witam
warzyłem ostatnio stouta. gęstość początkowa brzeczki wyszła 11,2. po fermentacji zeszła raptem do 4,5. dwa dni przetrzymałem jeszcze na wszelki wypadek ale nic się nie zmieniło. po 1,5 tyg fermentacji cichej przelałem do butelek. po nieco ponad tygodniu eksperymentalnie otworzyłem jedną i tak jak się spodziewałem piwo jest bardzo mocno nagazowane.
czy istnieje szansa ze niektóre butelki mogą nie wytrzymać ciśnienia?
warzyłem ostatnio stouta. gęstość początkowa brzeczki wyszła 11,2. po fermentacji zeszła raptem do 4,5. dwa dni przetrzymałem jeszcze na wszelki wypadek ale nic się nie zmieniło. po 1,5 tyg fermentacji cichej przelałem do butelek. po nieco ponad tygodniu eksperymentalnie otworzyłem jedną i tak jak się spodziewałem piwo jest bardzo mocno nagazowane.
czy istnieje szansa ze niektóre butelki mogą nie wytrzymać ciśnienia?
ja nawet miałem "przyjemność" słyszeć wybuch takiego granatu !!!!

, ja tak właśnie robię z przegazowanym Pszeniczniaczkiem, a jest PYCHA
w tym roku u mnie w piwnicy waliło piwem jak w rozlewni, choć to przyjemny zapach ale szkoda towaru
Trzeba tylko poznać drożdżaki, te głęboko odfermentowujące i na nie uważać. Ja jako żarłoków typuję WB-06 i Budvar Lagery. W ich wypadku rzeczywiście nie ma co butelkować powyżej 2blg.
Comment