Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Moja wymarzona knajpa w Warszawie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Lubiepiwo90
    Senior
    • 11-2010
    • 113

    #91
    Nie samymi Czechami zresztą człowiek żyje. Na Litwie do której z Polski nie jest daleko też jest dobre piwo, tak więc nie przesadzajcie już z tymi wielkimi kosztami transportu.

    Swojego ideału nie opiszę tutaj bo ciągle mam marzenie, że taką knajpę zrealizuje Ja

    Życzyłbym sobie przynajmniej trzech nalewaków (jeden porządny jasny lager na dłuższe posiedzenia, jeden nalewak na ale/stout/porter może być rotacyjny powiedzmy 3 miesiące ale, 3 miesiące stout, 3 miesiące porter i 3 miesiące wybrany przez klientów i jeden rotacyjny w sensie, że co miesiąc prezentowane jest piwo z danego małęgo browaru).
    To tak w skrócie opisałem co bym widział w warszawskim lokalu.
    Co do cen biorąc pod uwagę, że w krajach w których zarabia się kilka razy więcej od nas i koszty są wielokrotnie wyższe (Niemcy, Austria, Wielka Brytania) piwo kosztuje w okolicach 10 PLN to w Wawie nie powinno przekroczyć 7 (i tak z przesadą).
    Tak naprawdę porównywać powinniśmy się z czeską Pragą (w miarę podobne zarobki i koszty) czyli piwo powinno kosztować (tam ok. 30-40 koron)w okolicy 5,50 6, maksymalnie-7 PLN


    ps. Na Łotwie i Estonii standardem jest od 6 nalewaków (wiele knajp ma i 12 nalewaków) w górę więc można ale w Polsce najlepiej się nachapać od razu na merca i wille i stąd się biorą problemy i ogromne, nieuzasadnione niczym ceny w knajpach i ciągłe narzekanie, że więcej niż jeden nalewak to ciężko i w ogóle najlepiej tylko butelka bo jest najwygodniejsza (dla właściciela)
    Last edited by Lubiepiwo90; 04-01-2011, 10:13.
    "nie traćcie ani sekundy, zmarnowany jest czas, którego nie spędzacie w gospodzie", Ladislav Klima "Tragikomedia ludzka"

    Comment

    • Pendragon
      Senior
      • 03-2006
      • 13949

      #92
      Nie trzeba zaraz jeździć do Czech. Koszt kuriera na trasie Lubin (hurtownia z Primatorem, Krakonoszem, Svijanami a ostatnio też Ferdinandem) - Starogard to 100 zł. Wóz zapełniony piwem (beczki i skrzynki) w całości, z czego połowa zostaje tu, a druga połowa jedzie gdzieś dalej. Taka połowa to na oko kilkanaście beczek i ze 40 skrzynek. Primatory są pasteryzowane, więc mogą poleżeć i pół roku (w chłodzie). Do tego drugi kurier z Poznania (Czerna Hora) i mamy super zaopatrzony lokal Nie mówiąć już o bliskości Zofamru, ale ten to nie wiem czy beczki ma też w ofercie?
      Last edited by Pendragon; 04-01-2011, 11:15.

      moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


      Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

      Comment

      • rohozecky
        PremiumUżytkownik
        • 11-2008
        • 1836

        #93
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
        Weź sobie jeden z drugim krechę w banku lub dolce od wujka z hameryki i załóż prawdziwą czeską piwiarnię. Pokażcie dyletanckiemu narodowi jak się powinno prowadzić taki biznes.
        Spokojnie, ja w ogóle dziwię się tyleż usilnemu, co nieudolnemu odtwarzaniu na siłę "czeskich klimatów" , które w wydaniu nadwiślańskim i tak wychodzą nienaturalnie.
        Tymczasem rozpaczliwie brak normalnych knajp polskich, które nie silą się na przesadną oryginalność, a do których można byłoby spokojnie przyjść posiedzieć przy normalnym piwie, pogadać z kimś czy też poczytać gazetę lub obejrzeć mecz w tv. Wiedząc, że jest tam akceptowane przez nas piwo , nie zaś , że "beczka się skończyła" lub "pieni się i odłączyliśmy, a w zamian jest Carlsberg". Naprawdę nie potrzeba wiele więcej.
        ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

        Comment

        • Pancernik
          Senior
          • 09-2005
          • 9729

          #94
          No, nareszcie ktoś czyta w moich myślach. Gdyby "czeskość" była tak pożądana w Warszawie, mielibyśmy pseudoczeskich knajp tyle, co nieudolnie włoskich pizzerii... Na plaster nam udawanie, że jesteśmy w Pradze!

