Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

AleBrowar

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • AleBrowar
    Senior
    • 04-2012
    • 167

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
    Czyli jak? Podpisuje stosowne umowy z hurtowniami?
    To oczywiście byłby ideał tylko, że raczej nie do osiągnięcia. Być może duzi producenci, którzy mają sieć przedstawicieli mogli by sobie na to pozwolić ale na pewno nie my. Kolejnym problemem są odbiorcy końcowi, często hurtownia jedzie do danego miasta np. w czwartek lub piątek i by tez musiała podpisywać umowę ze sklepem.
    Wszystko polega więc na wzajemnym zaufaniu, oczywiście mógłbym zrobić tak, że na premierę dostają tylko podmioty, z którymi handluje osobiście (oni zawsze dotrzymują terminów) ale to by się znacząco odbiło na dostępności.
    Dodam że zrobiłem wiele żeby nie było takich akcji, piwo dojechało dopiero w czwartek, faktury wysłałem późnym popołudnie ale to niewiele przeszkadza jak widać.
    Last edited by AleBrowar; 07-12-2012, 09:19.
    http://www.facebook.com/AleBrowar

    Comment

    • grew
      Senior
      • 05-2009
      • 766

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika AleBrowar Wyświetlenie odpowiedzi
      To oczywiście byłby ideał tylko, że raczej nie do osiągnięcia. Być może duzi producenci, którzy mają sieć przedstawicieli mogli by sobie na to pozwolić ale na pewno nie my. Kolejnym problemem są odbiorcy końcowi, często hurtownia jedzie do danego miasta np. w czwartek lub piątek i by tez musiała podpisywać umowę ze sklepem.
      Wszystko polega więc na wzajemnym zaufaniu, oczywiście mógłbym zrobić tak, że na premierę dostają tylko podmioty, z którymi handluje osobiście (oni zawsze dotrzymują terminów) ale to by się znacząco odbiło na dostępności.
      Dodam że zrobiłem wiele żeby nie było takich akcji, piwo dojechało dopiero w czwartek, faktury wysłałem późnym popołudnie ale to niewiele przeszkadza jak widać.
      Warto kruszyć kopie? Czy nie szkoda energii?

      Myślę, że to nie jest tak, że klient wybiera, czy pójść na premierę do pubu, czy kupić w sklepie. I jeśli pojawi się wcześniej w sklepie to już nie idzie na premierę... To tak nie działa. A nawet, to przecież Wasze piwa dobrze schodzą w pubach...

      Comment

      • tomolek
        Hophead
        • 05-2006
        • 1752

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kishar Wyświetlenie odpowiedzi
        A jak tak sie zastanawiam czy wasze piwko trafi wreszcie do Lublina.
        Też się nad tym zastanawiam, już dosyć długo...

        :]
        www.ohbeautifulbeer.com

        www.mateuszdrozdowski.pl

        „Kwaśny Edi herbu Koreb

        Comment

        • chemmobile
          Senior
          • 03-2009
          • 2168

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika AleBrowar Wyświetlenie odpowiedzi
          Wszystko polega więc na wzajemnym zaufaniu (...)
          A nie byłby lepszym rozwiązaniem taki scenariusz:
          - premiery oficjalne w piątek/sobotę w wybranych lokalach, piwo z beczki, gadżety i co tam sobie chcecie robić w ramach premiery;
          - sprzedaż butelek w sklepach w tygodniu, w którym odbędzie się premiera (w dowolnym dniu, zależnym od przyjazdu dostawy do danego sklepu).
          W takim przypadku ci, co chcą celebrować premierę wytrzymają do piątku/soboty i pójdą do lokalu. Reszta będzie musiała zadowolić się wersją butelkową do czasu oficjalnej premiery. Wy jesteście zadowoleni, bo macie swoją imprezę, a sprzedawcy sklepowi dostają wolną rękę od kiedy chcą rozpocząć sprzedaż. No i zadowoleni są też ci, którzy nie mogą/nie chcą iść na premierę lub po prostu "idą pod prąd". Wszystko rozgrywa się w ciągu tygodnia, nikt na nikogo się nie obraża i gra muzyka.
          Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
          Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

          Comment

          • tofas
            Senior
            • 11-2007
            • 131

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grew Wyświetlenie odpowiedzi
            Warto kruszyć kopie? Czy nie szkoda energii?

