Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Nanobrowar JRŁ, domowe warzenie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Wielki_B
    Senior
    • 02-2005
    • 1968

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fuzzy Wyświetlenie odpowiedzi
    (...) a na powierzchni unoszą się drożdże. Zebrałem więc to co się dało z powierzchni piwa a następnie po dodaniu glukozy zabutelkowałem.
    Obejrzałem zdjęcie. To nie są drożdże. Najprawdopodobniej są to skupiny drobnopęcherzykowej piany...
    Generalnie to trudno oczekiwać, aby, po zlaniu na f. wtórną, drożdże wypłynęły na wierzch.

    Comment

    • fuzzy
      Senior
      • 02-2007
      • 124

      #17
      Rozumiem. Skupiny te miały wyraźnie drożdżowy smak a konsystencję mazistą, dlatego też uznałem je za drożdże.
      Najważniejsze, że nie miały ani zapachu ani posmaku pleśni, czego w pierwszym momencie się bardzo obawiałem. W czasie cichej fermentacji pogoda była bardziej letnia niż wiosenna, a fermentator stał w mieszkaniu.

      Comment

      • fuzzy
        Senior
        • 02-2007
        • 124

        #18
        Tak się prezentuje w szklance

        niestety piana jest bardzo krótkotrwała.

        Podczas nalewania piana sięgała górnej krawędzi, po około trzech minutach zredukowała się do postaci widocznej na zdjęciu.
        Attached Files

        Comment

        • mark33
          Idę po piwo do piwnicy.
          • 04-2005
          • 3283

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fuzzy Wyświetlenie odpowiedzi
          niestety piana jest bardzo krótkotrwała.

          Podczas nalewania piana sięgała górnej krawędzi, po około trzech minutach zredukowała się do postaci widocznej na zdjęciu.
          Przy tak ciemnym piwie ciężko uzyskać piękną pianę a jeszcze trudniej przy niskim chmieleniu.

          Comment

          • Wielki_B
            Senior
            • 02-2005
            • 1968

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33 Wyświetlenie odpowiedzi
            Przy tak ciemnym piwie ciężko uzyskać piękną pianę a jeszcze trudniej przy niskim chmieleniu.
            Nie za bardzo Cię zrozumiałem Marku. Ciemne piwa z reguły gwarantują świetną - dużą i gęstą pianę. Tak mi się przynajmniej dotychczas wydawało.

            Comment

            • mark33
              Idę po piwo do piwnicy.
              • 04-2005
              • 3283

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
              Nie za bardzo Cię zrozumiałem Marku. Ciemne piwa z reguły gwarantują świetną - dużą i gęstą pianę. Tak mi się przynajmniej dotychczas wydawało.
              Ciekawe wszystkie moje ciemne piwa miały wyraźnie słabszą pianę od jasnych (wyjątkiem był Geringbier kosmicznie przechmielony).

              Comment

              • fuzzy
                Senior
                • 02-2007
                • 124

                #22
                Niestety, po pięciu miesiącach muszę stwierdzić, że piwo straciło czekoladowo-kawowe nuty, które były wyczuwalne wcześniej, zastąpił je delikatny posmak drożdży. Poza tym, mam wrażenie, że wyraźniej zaakcentowała się kwaśność/wytrawność piwa.

                Hmm, tak sobie myślę, że może trafiłem na butelki napełniane na samym końcu, z dna fermentatora, może dlatego silniej zaakcentowany jest smak drożdży... Niestety, butelki kilkukrotnie zmieniały lokum i nie mam teraz jak rozpoznać czy to są butelki końcowe czy nie.

                Podsumowując, piwo dobre ale nie do długiego przechowywania.

                Comment

                • fuzzy
                  Senior
                  • 02-2007
                  • 124

                  #23
                  Po czterech miesiącach

                  piwo ma bardzo ładny owocowy zapach, podczas przełykania czuć lekką słodycz przechodzącą stopniowo w goryczkę, która pozostaje na języku dłużej. Kolor zdecydowanie nie jest czerwony, raczej brązowy i jest dość mętne. Niestety piana jest krótkotrwała.

                  Piwo w szklance prezentuje się tak:
                  Attached Files

                  Comment

                  • fuzzy
                    Senior
                    • 02-2007
                    • 124

                    #24
                    #6 A`la Grodziskie - 20.06.2007

                    Z uwagi na obniżenie temperatury oraz wyczerpanie się zapasów pszenicznego z warki nr #4 postanowiłem powtórzyć A`la Grodziskie.