          Ja marzę o knajpce, gdzie bez wstydu zaproszę kilku znajomych na kufelek (dwa/trzy?) polskiego piwa beczkowego z regionalnego browaru, do tego będę mógł zamówić niezbyt skomplikowaną przekąskę (utopcie się z utopencami! - wolę chleb ze smalcem i ogórem albo deskę serów), będzie czym oddychać, można też będzie porozmawiać bez przekrzykiwania muzyki, nie przesiąknę dymem papierosowym ani odorem starego oleju do frytek, a przed wyjściem do domu bez obrzydzenia wejdę do kibelka się wysikać. Jak knajpka się zakotwiczy, mile widziałbym ze trzy różne (gatunkowo) piwa z kija, tak rozwojowo.

          Tyle. Sajens-fikszn zostawiam kinematografii (czeskiej).

          Comment

          • rohozecky
            PremiumUżytkownik
            • 11-2008
            • 1836

            #95
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedzi
            Na plaster nam udawanie, że jesteśmy w Pradze!
            Póki co, najdalej (we własnym mniemaniu) poszli w tym zakresie właściciele lokalu "U Szwejka" na pl.Konstytucji. I co? Na pierwszy rzut oka widać że to wydumana frajerownia, sztuczna niczym napoje, które tam serwują
            ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

            Comment

            • kamillo723
              Junior
              • 10-2009
              • 3

              #96
              kiedy

              To kiedy ten bar odtwieaja bo sprobowal bym tego piwka <Mniam>

              Comment

              • Cannabee776i99
                Senior
                • 08-2009
                • 658

                #97
                Jakby była w gdzieś w stolycy desitka Krakonosa z pipy to byłbym stałym bywalcem. A'propos wymarzonej knajpy w Wawie chciałbym coś na kształt tego:


                albo

                Comment

                • rohozecky
                  PremiumUżytkownik
                  • 11-2008
                  • 1836

                  #98
                  11-tka była przez jakiś czas w Vinklu, ale zmrożona i na ogół cokolwiek kwaśna. Akurat to piwo niezbyt dobrze znosi dłuższy transport i róznicę temperatur.
                  ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                  Comment

                  • żąleną
                    Sojowe Oddziały Bojowe
                    • 01-2002
                    • 13239

                    #99
                    Bywasz w Vinklu? Lokal na końcu Warszawy z piwem za 9 zeta nie jest dla ciebie kolejną frajerownią?

                    Comment

                    • rohozecky
                      PremiumUżytkownik
                      • 11-2008
                      • 1836

                      A zwróć uwagę, kto założył wątek o Vinklu.Cena nie jest jedynym kryterium uznania lokalu za frajerownię. Akurat Vinkiel jak na stolycę jeszcze może być. Jest osiedlowym barem, odwiedzanym głównie przez lokalsów, bez pretensji do high-life`u. Poza tym - jaki mam wybór tak naprawdę? Bardzo niewielki i stale malejący.
                      Last edited by rohozecky; 04-01-2011, 19:47.
                      ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                      Comment

                      • emes
                        Nadszyszkownik Chmielowy
                        • 08-2003
                        • 4275

                        A określenie lokalu "frajerownia" to jakaś nowomowa z zakładu karnego ?

                        Comment

                        • rohozecky
                          PremiumUżytkownik
                          • 11-2008
                          • 1836

                          Myślę, że nie trzeba przechodzić tego typu edukacji, aby wyłowić sens tego pojęcia
                          Last edited by rohozecky; 04-01-2011, 20:43.
                          ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                          Comment

                          • emes
                            Nadszyszkownik Chmielowy
                            • 08-2003
                            • 4275

                            Jak tu "zaklniesz jak szewc", sens przekazu też bez jakieś specjalnej edukacji większość wyłowi.

                            Comment

                            • żąleną
                              Sojowe Oddziały Bojowe
                              • 01-2002
                              • 13239

                              Rohozecky, to zapodaj jakąś obowiązującą definicję frajerowni, bo jeśli cena nie jest tu głównym kryterium (płacić dużo za coś, co nie jest tego warte), to ja nie wiem, co masz na myśli. A skoro jesteśmy opiniotwórczy, to może ktoś przeczyta i otworzy dla ciebie "gitownię".

                              Comment

                              • Mason
                                Senior
                                • 02-2010
                                • 3280

                                Frajerownia - lokal, który stara się być fajny poprzez oferowanie piw wyłącznie z butelki w cenach 3-4 razy wyższych niż sklepowe za ten sam produkt. Jeśli we frajerowni pojawia się piwo lane to jest to standardowa polska piwna nuda.
                                Lub:
                                Frajerownia - lokal aspirujący do miana lokalu premium, udający coś czym nie jest. Np. lokal "bawarski" oferujący z piw niemieckich jedynie lanego Paulanera.

                                To moje luźne przemyślenia na temat definicji frajerowni. Ale też chętnie bym poznał pełną definicję twórcy tego określenia
                                Last edited by Mason; 04-01-2011, 22:00.
                                JEDNO PIVKO NEVADI!

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