            Myślę, że to nie jest tak, że klient wybiera, czy pójść na premierę do pubu, czy kupić w sklepie. I jeśli pojawi się wcześniej w sklepie to już nie idzie na premierę... To tak nie działa. A nawet, to przecież Wasze piwa dobrze schodzą w pubach...
            Bo normalnych ludzi krew zalewa, że w tym popieprz....ym społeczeństwie mało kto potrafi uszanować wolę lub prośbę drugiej osoby. Jeden z drugim musi się wyrwać, musi być pierwszy, bo JA będę robił co mi się podoba, nikt MI nie będzie mówił co mam robić! Jestem cwaniak, sprzedam pierwszy, przed innymi, więcej zarobię a frajerzy niech se czekają na premierę! To jest PATOLOGIA! I dopóki jest siła i energia należy z tym walczyć. Całkowity brak szacunku i ignorancja w imię zysku. Jeśli ktoś prosi żeby jego produkt, owoc jego pracy był sprzedawany od określonej daty to tak trudno jest spełnić jego prośbę??? Chamstwo, buractwo, dno i metr mułu!!!

            Comment

            • purc
              Senior
              • 02-2009
              • 650

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
              A nie byłby lepszym rozwiązaniem taki scenariusz:
              - premiery oficjalne w piątek/sobotę w wybranych lokalach, piwo z beczki, gadżety i co tam sobie chcecie robić w ramach premiery;
              - sprzedaż butelek w sklepach w tygodniu, w którym odbędzie się premiera (w dowolnym dniu, zależnym od przyjazdu dostawy do danego sklepu).
              W takim przypadku ci, co chcą celebrować premierę wytrzymają do piątku/soboty i pójdą do lokalu. Reszta będzie musiała zadowolić się wersją butelkową do czasu oficjalnej premiery. Wy jesteście zadowoleni, bo macie swoją imprezę, a sprzedawcy sklepowi dostają wolną rękę od kiedy chcą rozpocząć sprzedaż. No i zadowoleni są też ci, którzy nie mogą/nie chcą iść na premierę lub po prostu "idą pod prąd". Wszystko rozgrywa się w ciągu tygodnia, nikt na nikogo się nie obraża i gra muzyka.
              Widzę,że nie rozumiesz słowa "premiera" - oznacza ono "pierwszy raz". Jeśli zaczniesz sprzedaż w sklepach wcześniej, to o żadnej premierze nie będzie już mowy.
              Last edited by purc; 07-12-2012, 09:51.

              Comment

              • AleBrowar
                Senior
                • 04-2012
                • 167

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
                A nie byłby lepszym rozwiązaniem taki scenariusz:
                - premiery oficjalne w piątek/sobotę w wybranych lokalach, piwo z beczki, gadżety i co tam sobie chcecie robić w ramach premiery;
                - sprzedaż butelek w sklepach w tygodniu, w którym odbędzie się premiera (w dowolnym dniu, zależnym od przyjazdu dostawy do danego sklepu).
                W takim przypadku ci, co chcą celebrować premierę wytrzymają do piątku/soboty i pójdą do lokalu. Reszta będzie musiała zadowolić się wersją butelkową do czasu oficjalnej premiery. Wy jesteście zadowoleni, bo macie swoją imprezę, a sprzedawcy sklepowi dostają wolną rękę od kiedy chcą rozpocząć sprzedaż. No i zadowoleni są też ci, którzy nie mogą/nie chcą iść na premierę lub po prostu "idą pod prąd". Wszystko rozgrywa się w ciągu tygodnia, nikt na nikogo się nie obraża i gra muzyka.
                Tak, to było by idealne rozwiązanie i sugerują to puby współpracujące z nami. Chcemy takie rozwiązanie wprowadzić tylko musimy opracować do tego logistykę. Jednorazowo mamy w ofercie trzy piwa i trudno mi "zapełnić" tym paletę. Teraz mięliśmy tylko SNM i RJ i dopiero była gimnastyka . Nadal standardem poza wszystkim znanymi multitapami jest zamawianie 1-2 beczek.
                Pomysł mi sie podoba ale wtedy beczka na czas będzie tylko we Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Warszawie Poznaniu i Trójmieście.
                Last edited by AleBrowar; 07-12-2012, 09:55.
                http://www.facebook.com/AleBrowar

                Comment

                • chemmobile
                  Senior
                  • 03-2009
                  • 2168

