Kto jest winny temu, że Warszawa jest taka a nie inna

[dkrasnodebski]

To się musieli strasznie zawziąć, bo znaleźć kogoś w stolycy na bezrobociu to nie jest takie proste.

Krzysiu, z tego co pamiętam to Ty masz zawsze rację i dlatego myślę, że chyba się przejęzyczyłeś

[kangurpl]

No dobrze przyznaje się: to wszystko moja wina !!!!!
No i teraz już znając całą prawdę możecie zamknąć ten temat

[huanghua]

Ostatnie przemyślenia z wizyty w Stolycy:
- mieszkańcy gościnni
- mieszkanki nadobne
- komunikacja miejska - przednia
- korki uliczne znośne

Powyższe nie zmienia faktu, że "Warszawiaków nikt nie lubi"
hłe hłe hłe

[Marusia]

Dywagacje o pracy poleciały tutaj:

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=69221

[Gwiazda]

Zastanawiam się nad tymi Warszawiakami przez "W" i "w" i wydaje mi się, że stopień buractwa jest taki sam, jak wszędzie. On jest po prostu proporcjonalny do liczby mieszkańców/przyjeżdżających/pracujących i stąd wrażenie, że w stolicy tego więcej.

[Maggyk]

Zastanawiam się nad tymi Warszawiakami przez "W" i "w" i wydaje mi się, że stopień buractwa jest taki sam, jak wszędzie. On jest po prostu proporcjonalny do liczby mieszkańców/przyjeżdżających/pracujących i stąd wrażenie, że w stolicy tego więcej.

I to się wydaje być bardzo dobre podsumowanie dyskusji. W 100% zgadzam się z Gwiiazdą
Buractwo jest wszędzie niestety.

[dkrasnodebski]

I to się wydaje być bardzo dobre podsumowanie dyskusji. W 100% zgadzam się z Gwiiazdą
Buractwo jest wszędzie niestety.

Tuż pod Warszawą jest miejscowość o nazwie Buraków. Może to było miejsce zsyłki buraków z całej Polski ale skończyło się miejsce i teraz zasiedlają stolicę.

[dkrasnodebski]

Chciałem jeszcze dodać, że też jestem burakiem.

[becik]

Lubię barszczyk

[mr-perez]

"Urzędowałem" sporo na Brzeskiej i Ząbkowskiej (służbowo) ... pewnego dnia podszedł do mnie gość mocno "wczorajszy" i poprosił o 2 zł... mówi : "Szefie jak chcę tylko na wodę mineralną... nie chcę już pić.". Po prostu mnie rozbroił tym tekstem... no ale to chyba nie był Warszawiak , tylko chłopak z Pragi. Nigdy i nigdzie nie czułem się tak bezpiecznie jak w tej okolicy... do dziś mam wielki sentyment do tej dzielnicy . Ktoś z forum kojarzy te klimaty ?

[becik]

"Urzędowałem" sporo na Brzeskiej i Ząbkowskiej (służbowo) ... pewnego dnia podszedł do mnie gość mocno "wczorajszy" i poprosił o 2 zł... mówi : "Szefie jak chcę tylko na wodę mineralną... nie chcę już pić.". Po prostu mnie rozbroił tym tekstem... no ale to chyba nie był Warszawiak , tylko chłopak z Pragi. Nigdy i nigdzie nie czułem się tak bezpiecznie jak w tej okolicy... do dziś mam wielki sentyment do tej dzielnicy . Ktoś z forum kojarzy te klimaty ?

No masz, rejony Bazaru, Konesera i ogólnie Szmulki znane i lubiane
Choć jako nastolatek mieszkający na Woli (dokladnie Koło) ganialiśmy sie z kolesiami z Pragi. Raz na Woli, raz na Pradze

A tak poważnie to jeszcze lepsze klimaty są na Stalowej.

[mr-perez]

No masz, rejony Bazaru, Konesera i ogólnie Szmulki znane i lubiane
Choć jako nastolatek mieszkający na Woli (dokladnie Koło) ganialiśmy sie z kolesiami z Pragi. Raz na Woli, raz na Pradze

A tak poważnie to jeszcze lepsze klimaty są na Stalowej.

Od Szmulek, Ząbkowskiej, Bazaru Różyckiego zaczęła się moja stołeczna kariera. Do dziś czeszę poczciwych Warszawiaków z kasy i złego słowa powiedzieć nie mogę . Od Janek po Ząbki... Warszawa spoko jest. Najpierw jesteśmy ludźmi, a potem mieszkańcami różnych miast...

[Gwiazda]

"Urzędowałem" sporo na Brzeskiej i Ząbkowskiej (służbowo) ... pewnego dnia podszedł do mnie gość mocno "wczorajszy" i poprosił o 2 zł... mówi : "Szefie jak chcę tylko na wodę mineralną... nie chcę już pić.". Po prostu mnie rozbroił tym tekstem... no ale to chyba nie był Warszawiak , tylko chłopak z Pragi. Nigdy i nigdzie nie czułem się tak bezpiecznie jak w tej okolicy... do dziś mam wielki sentyment do tej dzielnicy . Ktoś z forum kojarzy te klimaty ?

Chodziłam do liceum na Szmulkach. Faktycznie wtedy czułam się tam bezpiecznie. Teraz chyba bałabym się chodzić samej na skróty przez podwórka.

[Gwiazda]

Chciałem jeszcze dodać, że też jestem burakiem.

Muszę Cię rozczarować, ale sam zainteresowany o tym nie decyduje. Ale możemy poprosić JAcksona, żeby zrobił ankietę

[żąleną]

Może go po prostu ugotujemy? Jak wyjdzie barszcz, znaczy że był burak.