Właśnie popijam sobie z drugiego przelanego bączka. Ostrzyłem zęby na pilsa, ale znajomi, którzy dostarczyli mi piwo z Białegostoku, powiedzieli, że chcieli kupić; co z tego, kiedy akurat nie było osoby odpowiedzialnej za rozlew i w związku z tym... nie dało się zabutelkować piw, które w wersji bączkowej już wyszły. Co nie najlepiej świadczy o firmie.
Ale do rzeczy. Piana ładna, opada powoli stopniowo, osadza się warstwowo na szkle. Wysycenie średnie, może minimalnie, ale to minimalnie jak na stouta za wysokie. W aromacie głównie nuty kawowe, w smaku również, choć - trzeba to przyznać - po przełknięciu pojawia się ładna, gładka nuta wypełniająca ryło tą gładkością przez jakiś czas.
W sumie udane piwo, choć początkowo wydawało się, że przy milk stoucie kawowo-palone nuty są zbyt intensywne, ale wykończenie to rekompensuje.
Ja próbowałem 8.03.2018 lane na miejscu w browarze. Gładki, ładnie wchodzący stout, będzie pasował nawet tym którzy ciemnych piw nie trawią ze względu na ich paloność. Smaczny, jedynie coś mi szybko uciekła piana ale obręcz przy szkle solidna.
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2019-07-03, 17:59.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Brązowo-czarny z szybko znikającą pianą , na szczęście w smaku jest lepiej . Lekka słodycz skontrowana bardzo przyjemną goryczką , kawa , czekolada i lekka mleczność . Gładkie i chlalne . Idealny starter przed czymś mocniejszym . Mam na myśli porter czy ris bo ten Zwycięski belgijski...
Comment