Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Browar Bociana

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Kazimierz_W
    replied
    Jak zwykle proporcje zostały zachowane słusznie, więcej czasu na picie i produkcję piwa, prawie nic na forowanie. Nadejszła chwila by jednak opisać swe ostatnie piwowarskie przygody. Ale po kolei:
    #55 NZ IPA - im dłużej leży (3 tyg.) tym ładniej wychodzi aromat chmieli. Piwo udane w 100%, cieszy smakiem, pianą itd., nie kruszy alkoholem. Piwo generalnie mętnie jak AIPA z BK.
    #56 IPA z puchy chmielona na zimno. Po dwu tygodniach wypiłem ze smakiem i się nawet oblizałem.
    Kolega piwowar, sąsiad, miał rację. Najlepiej wychodzą mi, moje ulubione, angliki. Nie ma biedy w żadnej warce. Chyba trzeba trzymać się swojego i nie szukać szczęścia na boku. Rosanke, którą warzyłem na warmiński konkurs z takim pietyzmem, dziś ostatecznie wylałem w kanał. Kwach jak 150. Nie wiem, kurde, nie wiem co chrzanię, że mi tak wychodzi. Sprzęt odkażam tak samo, jest nowy, proces w tych samych warunkach. Głupi jestem.
    Festiwal generalnie bardziej udany niż rok temu, me wrażenia można przeczytać tu
    Podczas festiwalu powstał #57 Czarny Bocian Zamkowy
    Zasyp: 5kg Monachijski, 0,5kg Abbey malt (słód ten rzekomo ma dodać piwu dodatkowej goryczki).
    Przyznaję, doświadczenie w śrutowaniu mam praktycznie żadne, bo zawsze korzystam z pomocy kolegi Dino lub sklepów. Za dużo wody dodałem do słodu i śrutowanie w elektrycznym młynku żarowym non stop stawało. Suszenie słodu uratowało sytuację i w końcu dobrnąłem do zacierania. Wsypane do 13l wody o temp 72*, zacieranie w 68*, w izolowanym garnku elektrycznym, przez około godzinę. Generalnie na gęsto ze względu na warunki. Wysładzanie ok 9l.
    Miałem chmielić Marynką na goryczkę i smak, ale życie pokierowało czynami inaczej. Kolega Muzelanik w między czasie przyniósł wielką paczkę dopiero co otwartej szyszki Fluggels, a że miałem jeszcze zamrożone 30g Fluggels z warki #56 (na zimno) to idiotyzmem było nie skorzystać. Oryginalnie miało być 30g Marynki na 60' i 30g na 30'. Ostatecznie po ok 20min gotowania dałem 45g Fluggels w szyszce na 60' i 30g z odzysku (granulat) na 30'.
    Ze względu na brak możliwości chłodzenia od razu spuściliśmy do fermentatora, w którym już było ok 2l zimnej zamkowej wody z kranu. Nauka jest taka (gar elektryczny był z kranikiem) by od razu do wylotu z gara docisnąć worek z szyszką, to by odsączyło chmieliny. Niestety worek naturalnie dopłyną sam do wylotu, przez co trochę chmielin trafiło do fermentacji. Nie mój sprzęt, nie ma technologia, ale nauka zawsze
    Wyszło, po dolaniu jeszcze trochę zimnej wody by zejść poniżej 80*C, 20,5l i 10BLG. Wydajność beznadziejna, ale zważając na problemy i okoliczności nie narzekam. Brzeczkę i sprzęt odwiozłem w zaciszne miejsce by za chwile powrócić na degustację, która celowo przerodziła się w spożywanie wraz z kolegami piwowarami i sędziami PSPD.
    Następnego dnia po schodzeniu zadałem odzyskanymi drożdżami Notingham z warki #55, w temp 28*C. Po 9 dniach przelałem na cichą, bo osad duży, a ja akurat wróciłem w urlopowych wojaży. Pachnie ładnie, myślę, że będzie cacy. Taka wariacja na temat Bittera. Pod koniec tygodnia będę butelkował.
    Aha, jeszcze o warunkach, warzyłem wraz z kolegą Czarnym, na dziedzińcu zamku olsztyńskiego, stąd nazwa. Miejsce i towarzystwo super. Fajnie, że było nas tam tak wielu piwowarów.
    To chyba był pierwszy i ostatni raz jak zrobiłem piwo na konkurs, bo jakoś w ogóle mi nie zależy. Za to częstować i słuchać krytyki i owszem

