Pogoniarz napisał(a)
Ja wracając zabiłem dwie szklanki(...)
Ja wracając zabiłem dwie szklanki(...)

BYłem umówiony z kolegą do squatu Fabryka gdzie odbywał się antynacjonalistyczny happenning (przegląd filmów, dyskusje i mały koncercik) a potem szykowano się na odparcie ataku nazioli wspieranych przez różne Ligi Republikańskie, Młodzieże Wszechpolskie, NOP-y i inne takie prawicowe "organizacje" (jak to zwykle mają w planach na 11 listopada). Potem miałem wyskoczyć do kina na Widmo Wolności - Bunuela. I co położyłem się na chwilkę zdrzemnąć przed ciężkim i ciekawym dniem. Obudziłem się po 20.00 i mogłem jedynie poczytać ksiązki, wściekły na siebie i swój zwyczaj spania w dzień.

.
.
Comment