Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Alkohol a kodeks drogowy

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • slado
    Gość
    • 07-2003
    • 1072

    #46
    slavoy napisał(a)
    Chyba coś Ci się pokiełbasiło. --ciach--
    Zaiste, może i jest jak piszesz. Już pisałem że mam stare wiadomości. Dobrze że temat wypłynął. Trochę się podszkolimy.
    Zdrówko

    Comment

    • Krzysiu
      Krzysiu
      • 02-2001
      • 14936

      #47
      To wszystko są brednie.

      = śmierć

      Comment

      • kangurpl
        Senior
        • 03-2002
        • 2660

        #48
        marcopolok napisał(a)
        Kangurku nie masz racji.
        Władza w tym wypadku miała prawo zastosować działania prewencyjne.
        .....
        Pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić,
        działania prewencyjne powinny polegać na uniemożliwieniu pijanemu jazdy samochodem a nie na karaniu kierowcy za siedzenie w samochodzie czy też za zamykanie go. A może chciał się przespać w samochodzie?
        To tak globalnie, a w tym konkretnym przypadku jak facet się przyznał to sam też bym go ukarał na miejscu tego kolegium.
        Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
        "W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."

        "denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"

        Comment

        • breslauer
          Senior
          • 05-2002
          • 2690

          #49
          Jako ciekawostkę do prowadzonej dyskusji zamieszczam fragment książki Witolda Rychtera "Dzieje samochodu" poświęcony rozwojowi motoryzacji w Polsce przedwojennej (w latach 20-tych XX w.):

          "Aczkolwiek w przepisach istniał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, gdy kierowca znajdował się w stanie nietrzeźwym, zakaz ten nie był w ogóle przestrzegany i pijaństwo wśród kierowców, zarówno zawodowych, jak i amatorów (lub, jak się to mówiło, „dżentelmenów") było nagminne, choć, o dziwo, wypadki z tego powodu nie były częste. Charakterystyczny dla owego międzywojennego okresu w Polsce był fakt, że nietrzeźwość kierowcy w czasie wypadku drogowego była traktowana przez sądy, jako okoliczność łagodząca, albowiem pijany kierowca ... nie mógł mieć świadomości, co czyni; znajdował się w stanie niepoczytalności, a więc – nie mógł za swe czyny odpowiadać. Zresztą, pierwszym pytaniem sądu skierowanym do oskarżonego o spowodowanie wypadku było: „czy oskarżony trąbił?" Jeżeli „trąbił" (to znaczy – dawał sygnały trąbką), to już był winien co najwyżej w połowie."

          Co czasy, to obyczaj ... Także kto wie? Jak dalej będziemy tacy liberalni w stosunku do przestępców, to niedługo może będą mandaty za jazdę po trzeźwemu?

          Comment

          • grzechu84
            Member
            • 10-2003
            • 94

            #50
            !

            Albo piwko albo samochód - wybór należy do Ciebie. Tu nie chodzi o mocną głowe leczo o sam fakt jazdy pod wpływem alkoholu.
            Grzechu84 - PIWOfan

            Comment

            • zAjkA
              Senior
              • 12-2004
              • 1089

              #51
              Niebawem odbieram prawojazdy i jestem przeciwny jakiejkolwiek jeździe pod wpływem alkoholu. Sam nie jestem aniołkiem bo zdarzało mi sie jechać rowerem po kilku piwach co jest rzeczą nieodpowiedzialną. W niektórych przypadkach nawet te 0.5 promila może spowodować że ktoś poczuje się zbyt pewnie za kierownicą i doprowadzi do nieszczęścia. Dlatego jestem temu przeciwny.
              Browar Kapitański- Warzone na pełnym morzu

              Comment

              • Doodeck
                Senior
                • 05-2003
                • 1612

                #52
                W niektórych państwach "starej Europy" granicą jest 0,8 promila.
                Czy "prewencyjne" (od 0,5 do 0,2 prom.) zaostrzenie (zbrodnia - nie występek) odpowiedzialności poskutkowało ? Według statystyk niekoniecznie.
                W niedalekim mieście Bytomiu myślą jeszcze o rekwizycji samochodów jako narzedzi przestępstwa.....
                Jako "straszak" wystarczyłaby pełna odpowiedzialność majątkowa za spowodowaną kolizję (do 0,8 prom.).
                Teraz jest tak : mając 0,3 promila i będąc "stukniętym" przez trzeźwiaka to JA jestem winny i odpowiedzialny za kolizję. Gdzie tutaj jest tzw. sprawiedliwość ?
                Dalekosiężny
                Obserwator
                Obiektów
                Dynamicznie
                Epatujących
                Ciekawymi
                Koncepcjami

                Comment

                • kiszot
                  Senior
                  • 08-2001
                  • 8081

                  #53
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Doodeck
                  W niedalekim mieście Bytomiu myślą jeszcze o rekwizycji samochodów jako narzedzi przestępstwa.....
                  Ano w tym Bytomiu rekwirują auta pijanym kierowcom ale nie za pierwszym razem.Trzeba być dwa albo więcej razy przyłapanym na jeździe po spożyciu.Dopiero wtedy zabierają ci auto.
                  Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                  1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                  Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                  Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                  So von Natur, Natur in alter Weise,
                  Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                  Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                  Comment