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    #55 Nowozelandzka IPA na 3 dni przed butelkowaniem dałem jeszcze 15g Paciffic Jade. 21.07 piwo trafiło do butelek wraz z 3,5g glukozy na 0,5l piwa. Wyszło smakowicie, mocno gorzkie, bardzo ładny tropikalny zapach. Bym chętnie pochwalił się nim w sobotę na olsztyńskim festiwalu browarniczym, ale dwa tygodnie leżakowania to chyba za krótko jak na 14BLG.

    #56 St. Peter's IPA również 21.07 trafiło do balonu na cichą. W czwartek dodałem jeszcze 30g Fluggels w granulacie. Dziś jadę butelkować.
    Tak sobie myślę by wykorzystać ten chmiel w sobotę podczas pokazu na Festiwalu. Wrzucę go do zamrażarki w woreczku i... Razem z kolegą z Browaru Czarny będziemy robić bursztynowego ale.
    Zapraszam wszystkich, którzy będą w okolicy na spotkanie i wspólną degustację. Zaczynamy od 14.00.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Weekendowa akcja

    #52 Polski Ejl jakoś długo nie mógł się nagazować. W butelkach mętność. Potwierdziły się moje najgorsze obawy, piwo jest kwaśne i nadaje się do kanału. Szkoda, bo nie wypiłem ani jednej butelki. Jedyne co w nim dobre to czuć, że jest mocno gorzkie. Przy następnej okazji powtórzę schemat chmielenia na goryczkę.

    #54 Rosanke trafiła do butelek z pominięciem cichej. Na refermentacje dałem 4g/0,5l. Kolor wyszedł nie za ładny, coś jak woda po myciu podłogi, do tego mętność. Cóż klarowność nie ma być cechą tego piwa, bo zasyp i historycznie robione było tak na szybko. Butelkowałem je "z duszą na ramieniu" bo trochę kwaśne. Tyle, że nie byłem pewien czy to wina zasypu czy też jakiejś infekcji. Na razie gazuje się ładnie (butelkuje zawsze trochę w piwne butelki PET, więc łatwo sprawdzić postępy w nagazowaniu), liczę, że może się ułoży i będzie git.

    #55 Nowo Zelandzka IPA -zestaw z CP. Warzyłem ją w zeszły weekend, bo znienacka okazało się, że mam na to czas. Zasyp: pale ale 4,5kg, wiedeński 1kg, bursztynowy 0,5kg, karmelowy czerwony 0,2kg. Nie wiem po jaką cholerę kazali w instrukcji zrobić przerwę białkową, ale zrobiłem. Słody wsypałem do 13l wody o temp 55*. Po 10 min dodałem 5l wrzątku i podgrzałem jeszcze do 68*. Zacierałem 80min w lodówce turystycznej przy wsparciu przypadkowo znalezionej grzałki elektrycznej. Podgrzanie do 78* i filtracja, Wysładzanie 11l (zgodnie z instrukcją).
    Chmeilenie: 50g Dr Rudi szyszka na 90', 20g Pacifica na 10' + mech irlandzki, 15g Paciffic Jade na 5'. Wyszło mi 21,5l 14BLG. Wg instrukcji miało być 17BLG, ale oczywiście za słabo odparowałem, moja wina. Na szczęście mieszczę się w dolnym zakresie stylu nawet na amerykańską IPA Zadałem zrehydratyzowane Danstar Nottingham. Po tygodniu, czyli w ostatni weekend, przelałem na cichą wraz z 30g Pacifica. Temperatura 18*. W środę dodam jeszcze 15g Paciffic Jade. Zapach cud-miód.

