Hehe..........to nie śnieg. To pies Wam się skurczył


na uspokojenie, ale trochę się bałem, ze uśnie, padnie w zaspie i nam zamarznie.
, Kazik przerobił nasze drzwi wejściowe w pryzmę drzazg i wiórów (może mu się w DNA jakiś przodek bóbr zawieruszył?)
.
, że pies ze strachu oczadział i za wszelką cenę chciał wejść do domu (ma budę solidną, jak bunkier Adolfa H. w Gierłoży, ale ją honorowo ignoruje) i próbował pokonać drzwi. Dogryzł się nawet do izolacji pomiędzy warstwami desek, przy okazji poważnie ingerując w kształt klamki wejściowej.
.
Comment