Wolska 89, Beczka Chmielu

[VanPurRz]

Pod tą nazwą funkcjonuje sklep z piwem a teraz otwarty został całkiem sympatyczny lokal na ulicy Wolskiej niedaleko skrzyżowania z Al. Prymasa. Lokal można łatwo przeoczyć idąc chodnikiem i to jego największa wada (może powodować małą liczbę klientów takich "przypadkowych" z ulicy).
W środku cegła, bar, miejsca na stojaka i na siedząco, widok na tyły ulicy Wolskiej, jest klimat. Do picia dla każdego coś miłego - dla lubiących piwa "zwykłe" jest Vilniaus Alus i Baltas pszeniczny, dla lubiących piwa rzemieślnicze jest PINTA, Raduga i Perun. Wygląda na to, że będzie to raczej stały zestaw ponieważ od otwarcia jest dokładnie to samo. Plus butelki. Jest też wino jakby ktoś nie lubił piwa. Piwa można też brać na wynos - pety 1 litr.
Miła obsługa i klimat Woli tworzą fajne miejsce.
ps. do jedzenia tylko przekąski ale w sklepie obok a przede wszystkim na przeciwko są super zapieksy, takie w najlepszym stylu PRL, a dla wybrednych z najróżniejszymi dodatkami.

Lokal prawie po drodze mojego 167 czy ścieżki rowerowej więc po pracy czasem się zajrzy

[jaro-w]

pamiętasz jak cenowo sytuacja wygląda?

[legart]

Ceno np. Kwas Epsilon -13 , Modern Drinking - 12, Rowing Jack - 12, jakis litewski lager 10

Czyli mieści się w średniej warszawskiej.

Na razie pojemność tylko 0,5. Lokal przytulny.

[kosher]

Pub praktycznie w miejscu kultowej Perełki. Dobrze wykorzystana przestrzeń, której nie ma za wiele w lokalach tego budynku.
W stałej ofercie mają na pewno jasne Senojo Vilniaus po 7 zł. za 0,5l. i z ceną za litr na wynos utrzymaną ze sklepu z Krępowieckiego- 10 zł.
Reszta to Litwa, Ukraina i przekrojowy polski craft. Za barem białoruscy właściciele, którzy kiedyś zawsze urzędowali na Ulrychowie.
P.S. Zapieksy na przeciwko niezłe, ale na pewno nie aż tak klasycznie PRLowskie, inna bułka, inny farsz. Takich jak np. ze ś.p. przyczepy na Grójeckiej przy Hali Banacha już praktycznie nikt w W-wie nie robi.

[grzeber]

Cen trochę niższe niż w centrum i zawsze całkiem ciekawy przekrój piw. Fajne miejsce.

Od niedawna ma dodatkowy atut, drzwi obok otworzyła się gruzińska piekarnia Imedi z własnym tradycyjnym piecem. Zatem pyszne pieczywo jest na wyciągnięcie ręki.

[abelincoln]

Pub odwiedzony w niedzielny wieczór. Pustawo w środku, barman znudzony za komputerem. Gdyby nie dość ogłupiająca muzyka lecąca z wielkiego telewizora, to można by tam nawet miło posiedzieć.

Niby spory wybór na kranach, ale na pytanie o jakiegoś koźlaka, bo w końcu zimno się robi na dworze, napadła dość krępująca cisza. Więc musiałem się pocieszyć jedną z wielu niezbyt różniących się od siebie ip. Niewyrózniające się zbytnio miejsce na mapie Warszawy. A że już nie mieszkam w okolicy, a dojazd nie taki szybki - to raczej była to jednorazowa wizyta.