    Tak się zeźliłem na ten Polski Ejl, że w niedzielę na szybko nastawiłem St Peter's IPA z puchy. Tak na poprawę humoru. 3kg nachmielonego ekstraktu + chmielowa saszetka Goldings =19l, 12BLG. Od nich zawsze wychodzą genialne piwa.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Misja wykonana
    #52 Polski Ejl poszedł do butelek, 160g glukozy na 20l piwa. Spędził na cichej 5 tygodni. jest fajnie gorzki, ale boję się, że może skwaśnieć za jakiś czas. Szybko zostanie wypity.

    #54 Rosanke II zostało uwarzone. Przed zadaniem chmielu gotowałem z 10min. 20g Marynki na 60min, 18g Lubelskiego i mech irlandzki na 10min.
    Wyszło mi 20l 15BLG. Dolałem 5l wody by uzyskać 25l, 11BLG.
    Zadane zrehydratyzowanymi Danstar Belle Saison w temp 24*. Fermentację prowadził będę w 20*.
    Kolor wyszedł mi ciemniejszy niż marcowe, mam nadzieję, że nie za ciemne.

    Ze względu na ostatnie infekcje mam nowe wiadro, oraz używałem nowego węża.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Czyli dobrze zrobiłem, dzięki
    Dziś po pracy jadę przeprowadzić warzenie Rosnaki.

    Leave a comment:


  • zgoda
    replied
    Odejmujesz od ilości do wysładzania. Jak zacieram w 18l to wysładzam mniej, bo mam już wyliczone ile potrzebuję.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Rosanke II cz. 1

    Wczoraj, w końcu znów udało mi się zaangażować w piwowarstwo domowe. Cały czerwiec nie było nawet chwili by zabutelkować Polskie Ale.
    Rosanke II
    Zasyp:
    Słód wiedeński 2,25 kg, pszeniczny 1,25 kg, słód z pszenicy samopszy 0,25 kg, owsiany 0,25 kg, orkiszowy 0,25 kg, żytni 0,25 kg, karmelowy Strzegom 150 0,5kg, pszeniczny wędzony Weyermann 0,5kg. (Zestaw 6 zbóż z CP został uzupełniony o dwa ostatnie słody by przybliżyć piwo do pierwowzoru historycznego.)
    Zacieranie metodą odwróconej dekokcji.
    Wsypanie słodów do 19l wody o temp 42*C. Moczenie 20min, po czym odebrałem 11l rzadkiego zacieru. Gęsty podgrzałem do temp 70*, przerwa 15 min. Gotowanie 20min. Pod koniec gotowania część gorącego gęstego zwróciłem do rzadkiego, by zrobić 10min przerwy białkowej w 50*. Szybki zwrot do gęstego i lekka korekta temperatury przez podgrzanie do temp scukrzania 68*. Przerwa 15min, próba jodowa i podgrzanie do 76*.
    Filtracja
    Złoże układało się 20min. Filtracja oczywiście się zatkała, tzn ciurkało bardzo powoli, nacinanie złoża nic nie dawało. A tu nagle zadzwoniła żona, że ma mega problem w domu i muszę szybko wracać. Zostawiłem więc wszytko w cholerę, dolałem 6l wody do wysładzania i pojechałem. Dziś rano widziałem, że wszytko przefiltrowało się ładnie do końca. Dlatego jest to cz. 1 relacji z walki o konkursową warmińską Rosanke.
    Aha, Polskiego Ale znów oczywiście nie przelałem. Butelki czekają odkażone, wiadro z kranem miało się odkazić samo podczas filtracji. Może dziś, może jutro.

    Słowo o odwróconej dekokcji. Pierwszy raz wyczytałem o ten metodzie zacierania w wiosennym Piwowarze. Muszę przyznać, że ten sposób jest łatwiejszy niż "zwykła" dekokcja, nie kosztuje tyle czasu i całkiem sympatycznie się to robiło. Tylko dłonie bolą od kręcenia łychą. Zastanawia mnie jeszcze kwestia wysładzania, mamy przecież dużo większą ilość startową wody, w Piwowarze nic o tym nie było. Z tego względu dałem tylko 6l.

