Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Browar Bociana

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Swiaderny
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kazimierz_W Wyświetlenie odpowiedzi
    #38 Harcerskie na Citrze wyszło bardzo smaczne. Jest względna treściwość, zdecydowana goryczka i przyjemny aromat chmielu. Tata i brat narzekają, że trochę z tą goryczką to przesadziłem. Może, ale jak by było lato i +30* to by inaczej śpiewali
    Znajdzie się buteleczka dla 'zbłąkanego pielgrzyma' w okolicach 23.11.2012?

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Sobota była dniem kolejnej ciężkiej i przyjemniej pracy w browarze.
    #39 Rubinowy Ale trafił do butelek (szklanych, PET i beczki 5l) z dodatkiem 150g glukozy.
    #40 Pils Czeski przelany na cichą. W jego miejsce od razu trafiła #41, Lager z puszki. Sposób postępowania był następujący. Do garnka wlałem i zagotowałem wodę. To go odkaziło wraz z łyżką. Większość wrzątku odlałem, do reszty dodałem podgrzany Mutons Continental Lager 1,8kg oraz ekstrakt jasny Bruntal 1,7kg. Dokładnie wymieszałem i dodałem zimnej wody z kranu by zbić temperaturę. Schłodzoną brzeczkę wlałem do wiadra po poprzedniej warce. Dziś wysoka piana cieszyła już oko.

    #38 Harcerskie na Citrze wyszło bardzo smaczne. Jest względna treściwość, zdecydowana goryczka i przyjemny aromat chmielu. Tata i brat narzekają, że trochę z tą goryczką to przesadziłem. Może, ale jak by było lato i +30* to by inaczej śpiewali
    #37 Orzechowy Ale jest intrygujący. To moja pierwsze spotkanie z tym stylem. Niby lekko słodki, ale wytrawny, nie gorzki. Orzech wyczuwalny, potęguje wytrawność. Smakuje nawet żonie.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    W blogu piwnym nic się nie działo za to browar pracował pełną parą. Poprzednie piwa trafiły do butelek i przyznam, że jeszcze ich nie próbowałem. Tymczasem 13 października podczas Warmińskiego Festiwalu Tradycji Browarniczych uwarzyłem, w znakomitym towarzystwie olsztyńskich piwowarów domowych, kolejne harcerskie. Relacje z jego powstania były nie tylko w TV lokalnej ale i w Teleexpresie Do tego wypite zostało przez gości i nas 20l piwa domowego z sześciu browarów domowych.
    Ale do rzeczy. #38 Harcerskie 4,5 BLG. Zasyp: 1kg pilzeński, 1kg karmelowy. Zacieranie 40 min w temp 73*. Problemów było co niemiara, jak to na pokazie na świeżym powietrzu. Takie sytuacje dużo uczą. Chmielenie Citra 60 min: 0' -15g, 30'-15g, 55' - 30g. Do tego 30g Chinook na zimno od razu na burzliwą. Zapach brzeczki zniewalający. Drożdże US-05 i to był błąd. Zakładałem pominięci cichej, bo za lekkie piwo. Ale te drożdże strasznie słabo się zbijają. Dlatego piwo po tygodniu trafiło do butelek dość mętne, zdecydowałem się butelkować bo wyjeżdżałem na tydzień.
    Następnego dnia po Festiwalu, kończąc zaczętą robotę, nastawiłem kolejną szybką puchę. #39 St. Peter's Rubinowy Ale, w którym jest też słód żytni. Piłem oryginał i czekam na efekt z puszki. Nastaw z 3kg syropu, 23l, 10BLG. Ekstrakt chmielu Goldings w proszku. Tej warce nie szczędziłem już cichej fermentacji.
    19.10 poczyniłem swą jubileuszową warkę #40
    Ona również otworzyła nowy sezon dolniaków. Powstał Czeski Pils 12BLG. Surowce: pilzeński 3,5kg, monachijski 0,5kg + jasny ekstrakt słodowy Bruntal 1,7kg. Zacieranie: 63*- 15min. Odebranie 1/3 gęstego i podgrzanie go do 73*-10min. Następnie gotowanie przez 10min. Dodanie do głównego zacieru, 73* i 30min. 78* i filtrujemy, wysładzanie 3x3l. Już w trakcie filtracji zacząłem gotowanie. Chmielenie: Marynka 0'-25g, 30'-25g, Lubeski 50'-39g + łyżeczka mchu i ekstrakt słodowy. Wyszło 24l 12BLG. Zadałem uwodnione W34/70 w temp 26*. Wieczorem przeniesione w chłodne miejsce, fermentuje w 13*.
    Generalnie jubileuszowa warka to było mistrzostwo świata, bo wyrobiłem się w pięć godzin razem z posprzątaniem. W miedzy czasie jeszcze zabutelkowałem Harcerskie, a Rubinowy trafił na cichą. No i jak tu nie być z siebie dumnym
    W wiadro z drożdżami po Czeskim Pilsie od razu trafi pils puszkowy, tak by był ruch w interesie, a co!

