Musi być "sacrum" czyli tamte ładne, miłe, delikatne, wyrozumiałe dziewczyny co mieszkają w wiosce heeeen, daleeeeko za rzeką i "profanum" czyli nasze głupie, brzydkie i puszczalskie prostaczki



) w ostatnich latach, gdzie stwierdziłem, że ma to coś.
- takie archaiczne ostrawe smaki - znajdowałem w Siwusze (nie wiem jak "Siwucha" deklinuje się poprawnie). Ale tej z 10 lat nie piłem, to się nie wypowiadam.


- dawna Soplica była to wódka wiśniowo-pestkowa, a tzw. polski calvados zwał się chyba "Złota jesień" i był lany w "kantówki", takie, jak onegdaj "Krupnik".
Comment