                    Skład:
                    - słód wędzony Weyermann - 1,5 kg
                    - słód pszeniczny jasny Weyermann - 1 kg
                    - chmiel Lubelski - 50g
                    - drożdże Safbrew S-33

                    zacieranie:
                    39->37C - 30 minut
                    50C - 20 minut
                    70->68C - 40 minut
                    75C - 30 minut

                    chmielenie - 90 minut:
                    30g chmielu od początku gotowania
                    20g chmielu po 20 minutach

                    Otrzymałem 19,5l brzeczki nastawnej 7,5 Blg co dało efektywność zacierania w okolicach 58,5%. Fermentacja przebiegła bardzo szybko, praktycznie po 24 godzinach od rozpoczęcia fermentacji na powierzchni unosiły się już tylko resztki piany. Nie wiem czy temperatura fermentacji nie była zbyt wysoka, wahała się w granicach 21-25C.

                    Piwo zostało zabutelkowane po 6 dniach, z pominięciem fermentacji cichej, z dodatkiem 150g glukozy. Niestety w ferworze walki nie zmierzyłem końcowego Blg.

                    Comment

                    • fuzzy
                      Senior
                      • 02-2007
                      • 124

                      #25
                      Etykieta

                      Butelki ubrane zostały w stosowną etykietkę.
                      Attached Files

                      Comment

                      • fuzzy
                        Senior
                        • 02-2007
                        • 124

                        #26
                        Zdęjcie

                        Po pięciu miesiącach pozostało mi zaledwie kilka butelek 0,66l. Najwyższa pora zamieścić zdjęcie, zanim z piwnicy zniknie ostatnia butelka.

                        Kilka słów opisu. Piwo jest bardzo klarowne, drożdże utworzyły na dnie bardzo zbitą warstwę tak, że można nalewać do samego końca nie bojąc się o zmętnienie. Bogaty aromat, goryczka podczas przełykania niezbyt intensywna pozostająca natomiast na języku nieco dłużej. Bardzo dobre wysycenie dwutlenkiem węgla. Praktycznie cały czas widać unoszące się do góry pęcherzyki gazu. Niestety piana jest krótkotrwała, po dość krótkim czasie redukuje się do cienkiego wianuszka (jak na zdjęciu), a pod trochę dłuższym czasie znika całkowicie.

                        Jak do tej pory, to tylko w Grodziskim z warki #4 piana utrzymywała się długo, w pozostałych niestety nie .
                        Attached Files

                        Comment

                        • fuzzy
                          Senior
                          • 02-2007
                          • 124

                          #27
                          Niestety, piwa z tej warki nie mogę zaliczyć do udanych, smakuje jak popłuczyny po warce nr #4. Piana słaba, smak i zapach pozostawiają wiele do życzenia. Co prawda jest pijalna ale poczęstować nią kogoś to byłoby już nadużycie czyjegoś zaufania ;-).

                          Za taki stan rzeczy skłonny jestem obwinić zbyt wysoką temperaturę w której przeprowadzana była fermentacja. Drożdże zostały zadane przy temperaturze otoczenia 21C, która dość szybko podskoczyła do 25C a pod koniec fermentacji była jeszcze wyższa (niestety ochłodzenie pogody okazało się znacznie krótsze niż prognozowano). Fermentacja burzliwa przebiegła bardzo szybko, w czasie krótszym niż 24 godziny.

                          Zmierzyłem BLG gotowego piwa, zapomniałem tego zrobić przed rozlewem, po odstaniu i odgazowaniu wyszło mi około 3blg. Tak więc odfermentowane zostało około 4,5blg + 150 g cukru z refermentacji.

                          Jak dla mnie jest to nauczka, że należy słuchać się bardziej doświadczonych i odpuścić sobie warzenie w sezonie letnim.

                          W tym tygodniu odbędzie się inauguracja sezonu 2007/2008. Na pierwszy ogień pójdzie IPA z zestawu z BA.

                          Comment

                          • fuzzy
                            Senior
                            • 02-2007
                            • 124

                            #28
                            #7 IPA - 05.10.2007

                            Przyszedł czas na inaugurację sezonu 2007/2008. Na pierwszy ogień zestaw India Pale Ale z Browamatora. Tym razem powiedziałem sobie, że nie będzie miejsca na fuszerkę. Niestety jak zawsze życie zweryfikowało założenia... ale do rzeczy.