    Leave a comment:


  • Swiaderny
    replied

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Kwaaach

    Jeszcze dwa tygodnie temu jak piłem Lager Wiedeński i Schwarzbier to były ok. Teraz już są kwachami. Szczęśliwie, niewielkie resztki wiedeńskiego poszły w kanał, Szwarca trzeba szybko kończyć. Minęły już ponad dwa miesiące od butelkowania. Najgorsze jest to, że na tej samej gęstwie robiłem Rosanke. Tu kwasu jeszcze nie czuć, ale trzeba je szybko złykać puki dobre. Na konkurs poza tym też się nie nadaje, bo jest przegazowane. Piwo to lepsze jest jednak na drożdżach górnej fermentacji. Dolniaki wcale nie wyciągneły charakteru słodowego na wierzch, a kwaskowatość lepiej komponowała by się z górniakami, o takimi do saison na przykład.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Widzę, że nie opowiedziałem przygody z butelkowaniem Wee Heavy. Plan był taki, by użyć płatków dębowych z beczki po whisky. Nie chciałem ich dawać na cichą, bo zależało mi by sprawdzić jak zmieniać będzie się smak z upływem czasu. Z tego względu postanowiłem dodać je bezpośrednio do butelek. Trochę płatków odłożyłem by przetestować je na wódce, a 40g zalałem wrzątkiem, by je zdezynfekować. No i tu zrobił się problem, bo o ile suche płatki bez problemu wsypały by się do butelek, o tyle mokre były bardzo oporne. Z przygotowanych 40g, 30g udało się wepchnąć do butelek, reszta wylądowała na podłodze. Oczywiście nie można mówić również o równomiernym dozowaniu, ale co tam browar domowy to nie apteka, tylko świetna zabawa, przez ciężką pracę Parę butelek jest bez płatków, by porównać efekty. Degustacja przewidziana jest na jesień.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Dużo piwa, mało alkoholu

    Mimo, że oficjalnie nie będę brał udziału w tegorocznej Birofilii, wzorem zeszłego roku chcę coś ze sobą zabrać. Śpieszę więc by mieć się ewentualnie z czymś pokazać.
    Polski Ejl trafił wczoraj na cichą, chyba raczej będzie nie doleżakowany na Żywiec. Przynajmniej posłucham co doświadczeni mają do powiedzenia na temat tego tworzącego się stylu, podczas nieoficjalnego panelu dyskusyjnego na ławce.
    Najważniejsze by Harcerskie było gotowe. Zakasałem zatem przedwczoraj rękawy, urwałem się wcześniej z roboty i przystąpiłem do działania.
    #53 Harcerskie 4,5BLG
    1,5kg pilzeńskiego, 1,5kg karmelowego 30 ze Strzegomia. Słody wsypałem do 8l wody o temp. 75*. Zacieranie w lodówce turystycznej w temp. 71*. Po 45 minutach przystąpiłem do filtracji. Fajnie tylko zaraz przypomniało mi się, że wcześniej podnosi się temp. do 78*. Trudno, złoże się układa, a ja dalej wiszę na telefonie, taka praca.
    Filtracja bez problemów, wysładzanie ok. 7l wody.
    Tradycyjnie gotowałem koło 10min przed zadaniem chmielu. Chmieliłem następująco: 15g Marynka na 60min, 15g Marynka i 15g Lubelski na 30min, na 10min łyżeczka mchu irlandzkiego i chłodnica, 50g Lubelskiego na 5min.
    Brzeczkę + zimną wodę wlałem do wiadra po Polskim Ejlu, który jak wspomniałem poszedł na cichą. Wyszło 28l, 4,5blg.
    Przy okazji w końcu rozlałem do butelek Rosanke. Piwo leżakowało w lodówce około 5 tygodni. Na 18l piwa dałem 130g glukozy, oraz drożdże W34-70 ze słoika. Chcę z nim wystartować w olsztyńskim konkursie.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Poniedziałkowe manewry piwniczne