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika AleBrowar Wyświetlenie odpowiedzi
                  Pomysł mi sie podoba ale wtedy beczka na czas będzie tylko we Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Warszawie Poznaniu i Trójmieście.
                  Przy waszym poziomie produkcji selekcja jest naturalnym wyjściem. Towar pójdzie tam, gdzie jest potencjalnie największy popyt.
                  Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                  Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                  Comment

                  • purc
                    Senior
                    • 02-2009
                    • 650

                    To nie jest dobre rozwiązanie. Gdybym wcześniej kupił w sklepie i spróbował Championa Rauchbocka na pewno nie poszedłbym na premierę tak nędznego piwa w pubie.
                    Urok premiery polega na niepewności, oczekiwaniu, spekulacjach na temat piwa , a nie na celebrze i machaniu gadżetami. Jeśli są sklepy czy puby , które nie stosują się do terminów premiery, to można je bojkotować, ale raczej nie rezygnowałbym z premiery jako zasady.
                    Last edited by purc; 07-12-2012, 10:06.

                    Comment

                    • Chmielnicki
                      Senior
                      • 07-2012
                      • 324

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tofas Wyświetlenie odpowiedzi
                      Bo normalnych ludzi krew zalewa, że w tym popieprz....ym społeczeństwie mało kto potrafi uszanować wolę lub prośbę drugiej osoby. Jeden z drugim musi się wyrwać, musi być pierwszy, bo JA będę robił co mi się podoba, nikt MI nie będzie mówił co mam robić! Jestem cwaniak, sprzedam pierwszy, przed innymi, więcej zarobię a frajerzy niech se czekają na premierę! To jest PATOLOGIA! I dopóki jest siła i energia należy z tym walczyć. Całkowity brak szacunku i ignorancja w imię zysku. Jeśli ktoś prosi żeby jego produkt, owoc jego pracy był sprzedawany od określonej daty to tak trudno jest spełnić jego prośbę??? Chamstwo, buractwo, dno i metr mułu!!!
                      Masz oczywiście rację. Chociaż z drugiej strony, nie brakuje ludzi takich jak ja, którzy nie traktują "premiery" piwa w kategoriach jakiejś celebry, wydarzenia czy imprezy, na której wiją się półnagie fotomodelki i przygrywa orkiestra dęta KWK Kleofas, radni przecinają wstęgę, a zwykli śmiertelnicy ocierają łzy wzruszenia. Cała ta otoczka w rodzaju "zwycięskie piwo festiwalu Birofilia" lub "czy odważysz się spróbować piwa warzonego 500 lat temu?" ani mnie ziębi, ani parzy. Idę do sklepu (poprzysiągłem sobie, że już w żadnej premierze w pubie udziału nie wezmę), ściągam piwo z półki (przed premierą, po premierze, w trakcie - jest mi to zupełnie obojętne) i wypijam w spokoju w domu. Albo mi smakuje, albo nie. Za dwa dni sięgam po kolejne, zamiast się onanizować mentalnie nad samym faktem "premiery". Zwłaszcza, że tych premier było już w tym roku od groma (paradoksalnie zaczynam odczuwać lekkie znużenie, a mój portfel jest na krawędzi anoreksji). To nie "Władca pierścieni", na którego czekało się kilka lat.

                      Comment

                      • jacer
                        Senior
                        • 03-2006
                        • 9875

                        Hipster pełną gębą.

                        No, Władca pierścieni to jest wydarzenie, hehehe.
                        Milicki Browar Rynkowy
                        Grupa STYRIAN

                        (1+sqrt5)/2
                        "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                        "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                        No Hops, no Glory :)

                        Comment

                        • chemmobile
                          Senior
                          • 03-2009
                          • 2168

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika purc Wyświetlenie odpowiedzi
                          To nie jest dobre rozwiązanie. Gdybym wcześniej kupił w sklepie i spróbował Championa Rauchbocka na pewno nie poszedłbym na premierę tak nędznego piwa w pubie.
                          Urok premiery polega na niepewności, oczekiwaniu, spekulacjach na temat piwa , a nie na celebrze i machaniu gadżetami. Jeśli są sklepy czy puby , które nie stosują się do terminów premiery, to można je bojkotować, ale raczej nie rezygnowałbym z premiery jako zasady.
                          Na premierę nie pójdę ja oraz mieszkańcy Pierdziszewa, Wólki Podgórskiej i Małych Swornychgaci. I co z tego?
                          Dla ciebie urok premiery to "jaranie się" okresem przed nią, a dla mnie to pójście do lokalu na dobre piwo wiedząc, że spotkam tam też znajomych i będzie o czym rozmawiać
                          Oprócz bojkotu proponuję stworzenie "białej" i "czarnej" listy sklepów i lokali. To tak na przyszłość, abym wiedział gdzie nie chodzić na piwo. Choć z drugiej strony to kumpel zabije mnie śmiechem jak mu powiem, że nie idziemy do danego lokalu, bo jest bojkotowany za "przedpremierowe" ekscesy. Ale ty pewnie masz bardziej ortodoksyjnych znajomych niż ja i spotkasz się ze zrozumieniem...
                          Last edited by chemmobile; 07-12-2012, 10:17.
                          Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                          Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                          Comment

