Ochłonąłem [Tu składamy samokrytykę]

[Shlangbaum]

Jeszcze nie ochłąnąłem ale co z tego Mimo tego, że mam w piwnicy 18 litrów ostrochmielowego piwa LajboCKowego zabrałem się do butelki portugalskiego wina półsłodkiego, które ktoś mi z wakacji przynióśł. Co tam, mam fazę - wypiję

[cielak]

Tyle piwa ma, a wino pije!
Toż to al.....ik!!

[Shlangbaum]

Toż to al.....ik!!

no wiesz co, jak możesz

[cyborg_marcel]

zabrałem się do butelki portugalskiego wina półsłodkiego, które ktoś mi z wakacji przynióśł. Co tam, mam fazę - wypiję

A mnie ostatnio dobrze na zawory zaczęły działać wina macedońskie. Całkiem sympatyczne do posiłków. (Bo poza posiłkami, to piwo mogę pić, ale wino bez zagrychy, to tak jakoś dziwnie )

[kot_z_cheshire]

Mam nadzieję, że te Twoje macedońskie wina są bardziej macedońskie niż Shlangbauma portugalskie

[strzelczyk76]

A mnie ostatnio dobrze na zawory zaczęły działać wina macedońskie. Całkiem sympatyczne do posiłków. (Bo poza posiłkami, to piwo mogę pić, ale wino bez zagrychy, to tak jakoś dziwnie )

a ja już myślałem, że samokrytykę składasz, że się ostatnio tak mało na forum udzielałaś - ale widzę że już nadrabiasz

[cyborg_marcel]

a ja już myślałem, że samokrytykę składasz, że się ostatnio tak mało na forum udzielałaś - ale widzę że już nadrabiasz

E tam... Myślałam, że się Forum ucieszy, że może wziąć głęboki oddech bez moich metalicznych wydźwięków w pobliżu
Ale faktycznie dziwnie, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio me członki zawitały na oficjalnym, regularnym spotkaniu / zebraniu Forumowiczów, a więcej i częściej Forumowiczów widuję
Ps. Nie, jeszcze nikogo z Browaru na złą drogę nie sprowadzam i nikomu wina pić nie każę

[Maggyk]

...
Ps. Nie, jeszcze nikogo z Browaru na złą drogę nie sprowadzam i nikomu wina pić nie każę

Kurcze zabrzmiało to jak groźba... Czyżbyś w przyszłości chciała przeprowadzić jakiś sabotaż na forum?

[kot_z_cheshire]

Kurcze zabrzmiało to jak groźba... Czyżbyś w przyszłości chciała przeprowadzić jakiś sabotaż na forum?

Niewykluczone, że będzie tak udany jak rewolucja pod nieobecność Administracji

[Maggyk]

Niewykluczone, że będzie tak udany jak rewolucja pod nieobecność Administracji

Ja Ci dam rewolucję, mała

[strzelczyk76]

E tam... Myślałam, że się Forum ucieszy, że może wziąć głęboki oddech bez moich metalicznych wydźwięków w pobliżu

nie wiem, jak forum, ale ja się cieszę, że "Cyborg Kontratakuje" - bo ostatnio to tylko te same nicki w nowych postach, a jeden to wrecz wszędzie (otwieram lodówkę, a tam post tej osoby) - także przyda się trochę wypowiedzi by cybernetic organism

PS
Dobra, ochłonąłem... trzeba dalej żyć

[cyborg_marcel]

Kurcze zabrzmiało to jak groźba... Czyżbyś w przyszłości chciała przeprowadzić jakiś sabotaż na forum?

Nie... Tylko uprzedzam, że tego nie robię, tak na wszelki wypadek Jedyny mój wyskok, to wręczenie Forumowiczowi kieliszka białego wina do deseru, ale zważywszy, że ta osoba piła wcześniej Lecha z kija - chyba nie mogłam jej zaszkodzić (a swoją drogą powinna się chyba w tym temacie wpisać )...

nie wiem, jak forum, ale ja się cieszę, że "Cyborg Kontratakuje" - bo ostatnio to tylko te same nicki w nowych postach, a jeden to wrecz wszędzie (otwieram lodówkę, a tam post tej osoby) - także przyda się trochę wypowiedzi by cybernetic organism

Kurka, Strzelczyk, Ty jak coś napiszesz, to normalnie - już po raz któryś nie wiem, co napisać... Miło mi, że mnie jeszcze ktoś tu pamięta [lekka kokieteria]

[adam16]

Kurka, Strzelczyk, Ty jak coś napiszesz, to normalnie - już po raz któryś nie wiem, co napisać... Miło mi, że mnie jeszcze ktoś tu pamięta [lekka kokieteria]

A czemu miałby nie pamietać? Cyborg, Cyborg Ty się prędko na piwo nawracaj.

[cyborg_marcel]

A czemu miałby nie pamietać? Cyborg, Cyborg Ty się prędko na piwo nawracaj.

No właśnie jakoś mi znowu wczoraj nie wyszło, za to 0,5 l Kadarki popite dawką Amaretto - pycha [wiem, grzeszę pisząc te słowa na Forum]

[Wujcio_Shaggy]

NIe mam piwa w domu. Nie chce mi się iść do sklepu (2 piętra i 50 m). Nie chce mi się iść do piwnicy (3 piętra). Wypiłem już ćwiartkę orzechówki "domowej roboty", a mam jej jeszcze trzy razy tyle... To chyba już nie samokrytyka, tylko samochwalstwo...