7 pazdziernika koncertw Liverpool Wrocław

[Maja]

...powiedział Wódź plemienia Piastów

[Kudłaty]

Wracając do tematu :

Czy będzie ktoś na tym koncercie oprócz mnie ?

[Maja]

ja chyba będę ZMĘCZONA....

[Krzysiu]

Ja będę ufortyfikowany w chałupie.
Chyba, żebym został po drodze we Wrocławiu, ale szczerze mówiąc rodzaj muzyki nie motywuje mnie nadmiernie.

[Kudłaty]

Krzysiu zostań proszę. To jest spokojna i melodyjna muzyka.
A piwko będzie zimne. Najwyżej przeniesiemy się gdzieś

[Krzysiu]

Nie wiem, czy wytrzymam kondycyjnie. Trzy dni (i noce też) z miłośnikami fortyfikacji to ciężkie przeżycie. A poza tym - w poniedziałek jeszcze do pracy, he he. Nie mogę sobie pozwolić, żeby szef wylał mnie dyscyplinarnie tydzień przed zwolnieniem.

[Marusia]

Kudłaty, na uczestników weekendu wyjazdowego raczej nie licz. Tam będą nie przelewki....

[Maja]

Originally posted by Marusia
Tam będą nie przelewki....

będą za to WLEWKI!

[Kudłaty]

Ja mam nadzieje , że nie wleje w siebie za dużo

[Krzysiu]

Ta muzyka może być jak tupot białych mew ...

[Kudłaty]

Mozna ich posłuchać

http://antares.rockmetal.art.pl/muzyka.html

[Krzysiu]

A zaglądałeś na tę stronę? Działka "muzyka" akurat nie niesie za sobą żadnych treści

Tekst "metal" w adresie strony skutecznie mnie zniechęcił. Nie słucham takiej muzyki, nawet w wykonaniu łagodnym.

[Kudłaty]

Powiedz, że będziesz bardzo zmęczony, a nie że muzuka Ci nie odpowiada
Ach te manewry ...

[maryhh]

posłuchałem i może coś powiem na ten temat

myślę iż podczas koncertu fajnie się będzie tego słuchać, ale jednostajność perkusji mnie dobija (w tym demo 2001),a w porównaniu z z demówką 2000 wokaliście się polepszyło
Dostrzegam bardzo znaczny wpływ "ajronów" na twórczość kolegów, a wydaje mi się, że to niezbyt dobrze.
Urozmaicił bym perkusję (wszystkia kawałki mają ten sam podstawowy rytm) i myślę że było by dużo lepiej, bo z tego co słyszę to gitarzysta potrafi dużo.

to tyle z mojej wrodzonej krytyki muzycznej

[Maja]

Originally posted by Krzysiu
Trzy dni (i noce też) z miłośnikami fortyfikacji to ciężkie przeżycie.

och, ach....
jak sobie pomyślę, że Przepióra z nami nie będzie, to aż muszę zaintonować "Przepiór naszym najlepszym............"