Propozycja imprezki kusząca. Warto ją zorganizować. Można i u mnie, na Kozłówku (dojazd tramwajami: 34,36,38). Ilu chętnych i gdzie na..... hmmmm.... piwko bezpiankowe?
Niestety nadal używam koncentratów, ale jeśli kto chce pierwszy rzucić kamień to niech powie, że nie lubi i nie je konserw rybnych tylko sam je łowi. Ryby oczywiście, nie konserwy. No, to tyle w ramach obrony.
Gratulacje z racji odwagi, a efekty na pewno przyjdą i to smaczne. Ty pewno zacierasz, ja niestety puszkowiec jestem nadal, tak jak pisałem. Na giełdę nie mam czasu, bo pracuję, a na piwko.... może kiedyś
Pozdrawiam wszystkich znajomych.
Nic to dla nich.
Nic to dla nich.
Ja na razie zostanę przy kamyczkach, bo można je wykorzystać wielokrotnie, a nie mam akurat przy sobie wkrętarki, ani kreta. Jak mi się skończą kamyczki, to skorzystam z Waszych pomysłów. Pozdrawiam
Mam nadzieję, ze zawitasz również znowu na Warsztaty, wszyscy Cię bardzo miło wspominają
I weź się zastanów nad Warsztatami: posiałabym ciut paniki hotelowej
Gadzina też chyba była lekko zestresowana tymi bulgotami, choć niby nie słyszy. Ale drgania były. Co chwilę brrrrrdubudrrrrrobuu, czy coś w tym stylu. A to pewnie też dlatego, że dodałem miodu. W poprzedniej warce dodałem /był wyczuwalny leciutko/, ale zapomniałem ile, więc do 13. dodałem słoik, może słoiczek, tak 250ml. Dopiero potem jak zapisywałem bieżącą, looknąłem na 12. Dodałem DWIE ŁYŻKI
Teraz balling wyskoczył na 13, nieźle. Ale najważniejsze, że wieko wytrzymało. I teraz czekam. Po czterech dniach wszystko ustało, jakby nic w środku nie było. Ale jest, tylko milczy, jak wulkan czekający na swój czas. Nie wiem, przelewać na cichą czy czekać 7 dni. Przydałaby się tutaj rada Jerzego, jeśli to czyta. Albo poczekam popijając "dwunastką"
. 2.06.2006 roku sládek Mojmír Velký uwarzył swoją pierwszą warkę Ryzáka 11° o objętości 250 l w browarku odległym o 1,5 km od centrum Vojkovic. Tak zaczęła się historia, po pięciu tygodniach piwo można było...
Comment