Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

crizz warzy

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • anteks
    maruda
    • 08-2003
    • 10738

    #46
    crizz napisał(a)
    Nie, nie mam.
    Czy mogę Cię prosić o zadawanie tego typu pytań przez PW?
    przeprzaszam poprawi e się
    Mniej książków więcej piwa

    Comment

    • crizz
      ...
      • 02-2003
      • 1255

      #47
      Dziennik - warka nr 5

      Piąta warka - porter. A to dlatego, że z poprzedniej pozostała mi otwarta puszka ekstraktu barwiącego, a i chciałem nawarzyć coś mocniejszego na zimę... Nie przygotowałem się zbytnio, warzyłem bez przepisu, ze składników, które miałem w domu:

      - 3.75 kg ekstraktu słodowego jasnego
      - 3 duże łyżki, ociekające łyżki ekstraktu barwiącego (jakieś 150 g)
      - 4 garście chmielu Marynka (ok. 60 g)
      - 2 garście chmielu Lubelskiego (ok. 30 g)
      - 13 l wody (kombinacja Aqua i Żywiecki)
      - 7g drożdży dolnej fermentacji Braupartner

      Efekt: 15l brzeczki o 17 Blg.

      Tym razem, wstrząśnięty postem oryksa , zrezygnowałem z kranówy. Wodę gotowałem w czajniku elektrycznym i wlewałem do mojego nieszczęsnego gara. Wydaje się, że wiem, na czym polega problem z zagotowaniem w nim wody - ma niezauważalnie wypukłe do środka dno. Postawiony centralnie na płycie grzejnej nie ma z nią styku i przewodzenie ciepła jest słabe. Jeżeli przesunąć go tak, że stoi tylko na połowie płyty, od razu słychać, że woda zaczyna się grzać. Ostrzeżenie dla posiadaczy płyt ceramicznych - nie kupujcie garnków na wagę!
      Do zagotowanej wody wlałem ekstrakt z 3 puszek WES. Zauważyłem, że przy otwieraniu puszek kruszy się okładzina, którą są one wyścielone od środka, i zanieczyszcza ekstrakt. Nie podoba mi się to, bo jest trochę babrania z wyłowieniem okruchów.
      Do tego dodałem jeszcze 3 duże łyżki smoły. I tak mi jeszcze tego zostało na jakieś 2 warki...
      Po ponownym zagotowaniu wsypałem chmiel goryczkowy i gotowałem 50 minut, po czym dodałem chmiel aromatyczny. Po 15 minutach wyłączyłem grzałkę. Brzeczkę wlałem do fermentora przed drobnooczkowe plastikowe sitko. Za przykładem Slado kilka litrów wody wlałem do fermentora przez pozostały na sitku chmiel, aby go dokładnie przepłukać.
      Dolałem na wody do 15l i zmierzyłem stężenie - równiutkie 17 Blg. Próbka pomiarowa była tak gorzka, że aż jej nie wypiłem do końca. Smak ten pochodził zarówno od palonego słodu, jak i chmielu. Mam pewne obawy co do efektu końcowego, ale z tego co czytałem wiem, że po kilku miesiącach smak powinien się wyrównać... Zobaczymy.
      Pozostało jeszcze dochłodzić i zadać drożdżami, które już wychodziły z kubka z roztworem cukru.
      W fermentowni na strychu jest obecnie 15 st. C - trochę za ciepło, jak na dolną fermentację, ale dzisiejsze -5 st. na zewnątrz odżegnało mnie od wzięcia przykładu z Dlugiego77 i Slado i fermentowania na balkonie...

      Piwo będzie się zwać "Accidental Porter". Albo "Porter z Przypadku", jak kto woli .

      Comment

      • crizz
        ...
        • 02-2003
        • 1255

        #48
        Odp: Odp: Dziennik - warka nr 4

        Degustacja kontrolna "Black but White" odbyła sie po uwarzeniu portera. Moje kubki smakowe były już skatowane jego goryczą, więc niewiele smaku poczułem. Wyraźnie cieńsze od poprzedniego pszeniczniaka - niższy balling. Kolor za to jest ładny, rubinowy, zapach - pszeniczny, a jakże. Gazu mało i piana słabiutka - to mnie trochę martwi. Cóż, trzeba jeszcze poczekać.

