Piwo z odchodów słonia produkuje japoński browar. Butelka kosztuje w przeliczeniu 335 zł. Normalny piwosz tego chyba nie przełknie
Piwo ma zapach kawy, ale wyprodukowano je z odchodów słonia. Kto robi coś takiego? To japoński browar którego wyrób wywołał sensację.
Japończycy znani są z dziwnych upodobań, jednak piwo jakie wymyślili chyba nie przejdzie przez gardło polskiego smakosza. Już sam proces produkcji tego piwa może wywołać odruch wymitony. Słoń najpierw karmiony jest... kawą. Na każde 33 kg podanej słoniowi kawy odzyskuje się w jego odchodach zaledwie jeden kilogram. Jest to więc proces kosztowny, bo używana do karmienia słonia kawa do tanich nie należy. Kosztuje 330 zł za paczuszkę o wadze zaledwie 35 g.
Następnie wydaloną przez słonia kawę pracownicy wygrzebują z jego odchodów. Potem używają jej w procesie warzenia piwa. Nic dziwnego, iż nazwali je "Piwem z Kupy"...
Więcej informacji na stronie browaru Sankt Gallen
Piwo ma zapach kawy, ale wyprodukowano je z odchodów słonia. Kto robi coś takiego? To japoński browar którego wyrób wywołał sensację.
Japończycy znani są z dziwnych upodobań, jednak piwo jakie wymyślili chyba nie przejdzie przez gardło polskiego smakosza. Już sam proces produkcji tego piwa może wywołać odruch wymitony. Słoń najpierw karmiony jest... kawą. Na każde 33 kg podanej słoniowi kawy odzyskuje się w jego odchodach zaledwie jeden kilogram. Jest to więc proces kosztowny, bo używana do karmienia słonia kawa do tanich nie należy. Kosztuje 330 zł za paczuszkę o wadze zaledwie 35 g.
Następnie wydaloną przez słonia kawę pracownicy wygrzebują z jego odchodów. Potem używają jej w procesie warzenia piwa. Nic dziwnego, iż nazwali je "Piwem z Kupy"...
Więcej informacji na stronie browaru Sankt Gallen
)

wątek, proponuję zająć się surowcem, zalegającym po zimie tonami na trawnikach, odsłanianym przez topniejący śnieg... Piwowarzy-eksperymentatorzy, do dzieła!
? Wyszukiwarka nic nie pokazała pomimo wpisywania różnych opcji
. A to przecież starówka, zaledwie 300 m od głównego dworca DB, więc raczej odwiedzających nie brakuje, zapewne z Polski również. A jak wyczytałem na stronie...
Comment