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Pierwsza próba Grodziskiego po ośmiu dniach od zabutelkowania. Piwo po otwarciu zachowało się jak prawdziwe Grodziskie. Piana od razu wyskoczyła z butelki, nie dało się na raz nalać. Przez katar nie wyczułem niestety zapachu. Smak ok.
    Piwo będzie można spróbować 13.10 na olsztyńskiej edycji Warmińskiego Dziedzictwa Browarniczego.
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Ostatni wekend był czasem wytężonej i efektywnej pracy w moim skromnym browarku.

    #35 Grodziskie. Jak wątpliwość Cię dopada idź z tym zaraz do sąsiada, parafrazując F. Kiepskiego. Dino miał bardzo dobry pomysł jak dodać żelatynę bez cichej fermentacji. Gęstniejącą żelatynę wlałem delikatnie przez łyżkę do piwa. Następnie zamieszałem po wierzchu, tak by na górze mieć równo wymieszaną żelatynę z piwem. Po trzech dniach piwo było pięknie sklarowane, zeszło do 3BLG. W sobotę przelałem je do butelek. Dałem surowiec do refermentacji (140g) oraz 6g drożdży S-04. Smak bez zarzutu. Pozostało tylko czekać.

    W niedzielę natomiast postanowiłem uzupełnić nieco zapasy. Szybka akcja, dwie puszki.
    #36 Brewferm Grand Cru +500g białego kandyzowanego i 30g białego buraczanego cukru. W sumie 9l, 18BLG. Zrehydratyzowane drożdże, ze względu na czas, zmuszony byłem dodać w temp. 29*. Powiedzieć, ze ładnie wystartowały to mało. Następnego dnia podczas wizji lokalnej okazało się, że ślady piany są aż na pokrywie 30l kadzi
    #37Mutons Nut Brown Ale +1kg BA Plus. 21l i 11BLG. Tu bez rehydratyzacji wsypałem drożdże przy temp. 27*. Tak jak w przypadku belga w poniedziałek też była już ładna piana.
    Oba piwa fermentują teraz w 20*C.
    W zapasie mam jeszcze jeden brew-kit z St. Peter's. Oznacza to rychłe nowe zakupy. Zbliża się sezon dolniaków, a wraz z nim wyczekiwany prze mnie Bavarian Dunkel.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Zapomniałem napisać, że wydajność wyszła mi fatalna. Wg przepisu z książki 20l piwa uzyskuje się 2,5kg słodu. U mnie z 3kg wyszło 18l. Winą tego jest chyba zbyt grube śrutowanie, które zamówiłem bojąc się filtracji. BLG ok. 7,5.

    Czy ktoś może poradzić jak dodać żelatyny do klarowania? Czy ją po prostu wlać, czy jakoś równomiernie rozprowadzić po powierzchni?
    Last edited by Kazimierz_W; 08-09-2012, 13:01. Powód: skleroza

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Warka #34 wyszła na prawdę elegancko. Intensywny cytrusowy aromat i wysokie nagazowanie skutecznie markują niski ekstrakt i dość głębokie odfermentowanie. Wczoraj pół nocy testowałem warząc #35 Grodziskie.

    Warzenie poprzedziłem lekturą raportu PSPD. Korzystałem z przepisu Mateusza Pająka z książki "Znakomite piwa". Jego przepis był tożsamy z badaniami Stowarzyszenia.
    Zasyp 3kg pszeniczny wędzony Weyermann w 6l wody 40*. Program: 37*-30min, 50*-20min, 70*-30min - 75*(na tym etapie dodałem 150g łuski ryżowej by ułatwić sobie filtrację) i filtracja. Sam proces przebiegł bardzo sprawnie. Wysładzanie: 6l, 4l, 2l.
    Już podczas zwracania filtratu rozpocząłem półtoragodzinne gotowanie. Chmielenie wg grodziskiej normy z lat '60 (3kg chmielu na 100kg słodu). 66g - granulat Lubelski. 40g-0', 26g-30'.

