No cóż, ja też mam tego "czarnego towaru" troszkę
A do odtwarzania służy mi poczciwy adapter Fonica. Jak jest dobrze wytłoczona płyta, to dynamikę ma o niebo lepszą niż CD. No i ten fajny szmerek.
A jak w BIGB-ie zagości Slavoy, to dopiero jest przekleństwo - trzeba po Jego wizycie długo chować płyty, takie ma chłopak zacięcie do analogów
A do odtwarzania służy mi poczciwy adapter Fonica. Jak jest dobrze wytłoczona płyta, to dynamikę ma o niebo lepszą niż CD. No i ten fajny szmerek.
A jak w BIGB-ie zagości Slavoy, to dopiero jest przekleństwo - trzeba po Jego wizycie długo chować płyty, takie ma chłopak zacięcie do analogów
). Mam też kilka ewenementów w postaci wydawnictw radzieckich, które kupowało się w księgarni "Domu Przyjaźni Polsko-Radzieckiej" za drobne grosze - i to twórczość zachodnią, np. takie składanki jak "Liestnica na niebiesa" albo "Zażgi we mnie agoń", wreszcie cały dwupłytowy album "Mgnawiennoje patierjanie rassudka" Kamandy Pinka Fłojda...
Comment