        Comment

        • crizz
          ...
          • 02-2003
          • 1255

          #49
          Odp: Dziennik - warka nr 5

          Wczoraj, po 10 dniach fermentacji, Accidental Porter powędrował w towarzystwie 30 łyżeczek glukozy do 28 półlitrowych butelek. Przefermentował z 17 do 5 Blg i miałem wrażenie, że to jeszcze nie koniec. Do tego młode piwo było tak mętne, że po raz pierwszy żałuję, że nie mam balonu do cichej fermentacji. Piwku przydałby się jeszcze tydzień w takim balonie, sklarowałoby się i dofermentowało. Obiecałem sobie, że następne piwo zaliczy etap cichej fermentacji.

          Natomiast smak zielonego piwa zaskoczył mnie in plus. Wygląda na to, że będzie to... porter! Co prawda, trochę jakby cienki, ale mam nadzieję, że efekt finalny będzie zadowalający. Jednak na pewno mój następny porter - już nieprzypadkowy - będzie miał ekstrakt początkowy co najmniej 20 Blg.

          Comment

          • crizz
            ...
            • 02-2003
            • 1255

            #50
            Odp: Dziennik - warka nr 4

            nieco wyżej napisałem o degustacji swojego czwartego piwa:
            Cóż, trzeba jeszcze poczekać.

            Poczekałem i spróbowałem. Z duszą na ramieniu. Na szczęście jest całkiem dobre, choć nie rewelacyjne. Smak ma przyjemny, pszeniczny, acz po przełknięciu pozostaje na języku spalenizna słodu barwiącego. Lubię ciemne piwa, ale jednak nie w wydaniu pszenicznym. Pszeniczne musi być białe. "Black but White" nie wchodzi do stałej produkcji.

            Comment

            • michalh
              Senior
              • 12-2002
              • 284

              #51
              Odp: Odp: Dziennik - warka nr 4

              crizz napisał(a)
              ... po przełknięciu pozostaje na języku spalenizna słodu barwiącego. Lubię ciemne piwa, ale jednak nie w wydaniu pszenicznym. Pszeniczne musi być białe. produkcji.
              A może jednak nie musi być białe?
              Ekstrakt barwiący z WES jest robiony z bardzo mocno palonego słodu, czarnego jak ziarna kawy - przy takim paleniu musi być jakiś smak spalenizny. Pewnie lepiej użyć do zabarwienia i ulepszenia smaku słodów ciemniejszych, ale nie tak mocno spalonych.
              Moje pszeniczne ma ciemną barwę od 0,9 kg ekstraktu 'Old Dark' Coopersa i spalenizny nie wyczuwam - chyba że jest to kwestia indywidualnego wyczucia smaku.

              Comment

              • crizz
                ...
                • 02-2003
                • 1255

                #52
                Odp: Dziennik - warka nr 4

                michalh napisał
                A może jednak nie musi być białe?
                [...]chyba że jest to kwestia indywidualnego wyczucia smaku.
                Pewnie, że nie musi, ale kolejne butelki "Black but White" przekonują mnie, że dla mnie - musi . Chociaż - nie próbowałem jeszcze Twojego ciemnego pszeniczniaka... Mimo wszystko, następna warka...

                Comment

                • crizz
                  ...
                  • 02-2003
                  • 1255

                  #53
                  Dziennik - warka nr 6

                  Warka nr 6 - pszeniczne jasne. Z powodu niezadowolenia z "Black but White" postanowiłem zrobić zwykłe, jasne pszeniczne piwo. Parę tygodni temu piłem w Spiżu ich pszeniczniaka i zadziwiło mnie, że przy zaledwie 10%-owym ekstrakcie tak mi smakował (wolę "cięższe" piwa). Zakasałem rękawy i przygotowałem:

                  - 1.8 kg ekstraktu pszenicznego jasnego 80/20 produkcji WES (dzięki! dzięki!)
                  - 1.25 kg ekstraktu jęczmiennego jasnego produkcji WES (za ten zapłaciłem )
                  - 1 garść (10 - 15 g?) chmielu Lubelskiego
                  - ok. 18 l wody grodziskiej
                  - 1 płaska łyżeczka Pawciowych drożdży

                  Efekt: 19 l brzeczki o 10.5 Blg.