                  • Hannibal
                    Senior
                    • 03-2004
                    • 1426

                    #54
                    Ja to już parę razy w innych tematach pisałem, że dla mnie żadnego ograniczenia pod względem "liczby promili" nie powinno być. Bo idąc waszym tym tropem, powinniśmy również karać osoby, które są niedospane, rozkojarzone, zdenerwowane, etc., etc. Pewnie możnaby było skonstruować takie urządzenia, które by to mierzyły. Tylko pytanie, po co. Każdy powinien sam we własnych sumieniu rozstrzygnąć to, czy będzie zagrożeniem na drodze, czy nie.
                    "All the good things for those who wait"

                    Comment

                    • becik
                      Senior
                      • 07-2002
                      • 14999

                      #55
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Hannibal
                      Ja to już parę razy w innych tematach pisałem, że dla mnie żadnego ograniczenia pod względem "liczby promili" nie powinno być. Bo idąc waszym tym tropem, powinniśmy również karać osoby, które są niedospane, rozkojarzone, zdenerwowane, etc., etc. Pewnie możnaby było skonstruować takie urządzenia, które by to mierzyły. Tylko pytanie, po co. Każdy powinien sam we własnych sumieniu rozstrzygnąć to, czy będzie zagrożeniem na drodze, czy nie.
                      Idąc Twoim tropem to nie zapomnij jeszcze o osobach w grubych skarpetkach, w gaciach z ciasną gumką, z tupecikiem na głowie, nabuzowanych hormonami i jeszcze nie wiadomo jakich. A tak w ogóle zakazać jeździć wszystkim bo każdy ma jakieś myśli, stan emocjonalny etc, który tworzy zagrożenia.
                      Większej głupoty jak to żeby pozwolić wypuszczać na drogę ludzi po jednym lub dwóch nie słyszałem.
                      Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                      Comment

                      • Hannibal
                        Senior
                        • 03-2004
                        • 1426

                        #56
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
                        Idąc Twoim tropem to nie zapomnij jeszcze o osobach w grubych skarpetkach, w gaciach z ciasną gumką, z tupecikiem na głowie, nabuzowanych hormonami i jeszcze nie wiadomo jakich. A tak w ogóle zakazać jeździć wszystkim bo każdy ma jakieś myśli, stan emocjonalny etc, który tworzy zagrożenia.
                        Większej głupoty jak to żeby pozwolić wypuszczać na drogę ludzi po jednym lub dwóch nie słyszałem.
                        Jeżeli uważasz, że jest duża różnica pomiędzy jazdą po jednym, dwóch piwach a jazdą po 4 godzinach snu to jesteś w głębokim błędzie. Różnicy nie ma prawie w ogóle.
                        A bezpieczeństwo na drodze zależy od tego, jacy ludzie po niej jeżdżą. Czy mają trochę oleju w głowie, czy nie.
                        "All the good things for those who wait"

                        Comment

                        • Małażonka
                          Senior
                          • 03-2003
                          • 4602

                          #57
                          Wiesz, Hannibal - czytając twoje wywody w tym temacie, mam nadzieję nigdy nie spotkać w charakterze kierowcy na drodze

                          Comment

                          • crizz
                            ...
                            • 02-2003
                            • 1255

                            #58
                            Skoro w łatwy i (prawie) bezbłędny sposób można mierzyć poziom alkoholu we krwi, to po co z tego rezygnować? W imię konsekwencji?

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Hannibal
                            Bo idąc waszym tym tropem, powinniśmy również karać osoby, które są niedospane, rozkojarzone, zdenerwowane, etc., etc. Pewnie możnaby było skonstruować takie urządzenia, które by to mierzyły.
                            To ja jestem za tym, żeby takie urządzenia skonstruować i stosować. I bezpieczniej będzie, i zwolennicy konsekwentnych działań będą usatysfakcjonowani.
                            Last edited by crizz; 30-05-2005, 11:10.

                            Comment

                            • Hannibal
                              Senior
                              • 03-2004
                              • 1426

                              #59
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Małażonka
                              Wiesz, Hannibal - czytając twoje wywody w tym temacie, mam nadzieję nigdy nie spotkać w charakterze kierowcy na drodze
                              Moje wywody są podyktowane tylko i wyłącznie zdrowym rozsądkiem.
                              Natomiast nigdzie nie nawołuję do łamania prawa. Dopóki mamy takie prawo, jakie mamy, trzeba go przestrzegać. I granicę 0,2 promila uważam za obowązującą wszystkich.
                              Natomiast fakt krytykowania konkretnych przepisów prawa drogowego nie oznacza wcale niebezpiecznej jazdy samochodem. Tak więc obawiać sie mnie nie musisz.
                              "All the good things for those who wait"

                              Comment

                              • abernacka
                                Senior
                                • 12-2003
                                • 10837

                                #60
                                Przepraszam, czy wiecie ile można mieć promili w USA i Kanadzie?
                                Wiedza ta w najbliższym czasie będzie mi bardzo pomocna
                                Piwna turystyka według abernackiego

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