Nasze piwne ryjki

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • mr-perez
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seler_32
    Szkoda że to Carlsberg...
    Prawdopodobnie najlepsze piwo na świecie .

    Leave a comment:


  • Seler_32
    replied
    Parę lat temu ujawniłem się światu, ale teraz trochę mi włosy podrosły...

    Tak wyglądam obecnie

    Szkoda że to Carlsberg...
    Attached Files
    Ostatnia zmiana dokonana przez Seler_32; 2007-06-20, 15:41.

    Leave a comment:


  • arcy
    replied
    To zdjęcie nadaje się raczej do tematu "Nasze piwne zamglone profile"
    Ostatnia zmiana dokonana przez arcy; 2007-06-20, 14:23.

    Leave a comment:


  • pirackamuza
    replied
    Ciapuję sobie Tatrana w przerwie między zjazdami na nartach, w knajpce w Zdiarze.
    Barmanka coś długo nie wychodziła z zaplecza, więc przejąłem pałeczkę
    Attached Files

    Leave a comment:


  • danio_145
    replied
    Wojtek jak zawsze człowiek wielkiego formatu

    Leave a comment:


  • mr-perez
    replied
    Mój bardzo piwny ryjek z tegorocznej giełdy w Żywcu ( koszulka się mnie troszkie polała )
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Pogoniarz
    replied
    Click image for larger version

Name:	4.JPG
Views:	1
Size:	18,5 KB
ID:	2023526
    Być może w przyszłości piwny ryjek Kotek piwa nie lubi

    Leave a comment:


  • Cyrkonia
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika easy
    Zgadzam się.
    Na ulicy bym Cię nie poznała
    tym razem mam swoją "naturalną fryzurę" znaczy się kolor.....

    Leave a comment:


  • easy
    replied
    Marusia wtedy stwierdziła, ze ja na każdym spotkaniu wyglądam inaczej...
    Zgadzam się.
    Na ulicy bym Cię nie poznała

    Leave a comment:


  • Cyrkonia
    replied
    dobra, ale kotki, kocury wykluczone już z hodowli z powodu wieku (wyłączone już z eksploatacji)..... też się sprzedaje........ ja bym chyba nie mogła......

    Leave a comment:


  • e-prezes
    replied
    Ależ nie ma w tym nic dziwnego. A apropos sprzedawania kotów to inaczej ma się to w przypadku hodowcy (nie robi tego dla własnego kaprysu), a co innego w przypadku właściciela zwierzęcia.

    Leave a comment:


  • Cyrkonia
    replied
    P.S. ja to przeliczałam na swoje koty........ które są troszkę większe niż standardowe sierściuchy i trochę więcej jedzą............. no i "troszkę" więcej kosztują niż te standardowe rasowe............

    chyba że mają atomowy rodowód jak moja Aza

    Leave a comment:


  • Cyrkonia
    replied
    Swoją drogą.......... ludzie żyją ze sprzedaży kotów........... np. babka która ma babcię mojego BiałegoDrania, ma w swojej hodowli ponad 15 kotek...... licząc, że każda z kotek może mieć raz do roku kociaki (np. 5) to .......... 15 kotek x 5 kociaków x 1500zł za kociaka = 112500 PLN.
    Ja na swoje koty wydawałam około 300zł. Od kiedy wpieprzają tylko suchą karmę i mięcho (koniec z jedzeniem z puszek), wydaję na koty około 150 zł.
    Kociaki są przy kotce tylko przez 3 miesiące...... więc........... ja tam strzelam, że z wystawami, szczepieniami itp. babka nie wydaje więcej niż 50tys rocznie na te koty......
    myślę że nie jedna osoba chciałaby siedząc w domu zarabiać te 60tys rocznie......

    P.S. oczywiście działa to efekt skali.......... im więcej futer tym tańsze utrzymanie w przeliczeniu na jednego futrzastego

    Leave a comment:


  • e-prezes
    replied
    ups, brakowało mi cudzysłowia sorry

    Leave a comment:


  • Cyrkonia
    replied
    sprzedać koty = oddać rodzince na przechowanie......... przecież samych, głodnych kotów nie zostawię w domu i nie pojadę sobie do Żywca na giełdę.....

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...