Czwarta edycja festiwalu BGM odbędzie się na przełomie marca i kwietnia i potrwa aż 4 dni (poprzednie trwały 1). Ma zostać zachowana forma "płacisz za opaskę, pijesz ile chcesz" - super, do tego poprawili założenia dot. jedzenia, więc nie powinno już być już takiego problemu jak na BGM 3.
Jak widać, plotki o zgonie tego festiwalu okazały się mocno przesadzone; baa, rozrosło mu się. Bardzo mnie to cieszy
Na poprzedniej edycji była mocna wtopa z jedzeniem, teraz ten problem został rozwiązany poprzez zaproszenie kilku bardzo dobrych food trucków. 
Ogólnie pełno zakamarków, w każdym coś się działo. Za 10-15 zł można było też opędzlować coś na ciepło w różnym stylu - jedna z sal przerobiona na wyżerkownię (nieźle zadymiona), kilka samochodów z jedzeniem na zewnątrz. Mankamentem to słaba wentylacja i kible w niewystarczającej liczbie jak na potrzeby tłumu (momentami pół godziny czekania na odcedzenie). Dwóch czy trzech piw nie spróbowałem po 22 z powodu "oczekiwania na opróżnienie beczki z drugim piwem z tego browaru", co mogło sprawić wrażenie że tą późną porą już nie chciano napoczynać beczek, ale może się gdzieś jeszcze pojawiły
Comment