                            Skład:
                            - słód Pale Ale Weyermann - 4,4kg
                            - słód Caraamber - 0,3kg
                            - chmiel Marynka, granulat - 40g
                            - chmiel Challenger, granulat - 20g
                            - chmiel Fuggles, granulat - 30g
                            - drożdże suche, górnej fermentacji - Safale US-05

                            zacieranie:
                            65C-68C - 75 min
                            70C-73C - 75 min (do ujemnej próby jodowej)
                            ->76C - 15 min

                            Chmielenie:
                            Marynka 40g w piątej minucie gotowania
                            Challenger 20g w 40 minucie
                            Fuggles 10g na 3 minuty przed końcem
                            Po raz pierwszy użyłem mchu irlandzkiego w ilości 5g, na 13 minut przed końcem gotowania.

                            Samo zacieranie przebiegało dość długo z uwagi na gęstość zacieru. Po raz pierwszy zacierałem 4,7 kg słodu. Nie chciałem go przegrzać. Jak tylko temperatura podjeżdżała przy dnie gara do górnej granicy przerwy, wyłączałem gaz, przez dłuższą chwilę intensywnie mieszałem, jak miałem już pewność, że temperatura dalej nie wzrośnie przykrywałem wszystko pokrywką i czekałem kilkanaście minut. I od nowa.

                            Do chmielenia miałem 22l filtratu plus 2,5l wysłodzin 3 BLG, na uzupełnienie ubytku po chmieleniu. Niestety, ten zapas zamiast po zagotowaniu wynieść z resztą brzeczki do łazienki, pozostawiłem w mniejszym garnku na kuchni, na której później żona smażyła coś na patelni. Efekt był taki, że napryskało do niego tłuszczu i musiałem spuścić te wysłodziny do ścieku a braki uzupełnić czystą wodą.

                            Drugą niemiłą niespodzianką była ilość zmętnienia, jakie wytrąciło się podczas chmielenia (załączone zdjęcie). Po zlewaniu wystudzonej brzeczki, okazało się że 1/3 została w garze razem z tymi mętami . Żeby tego nie stracić, zdecydowałem się przefiltrować to błoto przez płótno, które wcześniej wygotowałem. Mam tylko nadzieję, że nie doszło do zakażenia brzeczki. Następnym razem jak zobaczę taką ilość zmętnienia przefiltruję przez płótno jeszcze gorącą brzeczkę.

                            Efekt zacierania nie był najgorszy, uzyskałem trochę ponad 22l brzeczki nastawnej o "mocnym" 14BLG (mierzone przy 30C). Efektywność zacierania wyniosła około 65-66%.
                            Attached Files

                            Comment

                            • coder
                              Senior
                              • 10-2006
                              • 1347

                              #29
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fuzzy Wyświetlenie odpowiedzi
                              Samo zacieranie przebiegało dość długo z uwagi na gęstość zacieru. Po raz pierwszy zacierałem 4,7 kg słodu. Nie chciałem go przegrzać. Jak tylko temperatura podjeżdżała przy dnie gara do górnej granicy przerwy, wyłączałem gaz, przez dłuższą chwilę intensywnie mieszałem, jak miałem już pewność, że temperatura dalej nie wzrośnie przykrywałem wszystko pokrywką i czekałem kilkanaście minut. I od nowa.
                              OK, możesz jeszcze robić precyzyjne poprawki garnuszkiem wrzątku/wody.
                              I nie mieszaj za gwałtownie, żeby nie napowietrzać brzeczki.

                              Drugą niemiłą niespodzianką była ilość zmętnienia, jakie wytrąciło się podczas chmielenia
                              Duża ilość osadu gorącego to tylko powód do radości, piwo będzie lepsze.
                              Z osadem postępuję tak: wlewam do wysokiego naczynia (naczyń), zwykle jest tego 1L i zostawiam na noc w lodówce, rano odzyskuję większość, do kanału idzie tylko <1/2L. To co odzyskałem gotuję i butelkuję jako rezerwę do refermentacji, albo i dolewam od razu do fermentora.

                              Comment

                              • fuzzy
                                Senior
                                • 02-2007
                                • 124

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                                I nie mieszaj za gwałtownie, żeby nie napowietrzać brzeczki.
                                Hmm, jaki ujemny wpływ na piwo może mieć napowietrzenie brzeczki podczas zacierania? Jakby nie było, to przed zadaniem drożdży brzeczkę i tak się napowietrzona.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