Łódź a Warszawa

[zythum]

oczywiście w ten piątek, co do późniejszych terminów to ?

[Marusia]

Zythum, to jest temat o MOIM przyjeździe do W-wy, który NAPEWNO nie nastapi w ten piątek, więc imprezkę organizuj na SWOIM temacie.

[zythum]

się piszę gdzie się da, a jak się nie da, to też się piszę i się cieszę

[Radegast]

Marusia Kieliszek często zagląda do Łodzi może z nim coś tam razem wykombinujesz?

[Marusia]

Nikt więcej z Warszawy nie chce mię oglądać?
Jestem zdruzgotana!

[piwo]

Ależ chce "mię" oglądać.

[Marusia]

[Czes]

Chwilowo mam kłopot z oglądaniem kogokolwiek i czegokolwiek: spadłem z roweru na przyslowiowy pysk. Skutki to m. innymi złamana kosc jarzmowa (policzek), złamana ręka. W Halloween wyglądałem tak, że nie trzeba było zakładac maski by bliźnich smiertelnie straszyć.
Pewno upłynie troche czasu nim zbiórka dojdzie do skutku, a wtedy kto wie... Zwłaszcza, że potrzebuje porady prawnej ( patrz: Browarnictwo Amatorskie)
Piszę o tym także po to by zaapelować o jazdę w kasku. Teraz wiem, że na rowerze można się zabić!

[Misiekk]

Czes to wracaj szybko do zdrowia, biedaku. A to za jeszcze szybszy powrót

[slavoy]

Zapisuję się! Zawsze da się wyskrobać jakąś wolną chwilę.
Nawet kosztem godzinnego spóźnienia się do roboty, jak to ma miejsce dzisiaj po wczrojszym spotkaniu.

Łojrany... mózgownica mi paruje

[ART]

szkoda żeś nie podskoczył z nami na następne, było wesoło

[slavoy]

Jeszcze trochę i wogóle bym do roboty nie dotarł...
Gdzieście się jeszcze poszwędali?

[Marusia]

Wy tu gadu gadu, a ja mam jutro w pracy pożegnalną imprezę, wyjeżdżam na miesiąc do Łodzi, zmieniam pracę, będę miała daleko do **** (z Łodzi) i mam depresję wyjazdową

[Cezar]

Reisefieber?

[Marusia]

Pół godziny minęło a tu zero współczucia, jestem zdruzgotana