                          • AleBrowar
                            Senior
                            • 04-2012
                            • 167

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika purc Wyświetlenie odpowiedzi
                            To nie jest dobre rozwiązanie. Gdybym wcześniej kupił w sklepie i spróbował Championa Rauchbocka na pewno nie poszedłbym na premierę tak nędznego piwa w pubie.
                            Urok premiery polega na niepewności, oczekiwaniu, spekulacjach na temat piwa , a nie na celebrze i machaniu gadżetami. Jeśli są sklepy czy puby , które nie stosują się do terminów premiery, to można je bojkotować, ale raczej nie rezygnowałbym z premiery jako zasady.
                            Masz moje zapewnienie że z premier na premier nie zrezygnujemy. Ogólnie zastanawiamy się po prostu nad przesunięciem akcentu na premierę w beczce.

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile
                            Przy waszym poziomie produkcji selekcja jest naturalnym wyjściem. Towar pójdzie tam, gdzie jest potencjalnie największy popyt.
                            Tak nie da się ukryć, że w dużych miastach mamy najwięcej klientów. Ale nawet na jednaj beczce mi zależy. O ile na początku było fatalnie to teraz sprzedaż beczki oscyluje w granicach 30% co jest dla mnie fenomenalnym wynikiem. No i może kogoś zaskoczę ale najlepszym naszym klientem Warszawa.
                            http://www.facebook.com/AleBrowar

                            Comment

                            • Chmielnicki
                              Senior
                              • 07-2012
                              • 324

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
                              No, Władca pierścieni to jest wydarzenie, hehehe.
                              Uwierz mi, może nim być, jeżeli ktoś od dzieciństwa chłonął Tolkiena, czytał go pod kołdrą w wieku 8 czy 9 lat i nie mógł spać po nocach z wrażenia. Nie sądzę, żebyś podobne doświadczenia miał z piwem - nawet tym, którego etykieta świeci w ciemności, w składzie znajduje się czosnek albo nalewa się je chochlą z wiadra.

                              Comment

                              • tofas
                                Senior
                                • 11-2007
                                • 131

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Chmielnicki Wyświetlenie odpowiedzi
                                Masz oczywiście rację. Chociaż z drugiej strony, nie brakuje ludzi takich jak ja, którzy nie traktują "premiery" piwa w kategoriach jakiejś celebry, wydarzenia czy imprezy, na której wiją się półnagie fotomodelki i przygrywa orkiestra dęta KWK Kleofas, radni przecinają wstęgę, a zwykli śmiertelnicy ocierają łzy wzruszenia. Cała ta otoczka w rodzaju "zwycięskie piwo festiwalu Birofilia" lub "czy odważysz się spróbować piwa warzonego 500 lat temu?" ani mnie ziębi, ani parzy. Idę do sklepu (poprzysiągłem sobie, że już w żadnej premierze w pubie udziału nie wezmę), ściągam piwo z półki (przed premierą, po premierze, w trakcie - jest mi to zupełnie obojętne) i wypijam w spokoju w domu. Albo mi smakuje, albo nie. Za dwa dni sięgam po kolejne, zamiast się onanizować mentalnie nad samym faktem "premiery". Zwłaszcza, że tych premier było już w tym roku od groma (paradoksalnie zaczynam odczuwać lekkie znużenie, a mój portfel jest na krawędzi anoreksji). To nie "Władca pierścieni", na którego czekało się kilka lat.
                                Też masz rację, bo ja również na premiery nie chadzam, mam o nich podobne zdanie co Ty, i cała ta otoczka też mnie trochę bawi i patrzę na to z przymrużeniem oka a czasem nawet ze zdziwieniem. Jednakże, chodzi mi tylko i wyłącznie o wzajemny szacunek producent-sprzedawca-klient. Tego u Nas Nad Wisłą nie ma i raczej nie będzie.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