    Chłodzenie i lulu, jest 3. 6 godzin warzenia, całkiem spoko czas

    p.s. podczas gotowania zabutelkowałem #33, belgijskie świąteczne X-MASS. A pomyśleć, że w tym czasie mogłem degustować coś po knajpach z kolegami.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    #27 6 zbóż wyszło wyśmienicie. Na początku wydawało mi się trochę za gorzkie, ale z czasem ładnie się wyrównało. Przepis, a raczej zestaw na pewno do powtórzenia w następnym sezonie. Niestety cały zapas został spożyty.
    #29 robust porter -Noc Kupały wyszedł równie wyśmienicie. Ładna piana, intensywna goryczka i duża treściwość. Brak nut palonych. Na letniej wycieczce sprawdził się doskonale. Bardzo fajny styl, ale następnego portera zrobię bardziej w stylu angielskim.
    #31 Złoty Ale z Suffolk. Ładny złoty kolor i najpiękniejsza piana na świecie. Gęsta jak śmietana, oblepia ściany szklanki, zostawia ślady każdego łyka. Aromat słodowy i kwiatowy niezbyt intensywny, za to goryczka, że hej! Brewkit z St. Peter's nad wyraz wart swej ceny. Polecam.
    #32 Ciemna pszenica. Piwo zakażone. Trochę na początku dało się wypić. Było coś jak Berliner Dunkel Weisse Wczoraj ostanie 10l poszło w kanał.

    W między czasie powstała warka #34. Harcerskie o cytrusowym aromacie.
    Surowce: 1kg jasny, 1kg karmelowy jasny. Zacieranie 25 min w temp 73*. Filtracja i wysładzanie, pierw szło dobrze a później jakoś słabo. Pracowałem na sprzęcie Dina z filtratorem z oplotu. Jakoś nie jestem zadowolony z pracy na tym sprzęcie. Za mało wysłodziłem przez to.
    Chmielenie 60min. Cascade granulat: 0'-15g, 30'-15g, 55'-30g
    Wyszło tylko 20l, 4BLG i to dla tego, że ratowałem sytuację ekstraktem jasnym i niestety glukozą. Ehhhh. A wszytko dlatego, że tradycyjnie nie chciało mi się gotować całości. Dodałem zimnej wody w fermentorze. Ciężko mierzyć gęstość non stop więc wrzuciłem cukromierz do wiadra, a on za późno podniósł się z dna... Dorzuciłem jeszcze 30g Cascade z kamieniem. Ponieważ piwo jest lekkie i nie ma cichej dlatego dałem od razu jako eksperyment. Co prawda po 3 dniach można by już butelkować, no ale urlop, a poza tym aromatu musi złapać, wiec stało sobie 11dni.
    Wracam z urlopu i co widzę? Kamień nie dał rady chmielowi i siateczka wypłynęła, a na pokrywie oraz na górze wiadra pojawiła się pleśń. Mimo to powierzchnię piwa pokrywał normalny kożuch, zapach był ładny cytrusowy. Pleśń zaatakowała kropelki które osadziły się na pokrywie podczas transportu. Za namową mamy pokrywę umyłem, z wiadra grzyba wytarłem, a piwo rozlałem z 200g glukozy. W smaku trochę było pustawo (z 4 zeszło do 1blg), za to aromat chmielu jak sobie wymarzyłem. Zobaczymy jak sie nagazuje.
    W tym sezonie będę robił jeszcze jedne Harcerskie, poprawię błędy i nachmielę Citrą.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Czy to już uzależnienie?