                  Zagotowałem jakieś 6 l wody i rozpuściłem ekstrakty. Gdy roztwór zawrzał, dosypałem chmielu. Jako, że nie była to kombinacja goryczkowy-aromatyczny, pogotowałem ok. 30 minut i odstawiłem z płyty. Przez sitko przelałem do fermentora i dolałem wody do 19 l. Mam niezłe wyczucie - jak przy porterze dolałem wody "na oko" i wyszło zakładane 17 Blg, tak i przy tym piwie otrzymałem dokładnie tyle, ile chciałem - 10.5 Blg. Wstawiłem do wanny i po godzinie zadałem zrehydratyzowanymi drożdżami.
                  Fermentowania została na razie przeniesiona ze strychu do kuchni ; dzisiaj rano na powierzchni brzeczki widniała równa, drobnopęcherzykowa piana.
                  Zastanawiam się nad cichą fermentacją. Czy jest zasadna w przypadku tak lekkiego piwa? Mapajak stosował ją przy piwie 10 Blg, ale to było piwo "zacierane"...

                  Comment

                  • Ka_Dar
                    Senior
                    • 03-2003
                    • 248

                    #54
                    Odp: Dziennik - warka nr 6

                    crizz napisał(a)
                    Zastanawiam się nad cichą fermentacją.
                    Jeżeli masz mozliwość, to cicha fermentacja zawsze jest wskazana. Chociaż kilka dni.

                    Comment

                    • michalh
                      Senior
                      • 12-2002
                      • 284

                      #55
                      BbW jest OK

                      crizz napisał(a)
                      Pewnie, że nie musi, ale kolejne butelki "Black but White" przekonują mnie, że dla mnie - musi . Chociaż - nie próbowałem jeszcze Twojego ciemnego pszeniczniaka... Mimo wszystko, następna warka...
                      Ten ciemny pszeniczniak jest dla mnie zupełnie OK! Jeżeli jest ciemny, to przecież jakieś bardziej spalone akcenty musi mieć - no i ma. Dla mnie smakuje od prawidłowo, jak ciemny weissbier, jest bardzo dobry. Piłem różne ciemne pszeniczne, także z mniejszych niemieckich browarów,i nie jestem może ekspertem od pszeniczniaków - ale to piwo mi po prostu smakowało i tyle. :big grin:

                      Comment

                      • crizz
                        ...
                        • 02-2003
                        • 1255

                        #56
                        Odp: Dziennik - warka nr 6

                        Aby obowiązkom kronikarskim stało się zadość, dodam, że warka nr 6 znalazła się w butelkach 30 listopada, po uprzednim dodaniu glukozy. Wyszło tego 35 butelek. Zadziwiła mnie barwa młodego piwa - ciemnożółta, miodowa. Wydawało mi się, że przy 10.5 st. Blg piwo będzie jasnożółte. Czy to właściwość WES-owego ekstraktu?

                        Comment

                        • sponsor
                          Senior
                          • 10-2003
                          • 132

                          #57
                          WES-owskiego ekstraktu pszenicznego jeszcze nie próbowałem ale jęczmienny jasny jest dość ciemny. Jakiś czas temu butelkowaliśmy cienkiego lagerka 10 Blg, którego kolorek nie miał nic wspólnego z zawartością przemysłowych butelek tego typu. Znacznie ciemniejszy raczej jak piwa mocne i to nie z tych najjaśniejszych. Pewnie w tym właśnie tkwi również tajemnica barwy twojego produktu.
                          Tres Piwowares

                          Comment

                          • crizz
                            ...
                            • 02-2003
                            • 1255

