Słuchajcie przed dwoma tygodniami zrobiłem pierwszą warkę z gotowca australijskiego. Wszystko odbyło się zgodnie z instrukcją ( wtedy jeszcze nie wiedziałem o waszym istnieniu )
niby cacy ale brzeczka po 4 godzinach nie pracowała, z informacji od winiarzy wynikało, że coś nie tak z drożdżami ( faktycznie po sprawdzeniu danych na opakowaniu okazało się - przeterminowane 2 tygodnie ) bo mixtura powinna już po godzinie pracować. Szybka decyzja i dodaliśmy drożdży spożywczych. Brzeczka pracowała mocno 2 dni, potem kolejne 2 dni stała na cichej i do butelek.
Wczoraj otworzyłem jedną na próbę - wali drożdżami
Powiedzcie czy jest jeszcze szansa na sukces?
niby cacy ale brzeczka po 4 godzinach nie pracowała, z informacji od winiarzy wynikało, że coś nie tak z drożdżami ( faktycznie po sprawdzeniu danych na opakowaniu okazało się - przeterminowane 2 tygodnie ) bo mixtura powinna już po godzinie pracować. Szybka decyzja i dodaliśmy drożdży spożywczych. Brzeczka pracowała mocno 2 dni, potem kolejne 2 dni stała na cichej i do butelek.Wczoraj otworzyłem jedną na próbę - wali drożdżami
Powiedzcie czy jest jeszcze szansa na sukces?
Niecierpliwy jesteś - w momencie, kiedy nie robisz startera tylko sypiesz drożdże do brzeczki, to zależy od drożdży i innych zmiennych, ale ja przed upływem doby od wsypania bym się nie niecierpliwił, ostatnio pszeniczne ruszyły mi po 36 godzinach i było git. Druga sprawa, to moim zdaniem, i zdaniem producentów gotowców butelkowanie po 4 dniach jest dośc ryzykowne, zwykle lepiej odczekać co najmniej tydzień. Nie napisałeś jaki był Baling przy rozlewie, uważaj, żebyś nie zrobił sobie w domu granatów.
Comment