z Tych / z Tychów

[pieczarek]

No to bardzo się cieszę Marusiu, że lubinianie używają poprawnej formy. Dawniej tak nie było, bo ta forma była używana nie tylko na dworcu PKS. Pytałem o to wówczas innych mieszkańców. Ale to było prawie 30 lat temu.
Spytałem przed chwilą mojego syna o poprawną wg niego formę odmiany. I ten młody człowiek, uważający się za niegłupią osobę, powiedział mi: "oczywiście, że byłem w Lubiniu". Boże, z kim ja muszę mieszkać! No przecież nie wyrzucę z domu nieletniego!

[pjenknik]

Przeprowadź go do garażu

[ZIOMEK2]

becik napisał(a)
Gdzie? W Tychach czy Tichau?

A jak sądzisz ?
Odpowiedz sobie sam.

[pjenknik]

Aus Tichau

[pivaria]

Ida święta

Tichau noc, piękna noc (nucić na melodię pewnej b. znanej w j. PL i D kolędy)

[cielak]

Ten sam problem dotyczy Zakopanego. np: w Zakopanym czy Zakopanem.

[grzeber]

cielak napisał(a)
Ten sam problem dotyczy Zakopanego. np: w Zakopanym czy Zakopanem.

Chyba raczej w Zakopanem jest prawidłowa. W końcy miasto nazywa się Zakopane i "jedziemy do Zakopanego". W żadnym z przypadków nie ma zamiany -e na -y.

Oczywiście zachowuje sobie prawo do pomyłki

[pjenknik]

W Zakopanem to forma prawidłowa

[iommi]

Pytanie za 10 punktów - zgadnijcie, jak mówią o sobie mieszkańcy Pszowa? "Ja jestem p..." (strzelajcie)!
Dodam jeszcze, że za używanie innej formy można w tym miasteczku po pysku oberwać.

[grzeber]

Powinni mówić "Jestem z Pszów".
Tak przynjamniej znalazłem w Googlach .

[iommi]

grzeber napisał(a)
Powinni mówić "Jestem z Pszów".
Tak przynjamniej znalazłem w Googlach .

Biega o to, jak sami siebie określają - na przykład mieszkaniec Katowic to katowiczanin, a Rybnika rybniczanin. A mieszkaniec Pszowa to...(?)
Zwycięzca otrzyma drogą pocztową butelkę Racibora, Rybnickiego Fulla lub Portera Strzelca - do wyboru...

[cyborg_marcel]

ja obstawiam pszowiak albo pszowianin

[grzeber]

Analogicznie powinno być pszowianin, ale wyczuwam tu jakiś podstęp

[iommi]

Podstęp to dobre określenie. Na razie pudła...

[cyborg_marcel]

jak akurat swój ukochany słownik we Wrocławiu zostawiłam, to Ty takie zagadki...