    Nie wiem, boję się o siebie. I mimo, że chodzi o alkohol, to wcale nie o jego picie. Uwierzcie, nie mogłem się powstrzymać. Widok bezczynnych zbiorników był nie do zniesienia. To nic, że pięć (nie cztery jak wcześniej pisałem) nietkniętych warek leżakuje spokojnie. Musiałem, kurde musiałem.
    Szybka kalkulacja na co mam czas i podjęta decyzja, w 40 min nastawiam puchę Brewferm Christmas. Konieczność była, no bo jak nie teraz to kiedy będzie czas by, uleżało się na koniec grudnia. Pucha ta nie wymaga żadnych dodatków, nawet do refermentacji. 7l, OG 1,065, zrehydratyzowane drożdże zadane w 24*. Stoi w pomieszczeniu z temperaturą 21*. W przyszłym tygodniu przeleję na cichą i spokojnie pojadę na urlop.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Otworzyłem ostatnią butelkę Belgijskiego Trypla, rozlaną rok temu. Bardzo smaczne, wytrawne, wzorowa piana. Tylko szkoda, że ostatnia.
    Na piątkowym mini spotkaniu olsztyńskich piwowarów dowiedziałem się, że jestem jedyną osobą, która nie próżnuje i mimo lata warzy. Się ma warunki, a co
    Dziś nastał ten dziwny moment, że już nic nie fermentuje. Cztery warki za to, leżakują. Ba, nawet znalazłem dla nich miejsce poniżej 20*C, co przy tych upałach jest nie lada wyczynem.
    Ale po kolei, w tym tygodniu na trzy raty zabutelkowałem trzy warki. Na pierwszy ogień poszedł #31 Złoty Ale z Suffolk. Na refermentację dałem ok 3,5g na 0,5l. Wczoraj piłem oryginał z St. Peters i nagazowanie powinno być bliskie pierwowzorowi. Prawie połowę przelałem do 1,5l PET, bo piwo będzie towarzyskie. Alko jak nakazał producent 4,1%.

    Następnie #30 Barley Wine. To piwo, podejrzewam, że przez upały, bardzo słabo odfermentowało. Mimo 2 tygodniowej cichej z pierwotnych 16BLG zeszło tylko do 8BLG. Ale co zrobić, dałem po 1,8g glukozy na 0,5l, zrehydratyzowane drożdże z zestawu (główna fermentacja na drożdżach Mauribrew z odzysku) i hop do wszystkich małych butelek jakie miałem. A że na całe 11l nie starczyło małych to i kamionki i inne 0,5l poszły w ruch. Dzień po butelkowaniu, widoczne oznaki dalszej fermentacji. Oby nie było granatów, bo wg. planu mam dopiero spożywać je zimą.

    Dziś nadeszła też w końcu pora na #32 Ciemna Pszenica. Fermentowałem to piwo początkowo w dolnym zakresie temperatur. Ale jak temperatura spadła na 17-18* to drożdżom odechciało się robić. Przeniosłem w 22* i znów się ruszyło, dziś było już 2,5BLG. Upał się zrobił, temperatura wzrosła do 24* więc nie było na co czekać. Jak w przypadku warki #31 nie robiłem cichej (w planie była, ale za duży upał). 10l przelałem do dwu beczek odzyskanych z Lidla, reszta do 0,5l. Glukozy dałem sporo bo aż 7g na 0,5l, ale myślę że będzie w stylu. Oczywiście do beczek dałem połowę mniej surowca.
    Te beczki to tak pod piwowarską imprezę warmińską. Na nią muszę jeszcze uwarzyć Harcerskie 4BLG na cytrusowym chmielu.
    Ehhh, tylko pić nie ma co jeszcze przez dwa tygodnie. Zacisnę zęby i uszczuplę zapasy poczynione na wyjazdach dalekich

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    To może jeszcze etykieta inna niż wszystkie do tej pory z Browaru Bociana.
    Alko na etykiecie trochę większe niż wcześniej pisałem, bo dodałem coś na refermentację.
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    lans

    Żeby zwiększyć popularność mego "bloga" postanowiłem okrasić go zdjęciami z pola walki. Dziś fermentacja burzliwa warek 31 i 32. Szczęśliwie ciemna pszenica nie uciekła z balonu. Temperatura fermentacji ustaliła się na poziomie 19*C.
    Chętnych spróbować moich piw zapraszam we wrześniu na Warmię, więcej informacji o tym tu
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    akcja akcja akcja

