami"

                            Pare lat temu, w jednej z pierwszych polskich typowo piwnych knajp, siedziałem przy barze notując co zamawiają klienci. Wygrało bananowe z Jabłonowa. Sprzedawane w cenie 4,50zł za butelkę. Cena sklepowa tego trunku wtedy to 1,80zł. Czy można im się dziwić, że to sprzedawali...?
                            Poszukuję

                            Comment

                            • darekd
                              Senior
                              • 02-2003
                              • 12247

                              #29
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Rzeszowiak Wyświetlenie odpowiedzi
                              Ten efekt jest widoczny nie tylko na Dolnym Śląsku, czyli blisko granicy z Czechami. Wszędzie gdzie powstają sklepy/knajpy z dużym wyborem piw, konsumenci z czasem wyrabiają sobie smaki i nie zadowalają się byle chlapem z regionalnego browaru. Ponieważ proces ten postępuje powoli, polscy producenci nie muszą sie jeszcze wysilać, gdyż bez problemu znajdą zbyt dla swoich produktów, zwłaszcza,ze mamy modę na piwa regionalne/niepasteryzowane. Moim zdaniem jest to jednak krótkowzroczna polityka [...]
                              Natomiast piwa smakowe trafiają do osób, które nie lubią smaku piwa, i dotąd piły żywca z syropem i tego typu wynalazki.
                              Zgadzam się, dodatkowo gdyby takich projektów jak Pinta przybyło jeszcze z kilka, będą musiały zwiększyć swoją inwencję poza pomysły "jaki smak tu jeszcze dolać". To jest kwestia czasu, ale trzeba sobie zdać również sprawę z tego, że kilka małych browarów padnie.

                              Comment

                              • Bombadil13
                                • 05-2005
                                • 2479

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika delvish Wyświetlenie odpowiedzi
                                A o co chodziło Żą z tymi dyskutantami, zakładaniem wątków przez niezadowolonych, nie czytaniem i nie wypowiadaniem się za Chiny nie pojmuję.
                                Jak to o co?
                                Krzysiu jendym zdaniem
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                                Moja odpowiedź na smakowe wynalazki jest prosta - nie kupuję i nie piję ich.
                                uciął dyskusję.
                                Żą się to nie spodobało:
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                                Moja odpowiedź na takie dyskusje jest prosta - nie czytam ich i się w nich nie wypowiadam.
                                i tyle.
                                Poprzekomarzali się chłopaki... ot co.
                                Poszukuję

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