    Jak zwykle przy pięknej pogodzie zamknąłem się w piwnicy, by skryty w cieniu, produkować alkohol, poza kontrolą państwa.
    #52 Polski Ejl - trochę wzorowałem się na słynnym FAH.
    Zasyp: pilzeński Strzegom 5kg, karmelowy 30 Strzegom 0,5kg.
    Do 13l wody o temp. 40* wsypałem gips piwowarski oraz słody. Żwawo podniosłem do 63* i przerwa 15min. 73* - 45min.
    Filtracja i wysładzanie 12l wody.
    Przed zadaniem chmielu gotowałem z 10min. I tak: 40g Marynka na 60 min, 15g Marynka+15g Lubelski na 30min, mech irlandzki na 10min, 40g Lubelski na 5 min.
    Szybkie chłodzenie, whirlpool, dekantacja i wyszło mi 20l, 12BLG. Zadałem US-05 w temperaturze 26*. Temperatura fermentacji 21*, chyba o 3*C za dużo by zmieścić się w opisie stylu.
    Przy okazji warzenia miałem butelkować Rosanke oraz Wee-Heavy. Niestety cały wolny czas upłyną mi na myciu i pozbawianiu etykiet wielkiej sterty butelek.
    Testowałem również Mild'a, zapowiada się pysznie. Mam nadzieję jedynie, że stanie się bardziej wytrawne.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    A oto nowa linia etykiet Browaru Bociana. Etykiety grzecznościowo robi mi olsztyńska Agencja Reklamowa Agraf. W baardzo dawnych czasach robili też ety dla Juranda. Jest czapkowo jak w olsztyńskim Pubie Beczka
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Browar Bociana tradycja od pokoleń

    Tak to z synem robiliśmy Wee Heavy
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Brak systematyczności w notatkach papierowych skutkował małym chaosem. Okazało się, że Mild był 50 warką, parę innych warek też ma pomylone numery. Ale co tam, zrobiłem już porządek, uzupełniłem notatki, wyszedłem na prostą.
    #50 Mild, ze względu na brak czasu i chaos, trafił na cichą w 11*. 9BLG nastawnej to trochę za mało na cichą, ale potrzebna mi była gęstwa.
    W niedzielę od rana walczyłem z Wee Heavy. Zestaw CP, zasyp: Słód pilzneński 3,5 kg, monachijski 2 kg, karmelowy jasny 0,3 kg, whisky 0,2 kg, owsiany 0,2 kg, Jęczmień palony 0,15 kg. Zacierane w lodówce turystycznej, słody wsypane do 18l w temp 73*. Temperatura ustaliła się około 67* i spadała sobie spadała, przez 2 godziny do 58*. Zajęty byłem rodzicielstwem, więc nie było czasu na pierdoły . Zwrot do gara, dodatek jęczmienia palonego i podgrzew do 78*. Złoże układało się godzinę, bo bylem zajęty. Filtracja przebiegła pięknie, dodałem jeszcze ok 10l wody na wysładzanie.
    Warzenie po angielsku, czyli po wystąpieniu śniegu zadanie 30g Marynki na 60 min. W sumie gotowało się koło 90min, ze stylową karmelizacją w garze. Widząc ile mam płynu dodałem jeszcze, pod koniec gotowania, ok 0,3kg ekstraktu jasnego w syropie.
    Szybkie chłodzenie i przelanie do fermentatora z gęstwą po Mildzie. Wyszło równo 20l i tylko 17BLG. Miało być 19 według CP, dobrze, że tym ekstraktem podbiłem sobie 1BLG, bo załapałem się choć na dolną granicę stylu. Nie wiem jak w CP to robią, ze mają taką wydajność, mi się nigdy nie udało, a już kilkanaście ich zestawów mam za sobą. Szkoda, bo myślałem, że będzie mocarz, a wyszło jak zwykle.
    Fermentuje w 20*, niby to dużo na ten styl, ale Mauribrew Ale 514 lubią znacznie wyższe temperatury.
    Część butelkować będę z dodatkiem płatków dębowych z beczki po whisky.

    Leave a comment:

Przetwarzanie...
X
😀
🥰
🤢
😎
😡
👍
👎