                            #58
                            Odp: Odp: Dziennik - warka nr 6

                            Po degustacji warki nr 6 na spotkaniu wielkopolskich piwowarów domowych, piwo otrzymuje miano Acid Piss Wheat. Wszyscy stwierdzili, że musi być zakażone - czuć wyraźny kwas. Wypiliśmy 2 butelki, więc zakażenie musiało wdać się na etapie głównej fermentacji lub rozlewu, i cała warka jest do kitu. Do tego piwo jest cienkie, jak... wiadomo co Weroniki. Zostawię na lato, mocno schłodzone da się wypić, nawet zaoszczędzę na cytrynie.
                            Jestem trochę zasmucony - nie sądziłem, że zdarzy mi się zakażona warka. Przecież wszystko robiłem tak, jak zwykle... Na pewno kolejne warzenie będzie bardzo nerwowe.
                            A następny pszeniczniak (pewnie nieprędko) nie będzie miał mniej OG niż 12.5 - 13.0 Blg.
                            Humor poprawiają mi dobre opinie o Accidental Porter. Sam przyznaję, że jest to bardzo dobre piwo. A minęły dopiero 2 miesiące od zabutelkowania. W lutym będzie idealny .

                            Comment

                            • oryks
                              Senior
                              • 01-2002
                              • 297

                              #59
                              Może to wcale nie zakażenie warki ???
                              Też mam pszeniczniaka na WES-owym ekstrakcie tylko tym chmielonym ( otrzymałem go pewnie w ten sam sposób ) i też jest mocno kwaskowe, a właściwie kwaśne i płytkie mimo standardowych 12 Blg. Dlatego jeszcze wiele butelek stoi w piwnicy bo do zimy, nawet tak kiepskiej jak ta, coś takiego zupełnie nie pasuje; może przy upałąch da się to wypić.

                              Comment

                              • crizz
                                ...
                                • 02-2003
                                • 1255

                                #60
                                Dziennik - warka nr 7

                                Nareszcie. Blisko dwa miesiące bez warzenia nieźle dało mi się we znaki. Pierwsze Święta w nowym mieszkaniu, Nowy Rok, zakończenie roku w pracy... Obecnie więcej czasu poświęcam piwowarstwu domowemu w teorii niż w praktyce. Niestety, "więcej" nie znaczy "tyle, ile chcę". Ale idzie ku lepszemu .

                                Warka nr 7 - piwo nibyklasztorne. Klasztorne, bo zastosowałem specjalne drożdże WLP500 firmy White Labs do tego typu piw. Niby - bo tylko z ekstraktów, bez tak kluczowego składnika, jak chociażby słód karmelowy. Do warzenia przygotowałem:

                                - 3.75 kg ekstraktu jęczmiennego jasnego produkcji WES
                                - 1 płaska łyżka ekstraktu barwiącego produkcji WES
                                - 0.5 kg cukru karmelowego produkcji Diamant
                                - 2 garście chmielu Marynka
                                - 2 garście chmielu Lubelskiego
                                - 16 l wody mineralnej (Rakoniewice)
                                - starter z 1/6 fiolki drożdży WLP500 (ok. 300 ml)

                                Efekt: 16l brzeczki o 16.5 Blg.

                                To było bardzo nerwowe warzenie - ostatnia warka mi skisła i przy tej stresowałem się, jakbym to robił pierwszy raz. Nawet zapomniałem o cukrze i ekstrakcie barwiącym - dodałem ich roztwór do już stygnącej brzeczki. Chmiel goryczkowy gotował się 60 minut, aromatyczny - 15 minut. Po schłodzeniu brzeczki zadałem raczej niemrawym starterem drożdżowym. Teraz stoi w nowiutkim fermentorze i... nic. Wiem od Michalha, że to raczej normalne - startery są słabsze niż suche drożdże. Oczywiście zależy, jakiej wielkości startery. Mój był raczej za mały na tak mocną brzeczkę. Nic to, i z tego płynie nauka. Mam jeszcze trochę Pawciowych drożdży, jeżeli zajdzie potrzeba, to dodam te. To dopiero będzie mikstura!
                                Trzymam kciuki za tę warkę. Objętością jest dopasowana do mojego nowego, piętnastolitrowego balona, i będzie (oby) to moje pierwsze piwo cichofermentowane. "La Dubbel du Grenier".

                                CDN

                                crizz


                                PS. Następna warka - jasne pełne. Rodzina zaczyna się dopominać o piwo .

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