Browarek Na ranči jest najmłodszym (otwarcie było 1.10.2011) i najmniejszym, już szóstym na piwnej linii kolejowej Havličkův Brod - Pardubice. Dojście ze stacji ul. Nádražní a potem przez osiedle bloków w kierunku centrum miejscowości zajmie 10 - 12 minut. Kompleks budynków rancza jest dość duży, mieści kilkanaście pokoi hotelowych, stajnie dla koni, restaurację i browar. Za nim jest spory park gdzie można zażywać jazdy konnej.
By napić się piwa, z ulicy trzeba iść wzdłuż lewej ściany pensjonatu "od zaplecza" i wejść na podwórko. Tu w niskiej przybudówce mieści się filigranowy (jedna warka ma 100 l), ale sympatycznie wyglądający browarek, a drzwi obok niewielka restauracja z jeszcze mniejszym tarasem przykrytym drewnianym dachem. Po drugiej stronie podwórka, w sporych stajniach, swoje "mieszkania" mają konie.
Warzy się tu jeden rodzaj piwa o nazwie:
- Naše pivo 13°
Barwy złotej, mocno mętne.
Piana bardzo mocna, gęsta, drobnooczkowa, lekko "przybrudzona", tworzyła porządną czapkę nad kuflem. Utrzymywała się grubą warstwą aż do dna, pozostawiając plamy na ściankach. To ze względu na pianę pani kelnerka przepraszała, że oczekiwanie na piwo trwało około 15 - 20 min. i już po podaniu pytała czy rozpocząć procedurę nalewania kolejnych kufli.
Zapach mocny, głównie piwniczno drożdżowy, jest też słodowość.
Smakowo dominuje słodowość poparta wyraźną chlebowością, goryczka łagodna ale rasowo chmielowa, piwo jest bardzo treściwe.
Pomimo ogromu piany wysycenie jest idealne zupełnie nie przeszkadzające.
Bardzo smaczne piwo, a wypijając 3 czujemy się jak po sytym obiedzie. 29 kč.
Byliśmy w Ždírci 9.06.12 około 18 i dziwiliśmy się że jesteśmy tu sami. Pani kelnerka podała jadłospis a zarazem cennik pokoi hotelowych i jazdy konnej. Na pewno przeciętny Czech tu nie zanocuje. Nie wiem co jest w pokojach ale najtańszy to wydatek od osoby 800 kč za noc. Nie znam cen jazdy konnej ale patrząc na cennik one też raczej nie są dla ludzi pracujących. Samo jedzenie nie jest drogie, ale nie wiem jaka jest wielkość porcji. Jadłospis zawiera tylko kilka podstawowych pozycji.
Gdy na tarasie piliśmy piwo, zaczepił nas pan wychodzący ze stajni i spytał czy smakuje. Otrzymał odpowiedź twierdzącą, a gdy wracał ja zaczepiłem jego. Okazało się że to współwłaściciel. Zapytany o możliwość zwiedzenia otworzył pomieszczenie browarku. Wyjaśnił, że w jego powstaniu pomagał piwowar z pobliskiego Chotěboře, który warzył też pierwsze warki. Powiedział też że niedługo będą firmowe kufle i podkładki. Nie zamierzają zwiększać ilości warzonego piwa ani sprzedawać go poza ranczem. Jeśli przyniesiemy swoje PET-y nie ma problemu z ich napełnieniem ale trochę to potrwa.
Warto wpaść na piwo bo jest bardzo dobre. Jednak trzeba pamiętać, że można to zrobić tylko w piątek w godzinach 12 - 22, sobotę 11 - 22 i niedzielę 11 - 20. Dziwne to trochę, jakby właścicielom tego dużego i przyjemnego miejsca wcale nie zależało na gościach
Fotki w galerii:
By napić się piwa, z ulicy trzeba iść wzdłuż lewej ściany pensjonatu "od zaplecza" i wejść na podwórko. Tu w niskiej przybudówce mieści się filigranowy (jedna warka ma 100 l), ale sympatycznie wyglądający browarek, a drzwi obok niewielka restauracja z jeszcze mniejszym tarasem przykrytym drewnianym dachem. Po drugiej stronie podwórka, w sporych stajniach, swoje "mieszkania" mają konie.
Warzy się tu jeden rodzaj piwa o nazwie:
- Naše pivo 13°
Barwy złotej, mocno mętne.
Piana bardzo mocna, gęsta, drobnooczkowa, lekko "przybrudzona", tworzyła porządną czapkę nad kuflem. Utrzymywała się grubą warstwą aż do dna, pozostawiając plamy na ściankach. To ze względu na pianę pani kelnerka przepraszała, że oczekiwanie na piwo trwało około 15 - 20 min. i już po podaniu pytała czy rozpocząć procedurę nalewania kolejnych kufli.
Zapach mocny, głównie piwniczno drożdżowy, jest też słodowość.
Smakowo dominuje słodowość poparta wyraźną chlebowością, goryczka łagodna ale rasowo chmielowa, piwo jest bardzo treściwe.
Pomimo ogromu piany wysycenie jest idealne zupełnie nie przeszkadzające.
Bardzo smaczne piwo, a wypijając 3 czujemy się jak po sytym obiedzie. 29 kč.
Byliśmy w Ždírci 9.06.12 około 18 i dziwiliśmy się że jesteśmy tu sami. Pani kelnerka podała jadłospis a zarazem cennik pokoi hotelowych i jazdy konnej. Na pewno przeciętny Czech tu nie zanocuje. Nie wiem co jest w pokojach ale najtańszy to wydatek od osoby 800 kč za noc. Nie znam cen jazdy konnej ale patrząc na cennik one też raczej nie są dla ludzi pracujących. Samo jedzenie nie jest drogie, ale nie wiem jaka jest wielkość porcji. Jadłospis zawiera tylko kilka podstawowych pozycji.
Gdy na tarasie piliśmy piwo, zaczepił nas pan wychodzący ze stajni i spytał czy smakuje. Otrzymał odpowiedź twierdzącą, a gdy wracał ja zaczepiłem jego. Okazało się że to współwłaściciel. Zapytany o możliwość zwiedzenia otworzył pomieszczenie browarku. Wyjaśnił, że w jego powstaniu pomagał piwowar z pobliskiego Chotěboře, który warzył też pierwsze warki. Powiedział też że niedługo będą firmowe kufle i podkładki. Nie zamierzają zwiększać ilości warzonego piwa ani sprzedawać go poza ranczem. Jeśli przyniesiemy swoje PET-y nie ma problemu z ich napełnieniem ale trochę to potrwa.
Warto wpaść na piwo bo jest bardzo dobre. Jednak trzeba pamiętać, że można to zrobić tylko w piątek w godzinach 12 - 22, sobotę 11 - 22 i niedzielę 11 - 20. Dziwne to trochę, jakby właścicielom tego dużego i przyjemnego miejsca wcale nie zależało na gościach
Fotki w galerii:
Comment