    Chwilowo mieszkam na terenie Browaru Bociana, więc za punkt honoru postawiłem sobie zrobienie dwu warek. #31 Złoty Ale pięknie się pieni aż pod samą pokrywę. Piwniczny rekonesans z termometrem przyniósł skutek, piwo fermentuje w 20*C. W tym pomieszczeniu jeszcze nie fermentowałem.
    Z wczorajszego wieczoru jestem bardzo dumny. Zrobiłem tyle rzeczy, że ho ho. Nawet żona nie miała mi za złe, że siedzę w piwnicy
    Akcja w sumie była dość prosta i szybka. Planowana była jasna pszenica, a wyszła... ciemna. Już po raz drugi czy trzeci nacinam się na ekstraktach słodowych. Tym razem 1,2kg WES pszeniczny okazał się 1,2kg WES bursztynowy. Oryginalna etykieta, a w puszce co innego. Zgłoszę to producentowi. Nie żebym się przejął, wolę ciemną od jasnej, ale...
    Więc tak: 3,4kg WES pszeniczny, 1,2kg WES bursztynowy.
    Chmielenie 60 min, 0'Lubelski gran. 20g +15g Hallertau Mittelfruh.
    Wyszło około 25l, 12 BLG. Drożdże WB 06.
    Fermentacje prowadzę w balonie z szerokim otworem z luźno nałożoną pokrywką. Zobaczymy co mnie czeka jak wrócę z pracy. Może jazda na szmacie?

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Złoty Ale z Suffolk

    Warka 29 czyli Noc Kupały (robust porter) wylądowała wczoraj w butelkach. Piwo stało dwa tygodnie na cichej, a odfermentowało nad wyraz płytko, bo tylko do 6,5BLG, z początkowych 14. Dało to tylko 4% alko. To mi co prawda nie przeszkadza, ale obawiam się granatów. Z tego względu poszedłem za namową programu Referm i dałem 2,3g glukozy na butelkę. W smaku wszytko ok, po prostu drożdżom odechciało się robić, może przez upał.
    Trochę się martwię bo na tych samych drożdżach robię Barley Wine, który grzecznie leży sobie na cichej.
    Plany na niedzielę miałem ambitne, poza butelkowaniem miało być też piwo z brew-kita i warzenie. Jakoś wolno mi szło, postanowiłem się nie stresować, wypić piwo i nastawić puchę.
    W piwnicy robi się już pusto więc trzeba szybko coś dorobić. Padło na St Peters Golden Ale, 3kg. Co ciekawe w zestawie była saszetka z ... proszkiem chmielowym, no i oczywiście drożdże. Zrobiłem jak w instrukcji kazali, 24l, 10BLG, 20*C. Dziś pięknie się pieni.
    W szafeczce czeka oryginał, zakupiony w Żywcu. Porównam.

    Leave a comment:


  • Kazimierz_W
    replied
    Barley Wine

    Okrągła 30 warka i półtora roku warzenia. Myślę, że całkiem ładna wydajność, jeszcze się nie zdarzyło by nie było co pić i tylko dwie poszły w kanał.
    #29 Robust Porter- Noc Kupały przelany na cichą do balonu, przeniosłem do spiżarni gdzie jest 18*.
    Do wiadra po porterku z rozruszanymi australijskimi drożdżami powędrował brewkitowy barley wine z Woodforde's. Dwie puchy 3kg.
    Zawsze podczas takiej akcji jest problem jak gorący syrop dodać do kadzi by nie zabić drożdży. Mój plan był taki, do garnka wlałem wodę i chwilę gotowałem pod przykryciem by odkazić garnek. Do wrzątku dodałem syrop i tu był mój największy błąd. Trzeba było wylać wrzątek i dodawać syrop do chłodnej wody. Efekt był taki, że do gęstwy dodałem płyn o temperaturze ponad 30*. Zimnej nie mogłem już więcej dodać, bo bym za bardzo rozcieńczył. Całe wiadro chłodziłem jeszcze w wannie. Na szczęście drożdże Mauribrew Ale 514 są bardzo twarde, nie dość, że pracują do 9,5%alko, to jeszcze 35* nie robią na nich zbyt dużego wrażenia. Dziś piana i intensywny zapach wskazywały, że dalej ciężko pracują. Wyszło 13l, OG 1,07 czyli 17BLG.
    Drożdże dostarczone z brewkitem nie zmarnują się, zgodnie ze sztuką zrehydratyzowane dodam do refermentacji. Tegoroczna jesień i zima będzie wagi ciężkiej, a to jeszcze nie koniec planowanej produkcji

    Leave a comment:

Przetwarzanie...
X
😀
🥰
🤢
😎
😡
👍
👎